Arctic Cat Thundercat 1000 - du¿y kotek
Pogoń za wydajnością i pojemnością przeniosła się już ze świata motocykli na cztery zabłocone koła. Dowodem na to jest najsilniejszy model amerykańskiej marki z szablozębnym tygrysem na zbiorniku, pod maską którego kryje się litrowy silnik dwucylindrowy!
Wygląd
Zanim zajrzymy pod maskę tego pojazdu, obejrzyjmy go z zewnątrz. Pod względem wyglądu nie znajdziemy w tym czterokołowcu nic ekstrawaganckiego. Kanciaste kształty, wyraźna maska z parą reflektorów, które w swojej roli spisują się na piątkę. Przód oraz światła chroni potężna rama, z którą nie bałbym się nawet uderzenia w drzewo. W tylnej części znajduje się podobna podwójna rama z mocnych rur. Ze względu na charakter i moc maszyny producent nie musiał zbytnio przejmować się jej ciężarem. Dowodem na to są także metalowe osłony wahaczy niezależnego zawieszenia. W tylnej części wszędołaza znajdziemy potężny system holowniczy.
Quad jest szeroki, ale także wysoki. Gwarantuje to perfekcyjną sprawność w terenie, ale zmniejsza trochę poręczność przy wysokich prędkościach... do tego jednak wrócimy później. Interesującą częścią jest przestrzeń pod siedzeniem. Jest ona dostępna bez potrzeby użycia klucza, tak samo jak zbiornik paliwa, którego wlew znajduje się na tylnym błotniku na prawo od siedzenia. Pod siedzeniem znajdziemy głowicę tylnego cylindra z dobrym dostępem np. do kontroli świec zapłonowych. Trochę dalej, w tyle znajdziemy narzędzia rozmieszczone w uchwytach. Nareszcie skończy się wyciąganie kluczy z zabłoconego worka - to szczegół, ale cieszy.
Elementy sterujące są standardowe, tylko blokada załączana jest na desce rozdzielczej. Przełącznika 4x4 można używać tylko wtedy, gdy maszyna stoi. Osobiście nie pasuje mi niestandardowe rozmieszczenie hamulców. Lewą manetką obsługuje się przedni hamulec, a nogą wszystkie cztery koła. Deska rozdzielcza zawiera wszystkie niezbędne informacje. Analogowy obrotomierz i cyfrowy wielofunkcyjny wyświetlacz jest wyraźny i dobrze widoczny nawet w ostrym słońcu.
Jazda
Przed jazdą należy sobie powtórzyć, na czym siedzimy. Thundercat ma pod maską litrowego V-twina. Jego moc najlepiej przekazywana jest przy średnich obrotach, ale przede wszystkim ma on ogromny moment obrotowy, dzięki któremu ATV zdaje się być prawie nie do zatrzymania w na podjazdach. Po włączeniu silnika ja i wszyscy wokół odczuliśmy ogromny respekt. Z wydechu słychać było potężne dudnienie i silnik przy naciśnięciu manetki gazu rozkręcał się niewiarygodnie szybko. Włączam więc H i ruszamy. Tak na marginesie, tak gładko pracującej skrzyni biegóww innych quadach jeszcze nie spotkałem. Od dystrybutoraA-C w miejscowości Žebrák do toru testowego jedzie się ok. 5km po szosie. Nie jest zabawnie, ale o dziwo, można to bez problemów przeżyć. Drifting na mokrej szosie jest całkiem interesującą rozrywką. Po zjechaniu z asfaltu staje się od razu jasne, że z gazem trzeba obchodzić się bardzo ostrożnie. Silnik nie ciągnie od najniższych obrotów tak, jakbym sobie to wyobrażał, natomiast większe przyspieszenie staje się dostępne, powyżej 4000 obr/min.
Tylne koła idą nagle na ukos i ATV z dudnieniem pędzi do przodu. Zabawę psuje mi dopiero zniszczona droga, która w kombinacji z brakiem wspomagania kierownicy powoduje, że quad przy wyższych prędkościach staje się prawie niesterowalny. Zmniejszam zatem gaz i jedziemy wypróbować, jak Thundercat sprawdzi się na krótkiej trasie. Taki pojazd oczywiście nie jest przeznaczony do dzikiej jazdy i skoków albo broń Boże wyścigów. Jednak nawet drwal czasami chętnie odpocznie od pracy i wypróbuje, jaka siła w tej maszynie drzemie.
Jazda na zakręcie jest poniekąd sprawą drażliwą. Należy bardzo się wychylić i ostrożnie manipulować gazem, ponieważ wysoka konstrukcja maszyny nie daje zbyt wiele stabilności. Przy wyjeździe z zakrętu znów mamy do czynienia z dziką pracą tylnych kół. Niespodzianką okazuje się mała hopa, z którą quad daje sobie radę z godną podziwu lekkością i kierowca ma odczucie, że tylko lekko zabujały się amortyzatory. Następny ciaśniejszy zakręt można pokonać bokiem całkowicie bez problemów. Wystarczy tylko dodać trochę gazu. Trasa okazuje się jednak być niezbyt dobrze dobraną, więc kontynuujemy jazdę w prawdziwy teren. Na naszej drodze staje bród przez rzeczkę. Jego pokonanie z włączonym 4x4 jest właściwie nudne. Próbujemy więc, czy można trochę „podpłynąć" pod prąd. Także tutaj quad oferuje prawie nieograniczone możliwości. Nawet w głębszej wodzie Thundercat nie zatrzymuje się. Pędzi do przodu wśród rozpryskującej się wokoło wody.
Po kąpieli quada szukam kolejnego wyzwania. Jedyną możliwością udowodnienia,że ten sprzęt nie poradzi sobie z każdym terenem, są chyba niskie skałki. Przełączam napęd na 4x4 i Arctic Cat chętnie wdrapuje się na górę, dopiero na śliskich, prawie pionowych kamieniach opony ITP zaczynają się ślizgać. Lekarstwem na wszystko jest, a jakże, dodanie gazu. Analogicznie podczas zjazdu. Pojazd hamuje doskonale i wystarczy tylko pochylić się nad tylne siedzenie i trzymać hamulce. Te funkcjonują perfekcyjnie, dają się świetnie dozować i nie blokują niepotrzebnie kół.
Podsumowanie
Podsumowując, Arctic Cat to quad dla doświadczonych kierowców, którzy wiedzą, czego chcą. Będzie świetny podczas długich ekspedycji lub wyjazdów w ekstremalny teren. Tak samo dobrze będzie służyć również do tego, do czego został stworzony, czyli ciężkiej pracy w ekstremalnych warunkach. Byłbym jednak wstrzemięźliwy jeżeli chodzi o rajdy i podobne rozrywkowe zastosowania, do których ten quad naprawdę się nie nadaje.
Dane podstawowe:
Silnik | Czterosuwowy, dwucylindrowy, w układzie V 90° o pojemności 950 cm 3 |
Moc maksymalna | Brak danych |
Maksymalny moment obrotowy | Brak danych |
Zasilanie w paliwo | Wtrysk |
Skrzynia biegów | Automatyczna, tryby jazdyR, N, H, L |
Hamulce przód | Podwójny, tarczowy |
Hamulce tył | Pojedynczy, tarczowy |
Długość całkowita | 2150mm |
Szerokość całkowita | 1210mm |
Masa eksploatacyjna | 325kg |
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzenie wiem czy jest sens tworzenia czego¶ takiego... "pojemno¶ci....lito¶ci":)
Odpowiedz