tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Andy Meklau - austriacki Mistrz Polski Superbike
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Andy Meklau - austriacki Mistrz Polski Superbike

Autor: Łukasz Świderek 2009.12.07, 12:53 3 Drukuj

Gdy zaczynałem w motocyklach nie było żadnej elektroniki

Andy Meklau, facet z przeszłością w Grand Prix i zwycięstwami w Mistrzostwach Świata Superbike sensacyjnie został w tym roku Mistrzem Polski Superbike. Wystartował tylko w czterech wyścigach zastępując Guillaume Dietricha w zespole Suzuki GRANDys Duo, ale wystarczyło. Dziś opowiada czytelnikom Ścigacz.pl jakie to uczucie być Mistrzem Polski i jak zmieniły się wyścigi motocyklowe w trakcie jego kariery.

Ścigacz.pl: Ile tytułów mistrzowskich zdobyłeś w życiu?

Andy Meklau: Ten w Polsce był ósmy, a później dołożyłem jeszcze dziewiąty w Austrii.

Ścigacz.pl: Który tytuł przyszedł łatwiej, ten w Austrii czy w Polsce?

Andy Meklau: Ten w Austrii, ponieważ miałem tylko jednego rywala. W Polsce zacząłem walkę dość późno i do końca wszystko było możliwe, szczególnie, że ostatnie dwa wyścigi musiałem jechać z kontuzją.

Ścigacz.pl: Czym dla ciebie jest tytuł Mistrza Polski?

Andy Meklau: To wspaniałe doświadczenie w mojej karierze. Na początku nie wierzyłem, że jest to możliwe, ale po ostatnim wyścigu byłem bardzo szczęśliwy. Najzabawniejsze, że dopiero przed rozdaniem nagród dowiedziałem się ile było wyścigów w tym roku. Wcześniej myślałem, że tylko sześć, to jeszcze podwoiło moja radość, ponieważ zdobyć tytuł startując tylko w połowie wyścigów, to coś naprawdę wspaniałego.

Ścigacz.pl: Jak oceniasz WMMP?

Andy Meklau: To są wspaniałe zawody, na międzynarodowym poziomie. W moim zespole Suzuki GRANDys Duo startowali wspaniali zawodnicy, a i polska czołówka prezentuje dobry poziom. Zespół był doskonale zorganizowany, wspaniała atmosfera. Polubiłem też tor Poznań, którego jestem teraz podwójnym rekordzistą.

Ścigacz.pl: Będziesz chciał wrócić do Polski za rok?

Andy Meklau: Bardzo chciałbym wrócić i bronić tytułu, zmierzyć się z Gwenem w jednej klasie. Wszystko jednak zależy od naszych negocjacji z Jackiem i terminarza zawodów. Decyzje zapadną w najbliższych tygodniach.

Ścigacz.pl: Ścigasz się już wiele, wiele lat. Jak zmieniały się wyścigi motocyklowe w tym czasie?

Andy Meklau: Oj! Ścigam się już dwadzieścia jeden lat i zmieniło się w tym czasie bardzo dużo. Technika, opony, motocykle co roku stawały się lżejsze i mocniejsze. Opony są coraz bardziej przyczepne i pozwalają na rzeczy, o których kiedyś nawet nie myśleliśmy. Gdy zaczynałem w motocyklach nie było żadnej elektroniki, dziś są nią naszpikowane. To pomaga w jeździe i poprawia bezpieczeństwo, ponieważ nie ma już tylu highsidów.

Ścigacz.pl: Najlepszy wyścig w tym sezonie?

Andy Meklau: Salzburgring i Assen w Mistrzostwach Niemiec były bardzo emocjonujące, ale też ostatni weekend w Poznaniu. Walczyłem o tytuł ze złamaną ręką i to było bardzo ekscytujące.

Ścigacz.pl: Jakie masz plany na następny sezon?

Andy Meklau: Wszystko wyjaśni się w najbliższych tygodniach. Na razie nie chce jeszcze zapeszać.

Andy Meklau Mistrz Polski Superbike 2009
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarze
Autor:Andy 07/12/2009 15:17

Zawodnik z klasą.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę