Ścigacz.pl

W ostatni weekend września, który był jednocześnie pierwszym weekendem jesieni, w Holiday Inn w Józefowie odbyła się kolejna edycja imprezy American Picnic vol. 2. Głównym organizatorem był salon Twin Peaks Harley-Davidson. Po nazwie imprezy już możecie się domyślać, że była to zabawa w amerykańskim stylu, ale jednocześnie postawiono na to, żeby nie organizować kolejnego zlotu motocyklowego z mszą i paradą.

W tym roku Harley-Davidson obchodzi swoje 120. urodziny, co jest doskonałą okazją do świętowania na całym świecie z mniejszą lub większą pompą. Impreza American Picnic po raz pierwszy odbyła się w 2022 r. i zachęceni sukcesem organizatorzy postanowili umilić przejście z lata w jesień wszystkim miłośnikom amerykańskiej motoryzacji. Ja natomiast wybrałem się tam w niedzielne popołudnie, a towarzyszył mi Harley-Davidson Low Rider ST, o którym więcej napiszę wam wkrótce. Jakie atrakcje czekały na miejscu?

Główne skrzypce grały oczywiście motocykle Harley-Davidson i tu pojawiła się ciężarówka wypełniona maszynami demonstracyjnymi, więc wszyscy chętni mogli się zapisać na jazdy próbne i sprawdzić swojego wymarzonego konia ze stajni z Milwaukee. Jeśli dobrze widziałem, to był chyba cały przekrój modeli i do jazd nie udostępniono jedynie modelu Street Glide CVO z silnikiem 121 VVT. Ten dumnie prężył swoje muskuły przy głównym placu.

Motocykle były osią imprezy, ale organizatorzy zadbali też o inne atrakcje, włącznie z tym, że można było skorzystać np. z hotelowego basenu lub spa. Obok jednośladów nie zabrakło też amerykańskich samochodów. Niezależnie od tego, czy lubicie klasyczne kształty Chevroleta Bel Air, czy może wolicie kultowego Mustanga, albo marzycie o amerykańskim radiowozie z push barem, na terenie parkingu Holiday Inn w Józefowie każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Ciekawostką było też stoisko Twin Peaks Harley-Davidson Travel Adventure School. To projekt, który pozwala przeżyć niezapomnianą przygodę w siodle modelu Pan America. Zajęcia odbywają się na kilku poziomach zaawansowania i oczywiście można wypożyczyć motocykl. Na miejscu były też firmy oferujące akcesoria, narzędzia i usługi detailingu który w ostatnich latach stał się popularny także wśród motocyklistów. W zależności od potrzeb odpowiednie zabiegi kosmetyczne przywrócą lakierowi dawny blask lub zabezpieczą go przed tym, żeby tego blasku nie stracił.

Jak powiedział mi Marcin Cendrowicz, general manager salonu - impreza miała przede wszystkim charakter pikniku, na co wskazywała sama nazwa. Dlatego pomyślano o atrakcjach dla całej rodziny. Tak oto na scenie odbywały się koncerty, a tuż obok na śmiałków czekały profesjonalne stoły do siłowania się na rękę, mechaniczny byk dla młodszych i starszych, minigolf, park linowy, a także rzucanie siekierą zorganizowane przez klub Axe Nation, którzy są pionierami tego sportu w Europie. Na głodnych i spragnionych czekały food trucki oraz specjały serwowane przez hotelową restaurację.

- Jest to impreza Harleya, mamy 22 motocykle do jazd testowych, mamy sklep, gdzie sprzedajemy nasze ciuchy. Oprócz tego mamy całą masę atrakcji dla dzieciaków - dmuchańce, skakańce, warsztaty robienia warkoczyków, animatora, który bawi dzieci, a także konkursy dla dorosłych - konkurs siłowania się na rękę, rodeo mechaniczne, symulator futbolu amerykańskiego, Giga Gry gdzie całe rodziny grają razem - mówił Marcin Cendrowicz.

Podczas imprezy zorganizowano też licytacje charytatywne, gdzie zbierano pieniądze na pomoc Stasiowi, który jest chory na nowotwór mózgu. Zarówno on, jak i rodzice starają się dzielnie walczyć z chorobą, ale nie jest to możliwe bez wsparcia finansowego z zewnątrz. Staś ma 12 lat i jest synem jednego z członków ekipy Gang Garage, która zajmuje się odrestaurowywaniem i naprawą klasycznych samochodów i motocykli, a specjalizuje się oczywiście w amerykańskiej motoryzacji. Można było wylicytować narzędzia Neo Tools oraz przejażdżki Fordem F150 z 1989 r. i wyścigowym Mustangiem z 1965 r. lub dzień z uroczym Garbusem z 1976 r. Pomoc jest możliwa przez cały czas, a więcej dowiecie się na stronie wwww.siepomaga.pl/stas-rahmanov.

Jak udało mi się dowiedzieć, ubiegłoroczna edycja imprezy przyciągnęła ok. 2 tys. osób, a w tym roku pułap ten został przekroczony i to pomimo kiepskiej sobotniej aury, która przyniosła deszcz i niskie temperatury. W niedzielę już było ciepło i słonecznie, co przyciągnęło sporo osób do Józefowa.

- My to zawsze umiejscawiamy na przełomie kalendarzowego lata i jesieni, bo to ma być takie umowne zakończenie. Tak długo, jak jest ciepło i sucho, to można jeździć, ale chodzi o to, by umownie powiedzieć, że kończymy sezon, czy też kończymy lato. Zdecydowanie będziemy kontynuować. Jest duże wsparcie ze strony hotelu, który bardzo nas wspiera w tej inicjatywie. Dyrektor generalny sam jest motocyklistą i jeździ Pan Americą i bez wsparcia hotelu to by się nie udało - dodał Cendrowicz.

American Picnic Vol. 2 to ciekawa inicjatywa, a Holiday Inn w Józefowie to przyjemne miejsce na tego typu imprezę. Z jednej strony mieliśmy motocykle i samochody, które często nie należą do najcichszych, a z drugiej - prawdziwie piknikową i rodzinną atmosferę. Gdyby nie ryk silników i ludzie przechadzający się w odzieży motocyklowej i ciuchach sygnowanych logo Harley-Davidson, to można było zapomnieć, że jest się na wydarzeniu skupionym wokół motoryzacji.

Dyskusyjna była jedynie kwestia ceny biletów, ponieważ nie należała ona do najniższych. Jeżeli miałbym domyślać się, dlaczego wstęp kosztował tyle, ile kosztował, to oczywiście można użyć argumentu skierowania wydarzenia do konkretnej grupy osób, które nie tylko kochają amerykańską motoryzację, ale również je na nią stać. Z drugiej strony - wszystkie atrakcje były dostępne w cenie biletu, co nie zdarza się często. Jestem ciekaw, jaka będzie kolejna edycja i czy potencjał wydarzenia zostanie wykorzystany jeszcze lepiej. Na zaspokojenie mojej ciekawości muszę jednak poczekać do przyszłego roku.