Adam Tomiczek drugi w Baja TT do Pintal
Mimo że zawody Baja TT do Pinhal zostały przeniesione z poprzedniego weekendu na ten miniony (19-20.09), ze względu na wysokie prawdopodobieństwo pożarów, zawodnicy stawili się na linii startu w komplecie. Wśród nich Adam Tomiczek, który brylował w stawce, zajmując ostatecznie drugie miejsce.
Baja TT do Pinhal to zawody zaliczające się do rangi Pucharu Świata, pierwsze jakie odbyły się w tym roku. Ułożona przez organizatorów trasa była bardzo szybka, momentami niezwykle niebezpieczna, obfitująca w kamienie i miejsca o zmniejszonej przyczepności - trasa idealna dla Adama Tomiczka. Ostatnią, zeszłoroczną imprezę serii Baja, zawodnik Orlen Teamu pewnie wygrał, co stawiało go w gronie faworytów tej odsłony rajdu.
Pierwszy dzień zmagań to odcinek specjalny o długości 79,46 km, który okazał się niezwykle kręty oraz pełen błota. Zawodnik Orlen Teamu przejechał go zachowawczo, chcąc wczuć się w trasę i w szybką jazdę po portugalskich szutrach.
Prawdziwe ściganie rozpoczęło się drugiego dnia, na trasach dwóch odcinków specjalnych, liczących odpowiednio 141,01 km oraz 75,35 km. Pierwszy odcinek był częściowo poprowadzony trasą z dnia poprzedniego, przez co Adamowi jechało się dużo łatwiej. Jednak po 80. kilometrze trasa została wytyczona zupełnie inną nitką.
Obfite opady deszczu oraz start odcinka od godziny 7:00 rano spowodowały, że na wyższych wysokościach, w terenie górskim, widoczność była bardzo słaba z powodu jazdy w chmurach. W drugiej połowie dnia, oraz na drugim odcinku specjalnym, pogoda okazała się dużo łaskawsza dla zawodników.
Organizatorzy przewidzieli start motocykli po przejeździe samochodów, co oznaczało bardzo zniszczoną i wręcz nieprzewidywalną nawierzchnię, na której trzeba było bardzo uważać. W takich warunkach Adam Tomiczek poradził sobie rewelacyjnie, odrabiając straty z pierwszego dnia i na mecie meldując się na drugim miejscu, tuż za Sebastianem Buhlerem, zawodnikiem z Portugalii, znającym te rejony jak własną kieszeń.
- Jestem bardzo zadowolony z rezultatów. Zająłem drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów oraz również drugie miejsce w Pucharze Świata - powiedział Adam Tomiczek. - Na niektórych fragmentach trasy udało mi się naprawdę dobrze pocisnąć, bardzo się z tego cieszę, a minione zawody zaliczam do bardzo udanych - dodał.
Rajdy Baja są o tyle specyficzne, że nie ma możliwości sprawdzenia trasy przed zawodami. Każdy zawodnik jedzie więc na "ślepo", nie wiedząc co przyniesie kolejny zakręt. Ale nie tylko zawodnicy muszą w specyficzny sposób być do nich przygotowani. Aby motocykl dał radę przejechać tego typu trasę stosuje się miedzy innymi zbiorniki paliwa o zwiększonej pojemności, które pozwalają pokonać co najmniej 80 kilometrów rajdowym tempem, w ciężkim terenie.
Kolejna runda Baja TT odbędzie się również w Portugalii, na początku listopada. Na liście startowej zawodników nie zabraknie także Adama Tomiczka.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze