Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeAby to zrozumieć powinieneś pracować w branży, a tak całkiem bezpodstawnie gloryfikujesz bawarczyków. A więc wytłumaczę Ci: Każdy dealer ma możliwość zakupienia sztuk testowych na lepszych warunkach, w zależnośći od marki, importera są one lepsze bądź gorsze, więć większość dealerów nie chcąc dokładać do zakupu "Twojego" wymarzonego motocykla musi wybierać co wziąć na testówkę. I teraz pomyśl, jakie motocykle sprzedają się w Yamasze? (akurat tu pracowałem więc podpowiem Ci,że generalnie cała gama, nic się nie wybija ponad resztę). A w KTM? (crossy, super moto głównie). A w BMW? No właśnie, większość motocykli tej marki sprzedawane w Polsce to właśnie GS-y. Więc prostym, logicznym i oczywistym jest wybór tego sprzętu na testówkę. P.S. I nie ważne, że być może kupiłeś motocykl niedopasowany do swoich potrzeb, przynajmniej przed wydaniem kilkudziesięciu tys. mogłeś godzinę pojeżdzić za darmo. WOW.
OdpowiedzZ ekonomią nie wygrasz! Na szczęście pojeździłem też innymi motorkami, przecież nie wszyscy znajomi mają BMW. Chodziło mi raczej o przychylność dealerów, nie robiłem zakupów na gwałt, proces zakupu trwał 14 miesięcy. Niektórzy, (np. KTM z Grochowskiej w WaWie) ma TRWAŁĄ niezdolność do udostępniania moto. A Beemkę dostałem nie na godzinę a na dobę, można było poznać moto. Kolejny motocykl będę kupował za ok 10 lat - zobaczę wtedy co się zmieniło. Pozdro
Odpowiedz