Adam Badziak - bezcenne doświadczenie
Mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże komuś
Adam Badziak już drugi rok z rzędu kończy sezon tuż za podium. Dlaczego tak jest, co sądzi o oszukujących zawodnikach i jakie są plany jego zespołu na najbliższe lata opowiada specjalnie dla czytelników Ścigacz.pl.
Ścigacz.pl: Drugi sezon z rzędu kończysz na czwartym miejscu, satysfakcjonuje ciebie taka pozycja?
Adam Badziak: Absolutnie nie! Zdaję jednak sobie sprawę, że to, co osiągnąłem w wyścigach przez ostatnie kilkanaście lat w moim przypadku było rezultatem bardzo ciężkiej pracy, treningów, na które dzisiaj nie mam już tyle czasu. Moimi rywalami są teraz młodsi, bardziej utalentowani, albo jak w przypadku Giabbaniego bardziej doświadczeni. Jednak jestem osobą, która całe życie uprawiała różne sporty i rywalizację mam zaprogramowaną na zawsze, więc wsiadając na motocykl daję z siebie wszystko. Wkładam w jazdę całe serce i nie odpuszczam. Kocham wyścigi i motocykle, więc nawet jak będę przyjeżdżał poza pierwszą dziesiątką, to mimo komentarzy, że powinienem skończyć karierę nie zrobię tego, a dalej będę jeździł i czerpał z tego ogromną przyjemność.
Ścigacz.pl: Oprócz braci Szkopków byłeś jedynym polskim zawodnikiem, który pokonał Francuza w tym roku. To powód do zadowolenia?
Adam Badziak: Kiedy nie ma się w sezonie zbyt dużo sukcesów, trzeba szukać czegoś, co będzie cię motywowało do dalszej jazdy. Giabbani zdobył kilka tygodni temu tytuł Mistrza Świata, więc uważam, że wygranie z nim wyścigu jest powodem do zadowolenia.
Ścigacz.pl: Pod koniec zeszłego roku w Poznaniu na Pucharze Europy, potem w Brnie, gdzie przełamałeś się po wodzie jechałeś koncertowo. Co stało się później, że nawet pojedyncze podium było poza twoim zasięgiem?
Adam Badziak: Zeszły sezon to już historia. Jeśli chodzi o tegoroczny wyścig w Brnie, to po pierwsze w czeskim Moście dwa tygodnie później też byłem na polskim podium, a po drugie przypomniałem sobie, jak kiedyś szybko jeździłem na deszczu. Chyba w 2000 roku, na torze A1 w Austrii na krótkiej pętli, w takich warunkach zająłem drugie miejsce w Pro Superbike w wyścigu dublując gospodarza Andy Meklaua. Potem na kilka lat złapałem blokadę na jazdę po wodzie, która teraz gdzieś na szczęście odeszła. W trakcie deszczu na początku tego sezonu, na treningu kwalifikacyjnym w Poznaniu byłem od Giabbaniego wolniejszy tylko o jedną dziesiątą sekundy i wiedziałem, że w takich warunkach mogę spokojnie wygrywać, potwierdziło się to w Brnie. W skrócie odpowiadając na Twoje pytanie powiem, że to wszystko leży w głowie.
Ścigacz.pl: Ostatni twój wielki wyścig po wodzie był na Magny Cours w 2001 roku, gdy z Kędziorem zlaliście wszystkich w Pro Superbike.
Adam Badziak: Racja.
Ścigacz.pl: Jak oceniasz ten sezon WMMP?
Adam Badziak: Cieszę się, że mimo trudnej sytuacji na rynku, mocno okrojonych budżetów na marketing i sponsoring w wielu firmach na całym świecie, wyścigi w Polsce mają się bardzo dobrze, jest coraz więcej ciekawych zespołów. Uważam, że bardzo dobrze się stało, że przyjechało w tym roku do Polski tylu szybkich, zagranicznych zawodników, a zawody w Poznaniu były naprawdę międzynarodowymi Mistrzostwami Polski. Jestem pewien, że dużo zyskaliśmy na tym, pod kątem sportowym, jak i naśladując ich profesjonalizm poza torem.
Ścigacz.pl: Co chciałbyś zmienić w WMMP?
Adam Badziak: Przede wszystkim uważam, że trzeba zrobić wszystko, aby umożliwić starty młodym zawodnikom. Dotyczy to: przepisów, regulaminów i inwestycji doświadczonych zespołów w młode talenty. To najmłodsi mogą spowodować, że wyścigi w Polsce będą się rozwijać, a polskie nazwiska za parę lat będą coś znaczyć na zawodach rangi Mistrzostw Świata.
Ścigacz.pl: Przed nadchodzącym sezonem rozgorzała dyskusja na temat klas, w jakich powinna odbywać się rywalizacja w WMMP. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
Adam Badziak: Jestem zdecydowanym przeciwnikiem zastąpienia klas Superstock klasami Supersport i Superbike. Uważam, że zmiany te uderzą najbardziej w młodych zawodników, rozpoczynających starty w Mistrzostwach Polski. Jeździłem po kilka lat w Superbike i Superstock 1000 i zdaję sobie sprawę z różnic w kosztach obu klas. W dzisiejszych czasach iść w tym kierunku, kiedy wszędzie na świecie dyscypliny motorowe i serie wyścigowe wprowadzają ograniczenia, to absurd. Oczywiście trzeba poprawić kontrolę techniczną, aby motocykle były jak najprzejrzystsze. Jednak opinie niektórych, że wszystkie Stocki w Polsce są nieregulaminowe, kojarzą mi się z obsesją pewnej partii politycznej nieudaczników, która wszędzie widzi spisek i układ. Dla mnie sportowiec, który świadomie przerabia w niedozwolony sposób swój motocykl, żeby koniecznie wygrać z drugim, jest chory i trzeba go z tym problemem zostawić lub ewentualnie mu współczuć. Zmiana regulaminu i tak nic nie da, chorzy impotenci zawsze będą kombinować. Kiedy przypomnimy sobie aferę z przed około dziesięciu sezonów, tą z motocyklami klasy Superbike ze zwiększoną, nieregulaminowo pojemnością, czy tegoroczne domysły ze stosowaniem niedozwolonego paliwa, to jasno trzeba sobie powiedzieć, że zmiana klasy nic nie zmieni, a tylko sensowna kontrola techniczna. Oczywiście, kiedy przyjdzie jednak Promotor, który będzie miał się zająć Mistrzostwami Polski i zadeklaruje, że zrobi w Polsce profesjonalne zawody z mediami i dla kibiców, a będzie mu szczególnie zależało, aby były klasy Superbike i Supersport, to nie położę się w poprzek toru w ramach protestu. Temat ten tak naprawdę jest dość skomplikowany i długo można o nim dyskutować, ale na pewno trzeba wszystkie strony wysłuchać uważnie, żeby podjąć słuszne decyzje i nie zmarnować tego, co systematycznie budowaliśmy w ostatnich latach w Polsce robiąc z WMMP, jedną z największych imprez motorowych.
Ścigacz.pl: Jakie są twoje plany na przyszły sezon?
Adam Badziak: Rozpocząłem w tym sezonie wraz z Przemkiem Saletą budowę wieloletniego projektu, który zakłada powstanie zespołu wyścigowego, ukierunkowanego na pomoc w stawianiu pierwszych kroków młodym zawodnikom, którzy zaczynają przygodę z wyścigami. Liczę, że osoba znanego sportowca, jakim jest Przemek pomoże w tym. Docelowo w następnych latach chcę mieć pod opieką w swoim zespole trzech młodych zawodników, utalentowanych, ale takich, którzy nie mają jeszcze na swoim koncie dużo sukcesów i nie walczą jeszcze o tytuły mistrza kraju. Mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże komuś dojść szybciej do wyników, albo otworzy drogę do startów za granicą na wielkich zawodach. Ja taką pomoc miałem i wiem, jak ważne jest takie wsparcie. Oczywiście też będę się ścigał, ale nie w większym zakresie, jak w tym roku, czyli Mistrzostwa Polski i praktycznie bez dodatkowych testów i treningów. Zafascynowany wyścigami w przyszłym roku i to już w klasie Rookie będzie jeździł Przemek, a w 2011 chce startować już w Mistrzostwach Polski.
Ścigacz.pl: Najlepszy wyścig w tym sezonie?
Adam Badziak: Ponieważ w tym roku jeździłem tylko w Mistrzostwach Polski, to tych wyścigów nie było za dużo, a najlepszy, to oczywiście wspomniany wcześniej wyścig w Brnie na deszczu.
|
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeskoro byles lepszy od Meklaua dawno temu, a teraz dziadek cie op....ala, Walkowiak nawet po upadku moze znowu cie oj...c to chyba cos z toba nie tak. No OK wyje...s Giabbaniego ale on zrobil ...
OdpowiedzBrawo ADASIA. Dobry pomysł z młodymi, popieram w całości. A co do malkontentów i ludzi którzy Cię opluwają to śmiej się z takich. To także dzięki Tobie przeżyłem najpiękniejsze chwile mego życia na...
OdpowiedzWitam Panie Adamie czy to prawda że w nastepnym sezonie wystartuje pan w barwach yamahy w teamie razem z wargala ? pozdrawiam
OdpowiedzUsunąłem oba Twoje posty, pod różnymi nickami. Zacznij się wypowiadać bez wulgaryzmów, a jeśli masz jakieś powody do oskarżeń - przestaw je, zamiast bezpodstawnie bić pianę. Pozdrawiam - admin
Odpowiedzciekawe ,że u innych wulgarnych postów nie usuwasz... taki z Ciebie obiektywny dziennikarzyna... Kwasowa szkoła :)
Odpowiedzno wszystko fajnie , tylko dlaczego chłopak występujący w tv i mający w miarę rozpoznawalną ładną żonę , ma na starcie prostytutkę ? do tego bez piersi, z dużym nosem i znikomym wzrostem ?? ...
OdpowiedzZastanów się najpierw co piszesz i o kim. kiedy to było ? A znasz okoliczności ? Rozśmieszasz !
OdpowiedzSzkoda, że nikt nie myśli o nas-kibicach!!! Stoimy na dwóch zakrętach lub na jak zawsze zatłoczonym tarasie!!!! Śmiechu warte!!!!
OdpowiedzA jak się przedostałeś na taras :D
Odpowiedzcholera, popatrz... i to wina Adama? tyle czasu "bawię się w wyścigi" i nie miałem o tym pojęcia!
OdpowiedzJedne ze jego bo nie wspaniałych organizatorow
Odpowiedz