Andrea Iannone: "Przejed¼ zakrêt dobrze i adrenalina wzrasta"
Andrea Iannone, jeden z młodych kotów tegorocznego sezonu MotoGP jest zawodnikiem dość ekscentrycznym i bezpośrednim. W jego wypowiedziach można wyczuć ducha Marco Simoncelli, a po jego ostatniej wypowiedzi wywnioskować, że jest tutaj także po to, żeby czerpać radość z życia. Włoch w wywiadzie dla Tuttosport opowiadał o swoim związku z Ducati.
"Ono jest specjalne. Mówię do niego. Nie oczekuje słownych odpowiedzi ale wrażeń, sensacji, emocji. Obojętnie, czy są one pozytywne czy negatywne. Mogę jednak powiedzieć, że do tej pory były one wyłącznie pozytywne. Przejedź zakręt dobrze i adrenalina wzrasta. To jest jak uprawianie seksu z gorącą laską".
Andrea wypowiedział się także na temat swojego ekscentrycznego, bezpośredniego podejścia do życia, które według wielu może być nieco aroganckie. Sam zawodnik nazywa siebie "Tamarro" (w wolnym tłumaczeniu "nieokrzesany") i nie wstydzi się własnego image’u z szalonymi fryzurami, biżuterią itd.
"W byciu Tamarro jest także pozytywna strona. To część mnie. Kiedy widzę zdjęcia zawodników z lat 70, na podium z papierosem między palcami, wyobrażam sobie, jak ciekawe i szalone musiało być wtedy życie. Jestem i lubię być ekstrawagancki. Spójrzmy prawdzie w oczy, jestem "Cazzaro" (dupek) i to lubię". Rossi był jednym z pierwszych, którzy powiedzieli mi, że dobrze robię, współpracując z Ducati. Nie mam wątpliwości, że to bardzo silny zawodnik i że będzie walczył". - dodał zawodnik
Podejście do wyścigów to spora część sukcesu, a pewność siebie z pewnością przyda się Włochowi. Sezon niebawem startuje, więc Iannone będzie miał sporo okazji do spuszczenia swojej ekscentryczności ze smyczy. I jak widać, pasuje mu Desmosedici, co do którego nie wszyscy mają takie same zdanie.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze