Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeAby pojazdy elektryczne zaczely sie sprzedawac musi pojawic sie na rynku elektryczny odpowiednik Forda Model T i Hondy Cub- tani, masowy i uzyteczny. Niestety, znajac historie, latwo przewidziec, ze po przekroczeniu pewnej ilosci elektrykow na drogach, koszt energii zacznie rosnac. Czesciowo ze wzgledu na koszt dostosowania infrastruktury, ale glownie ze wzgledu na koniecznosc zalatania dziury w budzecie, ktora pojawi sie w wyniku spadku detalicznej sprzedazy oblozonych zbojeckimi stawkami podatkowymi paliw plynnych. Potencjalne absurdy w opodatkowaniu pradu latwo przewidziec patrzac na historie z olejami opalowymi i dieslem. Co do pomyslu budowy wlasnego elektryka, to fajna sprawa jesli traktowac to jak budowe customa nie przejmujac sie czasem i kosztem. Robiac to dla potencjalnych oszczednosci, mozemy skonczyc z wydanymi 60 kpln plus standardowe 20-25% (na nieprzewidziane wydatki i trudnosci) i pojazdem, ktory nie przejdzie zadnego przegladu rejestracyjnego, bez poswiecenia dalszych srodkow na jego legalizacje (SAM?), i ktory moze sie okazac beznadziejny w prowadzeniu np ze wzgledu na zle umieszczony srodek ciezkosci.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza