tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Adam Ostrowski - nie obyło się bez niespodzianek
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Adam Ostrowski - nie obyło się bez niespodzianek

Autor: Natalia ‘Korba' Zarudzka 2010.01.21, 13:19 Drukuj

„Adrenalina, adrenalina, adrenalina... Ludzie, imprezy, spotkania!"

Można powiedzieć, że tym razem udało się wykonać misję niemożliwą. Spotkać tego zabieganego i zapracowanego człowieka jest rzeczą granicząca z cudem. Adam Ostrowski to zawodnik startujący w zawodach 1/4 mili w klasie Moto Plus. Imprezy tego typu nie są już dla niego obce, jednak nigdy nie odniósł większych sukcesów, aż do sezonu 2009. Runda I nie zapowiadała żadnego przełomu - skromne 9. miejsce nie pozwoliło zakwalifikować się do półfinałów. Spora niespodzianka przyszła w rundzie III, kiedy to z Krzysztofem Balickim walczył o pierwszą pozycję. Co się stało, że nastąpiła przemiana? Specjalnie pojechałam do Olsztyna, aby Adam nam o tym sam opowiedział.

Kartoteka zawodnika:

Imię: Adam
Nazwisko: Ostrowski
Ksywka: Buźka (to od wiecznego uśmiechania się)
Data urodzenia: 10.02.1979 r.
Motocykl: Honda CBR 1000 RR (aktualnie w trakcie przesiadki na GSX-R 1000 K8)
Najlepszy wynik: II miejsce w rundzie III SSS 2009
Najlepszy ET+RT: 10.709 sek.

Natalia Zarudzka: Od jak dawna jesteś zarażony pasją do motocykli i jak wyglądały Twoje początki na dwóch kołach?

Adam Ostrowski: Motocyklami jestem zarażony od 14. roku życia. Jak to na wsi bywa, jeździło się jakimiś WSK-ami, czy Jawami. Większość tych maszyn stoi jeszcze u mnie w garażu. Później miałem długą przerwę spowodowaną nauką i brakami finansowymi, ale jak tylko stanąłem na nogi, to od razu pomyślałem o czymś, co rzeczywiście potrafi jeździć.

N.Z.: Jak dokładniej wygląda historia Twoich motocykli?

A.O.: Pierwszym motocyklem, którym legalnie mogłem wyjechać na ulicę, była Jawa 350 TS. Piękna, stara maszyna, na której nawet autobusy mnie wyprzedzały. Smak wyjazdu takim sprzętem na Piknik Country w Mrągowie jest jednak niezrównany. Później już poszedłem w Japonię, z racji osiągów i trwałości. Więc po kolei: Suzuki Bandit 600, Honda CBR 900rr (SC33) i aktualny CBR 1000RR.

N.Z.: Dosiadasz litrowej CBR-ki, powiedz mi dlaczego akurat Honda, tylko o osiągi chodzi?

A.O.: Z racji trwałości i dlatego, że wcześniej miałem Hondę. Poza tym, w Olsztynie akurat nie ma dużo CBR-ek. Większość lata na R1 albo Gixxerkach, więc po części chciałem mieć coś innego, niż wszyscy.

N.Z.: Skąd w ogóle wziął się pomysł na start w wyścigach równoległych na dystansie 1/4 mili?

A.O.: Wyszło tak jakoś spontanicznie. Kolega Jaro (Jarosław Chabowski przyp. red.) zaczął wygrywać i mnie zaraził. Startowałem już od dwóch lat, ale jakoś tak nie było wyników. W tym roku włączyło się we mnie nieznane dotąd szaleństwo i poszedłem na całość.

N.Z.: Jakie modyfikacje przeszła Twoja maszyna? Czy możesz przedstawić ją bliżej?

A.O.: Motocykl jest sprowadzony z USA i już sam w sobie jest trochę inaczej wyposażony, niż wersje europejskie. Podstawowe różnice, które stawiają ją wyżej od innych, to brak pochłaniającego moc katalizatora. Nie ma też sondy lambda, ale nie powoduje to żadnego negatywnego wpływu na komputer. Osoby, które siedzą w temacie, wiedzą, o co w tym biega. Do tego wstawiony jest tłumik końcowy Micron i sportowy filtr K&N. Na początku tego sezonu zmodyfikowałem dolot i usunąłem parę niepotrzebnych rzeczy, co spowodowało odczuwalnie lepszą reakcję na gaz i dosłownie ściąganie z siedzenia już od 5 tyś obrotów. Standardowo, też zmieniłem zębatki, a reszta osiągów to już kierowca. Chcąc obniżyć masę, pościągałem też wiele niepotrzebnych elementów.

N.Z.: No dobra, a co najbardziej podoba Ci się w tym sporcie?

A.O.: Adrenalina, adrenalina, adrenalina... (haha). Ludzie, imprezy, spotkania!

N.Z.: Atmosfera współzawodnictwa - spodobała się, czy wręcz przeciwnie?

A.O.: Spodobało mi się to wszystko, co działo się na zawodach, było w atmosferze współzawodnictwa, ale z zachowaniem fair-play. To jest tylko zabawa i nic więcej.

N.Z.: Masz zawodnika bliskiego sercu?

A.O.: Po całym sezonie poznałem bliżej kilka osób. Najważniejsi z nich to Jaro (Jarosław Chabowski) oraz Balik (Krzysztof Balicki). Są moją konkurencją, gdyż latamy w tej samej klasie i stawaliśmy obok siebie na pudle, ale atmosfera startów w ich towarzystwie to dosłownie poezja. Mimo tego, że konkurujemy między sobą to i tak przed startami dzielimy się wskazówkami oraz pomagamy sobie przy maszynach. W Kamieniu Śląskim wszyscy staliśmy na pudle.

N.Z.: Twój idol? Wzorujesz się na kimś?

A.O.: Jaro! (haha) Chłopak naprawdę wymiata na torze i na 1/4. Polatałem z nim trochę po rożnych zawodach i to przez niego zaraziłem się tym wszystkim. Co on potrafi wydusić ze standardowego setupu to szok. Nikt nie powie mi, że „mam mocniejszy motocykl, to jestem lepszy", liczy się kierowca i nikt więcej.

N.Z.: Jak zsiadasz ze sprzęta, to czym na co dzień się zajmujesz? Czym jeździsz?

A.O.: Codzienność to praca (głębokie westchnienie). Pracuje w biurze, jako konstruktor. Na co dzień jeżdżę Golfem który służy do przemieszczania się z A do B z prędkością nie przekraczającą 120 km/h.

N.Z.: Pasja do motocykli pochłania Cię doszczętnie, czy też znajduje się miejsce na inne zainteresowania?

A.O.: Nie ma nic innego oprócz moto... 101% sił, funduszy, czasu idzie właśnie na to.

N.Z.: Twoi bliscy wspierają Twoja pasję, czy wręcz przeciwnie?

A.O.: Nie są, ani przeciw, ani za. Zdają sobie z tego sprawę, że to jest niebezpieczne, ale w jakiś sposób znają moje umiejętności i wiedzą, że uważam na siebie. Poza tym „raz się żyje".

N.Z.: Jakie plany na przyszły sezon?

A.O.: Nowy motorek (niech Honda mi wybaczy) w postaci GSX-R 1000 K8. Zima w garażu spędzona na modyfikacjach, dwa miesiące wjeżdżania się i startujemy w nowym sezonie. Postaram się odwiedzić wszystkie imprezy organizowane przez SSS i WST. Pochłonęło mnie to i jestem zadowolony. Plan też taki, aby troszkę pojeździć turystycznie (uśmiech).

N.Z.: "Trzy" słowa od siebie dla innych...

A.O.: Jeździć, myśleć, obserwować! Jest to bardzo dobre motto wymyślone swego czasu przez kolegę. Z tymi, co jeżdżę, to wiem, że sobie poradzą na drodze, ale młodzi niech uważają. To nie jest zabawa, tu można już zginąć. Za dużo pogrzebów już się odbyło...

Dziękuję Ci za rozmowę i życzę sukcesów w nadchodzącym sezonie.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę