Andrzej Chmielewski - punkty i awans we Francji
Andrzej Chmielewski, na francuskim torze Magny Cours, wywalczył kolejne punkty i awansował na dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Podczas dziewiątego, przedostatniego w tym sezonie wyścigu motocyklowych Mistrzostw Europy klasy Superstock 600, Andrzej Chmielewski, na francuskim torze Magny Cours, wywalczył kolejne punkty i awansował na dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Po francuskiej trasie 20'letni podopieczny zespołu Trasimeno i otoMoto.pl nie jeździł od trzech lat, więc spodziewał się silnej konkurencji, ale po punkcie wywalczonym tydzień wcześniej na włoskiej Imoli, był zdeterminowany, aby dojechać do mety na dobrym miejscu i awansować w generalce.
Weekend rozpoczął się dla byłego, dwukrotnego mistrza Polski klasy Superstock 600 od udanych treningów wolnych i świetnego początku sesji kwalifikacyjnej. Już na samym jej początku Andrzej uzyskał konkurencyjny czas, jeszcze na starym komplecie opon, ale gdy wyjechał na tor na nowym ogumieniu, zaliczył upadek. Chmielewski podniósł maszynę i wrócił do zespołowego garażu, ale zanim mechanicy zdążyli doprowadzić Yamahę do porządku, zabrakło już czasu na poprawę rezultatu. Choć wynik z pierwszego okrążenia dał Andrzejowi zaledwie dziewiętnaste pole startowe, był jedynie o dwie sekundy wolniejszy od pole position, ustanowionego przez zespołowego kolegę, Marco Bussolotti.
Daleka pozycja w kwalifikacjach oznaczała trudny początek wyścigu, ale niewielka strata do czołówki dodawała Andrzejowi pewności siebie przed startem. Polak faktycznie bardzo dobrze rozpoczął rywalizację, już na pierwszym okrążeniu awansując do pierwszej piętnastki i na kolejnych kółkach systematycznie wyprzedzając kolejnych rywali. 20'latek ostatnie kółko rozpoczynał na dwunastej pozycji, ale błąd w ostatniej szykanie sprawił, iż stracił jedno miejsce i na metę wpadł na trzynastej lokacie. Dzięki trzem punktom, Chmielewski awansował z dziesiątej na dziewiątą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Tymczasem na czele stawki miały miejsce dramatyczne przetasowania. Lider klasyfikacji generalnej, Danilo Petrucci, zaliczył upadek, zaś Vincent Lonbois popełnił falstart, dzięki czemu pasjonującą walkę o zwycięstwo wygrał Francuz Florian Marino, do którego na podium dołączyli Gino Rea i Marco Bussolotti. Prowadzący niemal od startu do mety Jeremy Guarnoni, który dzielnie odpierał ataki rywali przez cały wyścig, upadł w ostatniej szykanie i w ogóle nie dojechał do mety. Rea awansował we Francji z trzeciej, na pierwszą pozycję w tabeli, ale jego przewaga nad Petruccim wynosi tylko trzy punkty, co zapowiada dramatyczny finał za trzy tygodnie.
Po dwóch rundach w dwa kolejne weekendy, Andrzej Chmielewski i jego rywale mają teraz odrobinę czasu, aby naładować akumulatory przed ostatnimi zmaganiami. Dziesiąty, decydujący wyścig odbędzie się dwudziestego piątego października na portugalskim torze Portimao, a obejrzeć go będzie można na antenie stacji SportKlub. Powtórki zmagań na Magny Cours w SportKlubie w środę, o 23.15 i sobotę o 23:00. Więcej o Andrzeju Chmielewskim i jego startach pod adresem www.andrzejchmielewski.com.pl .
Andrzej Chmielewski
„Choć dawno nie jeździłem po tym torze, w treningach szybko przypomniałem sobie jego konfigurację. Niestety wypadek na początku kwalifikacji sprawił, że startowałem z dalekiej pozycji. Szkoda, bo miałem dobre tempo i mogłem wywalczyć o wiele lepsze pole startowe. Sam wyścig był bardzo emocjonujący i obfitował w walkę na łokcie. Niestety w ostatniej szykanie straciłem jedną pozycję. Czuję niedosyt, ale najważniejsze, że awansowałem na dziewiąte miejsce w tabeli. Zrobię wszystko, aby obronić je w Portimao."
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze