Abu Dhabi - IV etap w ścisłej czołówce
Zawodnicy Orlen Team szybkim tempem pokonali czwarty etap Abu Dhabi Desert Challenge. Jakub Przygoński zajął wysoką 4. pozycję, Jacek Czachor był 9. a Marek Dąbrowski 14.
Zwycięzca trzeciego etapu rajdu - Jakub Przygoński - otwierał dzisiaj trasę. Przez pierwsze 290 kilometrów wytyczał kierunek. To niełatwe zadanie, jednak młody zawodnik Orlen Team coraz lepiej sprawdza się jako nawigator.
Jakub Przygoński:
„Był to ciężki i zarazem bardzo fajny odcinek. Uczę się wyznaczania trasy i coraz lepiej sprawdzam się w tej roli. Nie zauważyłem jednak jednej wydmy i wyskoczyłem z 4 metrowej skarpy. Wyrzuciło mnie z motocykla, ale nic mi się nie stało. Pozbierałem się szybko i pojechałem dalej. Dogonił mnie Marc Coma i jechaliśmy razem praktycznie do końca odcinka, dopóki Hiszpan nie zakopał się na jednej z wydm. Uciekłem mu na kilkanaście metrów i starałem się utrzymać ten dystans. Niestety pod koniec etapu w moim motocyklu pękł wydech i stracił on sporo mocy. Wówczas wyprzedził mnie Coma. Cieszę się, że mogłem sprawdzić się w bezpośredniej rywalizacji z jednym z najlepszych motocyklistów świata. Widzę również postęp w swoim tempie jazdy."
Kapitan Orlen Team - Jacek Czachor sukcesywnie umacnia swoją trzecią pozycję w klasyfikacji do Mistrzostw Świata. Piąty etap planuje przejechać czysto taktycznie.
Jacek Czachor:
„Staram się utrzymać trzecią pozycję w Mistrzostwach Świata i daję z siebie wszystko. Jestem ponadto piąty w klasyfikacji łącznej całego rajdu. To bardzo doby wynik. Jutro będę musiał pilnować swojej pozycji. Mam 10 minut przewagi nad zawodnikiem, który może mi zagrozić. Planuję trzymać bezpieczną przewagę i obronić te minuty, które wypracowałem przez wszystkie etapy."
Marek Dąbrowski pomimo nieukończenia wczorajszego etapu z powodu awarii skrzyni biegów, jest w dalszym ciągu klasyfikowany w rajdzie. Dzisiaj pełen optymizmu powrócił na trasę i zaczął odrabiać stracone minuty.
Marek Dąbrowski:
„Zawody są na prawdę trudne. Odcinki są tak ciężkie, że nie mogę przejechać ich na pełnym gazie. Etap poszedł mi jednak całkiem nieźle. Przez pierwsze 200 kilometrów miałem naprawdę duże zasoby siły i atakowałem. Jechałem z końca i dużo wyprzedzałem. To jest bardzo przyjemne, gdyż urozmaica trasę. Później się zakopałem i straciłem dużo energii. Zająłem jednak satysfakcjonującą pozycję."
Dziś już ostatni, piąty etap rajdu o długości 444 kilometrów. Karawana powraca do Abu Dhabi, gdzie odbędzie się ceremonia zakończenia.
Więcej informacji oraz zdjęcia na stronie Orlen Team.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze