AMA Supercross 2009 - inauguracja w Anaheim
W ubiegły weekend, 3. stycznia na Angel Stadium w Anaheim odbyła się runda inauguracyjna, rozpoczynająca tegoroczne zmagania najlepszych supercrossowych zawodników na świecie.
W ubiegły weekend, 3. stycznia na Angel Stadium w Anaheim odbyła się runda inauguracyjna, rozpoczynająca tegoroczne zmagania najlepszych supercrossowych zawodników na świecie. Tego dnia na trybunach nie sposób było znaleźć jakiekolwiek wolne miejsce. Fani supercrossu tłumnie przybyli do Anaheim, aby móc oglądać swoich ulubieńców w walce o pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej. Krążyło wiele spekulacji, co do możliwych wyników poszczególnych zawodników. Wśród jeźdźców typowanych na przyszłych zwycięzców pojawiały się takie nazwiska, jak chociażby James Stewart, Chad Reed, czy jeżdżący w klasie Lites - Jason Lawrence i Trey Canard. W rzeczywistości jednak sprawa przybrała nieco inny obrót, dodając zarazem pikanterii pierwszej supercrossowej rundzie w tym roku.
Klasa Lites
Pierwszy wyścig tego wieczoru należał do zawodników klasy Lites. Najlepszym refleksem wykazał się Ryan Morais na Kawasaki, który jako pierwszy objął prowadzenie. Tuż za jego plecami podążał Justin Brayton, który przez cały wyścig starał się dotrzymywać kroku Moraisowi. Niestety fatalnym upadkiem zakończyły się eliminacje Ryana Dungeya, który nie był w stanie już kontynuować biegu, trafiając tym samym do wyścigu ostatniej szansy. Do walki o zwycięstwo włączył się dodatkowo Jake Weimer, który najpierw wyprzedził Braytona, a następnie w podobny sposób zepchnął na drugą pozycję Moraisa i jako pierwszy wszedł do finału.
Drugi bieg zapowiadał się równie interesująco. Chwilę po opadnięciu bramek w roli lidera ujrzeliśmy Treya Canarda, zeszłorocznego mistrza klasy Lites po wschodniej stronie wybrzeża. Za jego plecami podążał Daniel Reardon, starając się utrzymywać swojego teamowego kolegę w bezpiecznej odległości. Czwarta pozycja zaraz po starcie należała do Jasona Lawrencea, którego ambicje nakazywały mu gonić rywali. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze manewry Lawrenca. Już po kilku chwilach Jason znajdował się tuż za plecami Canarda. Na czwartym okrążeniu zawodnik Geico Powersports Honda wywrócił się, oddając prowadzenie Jasoneowi Lawrenceowi, który został zwycięzcą drugiego biegu kwalifikacyjnego. Na drugiej pozycji, przed Canardem, linię mety przekroczył Daniel Reardon.
W kwalifikacjach ostatniej szansy najlepiej spisał się pechowiec z pierwszego wyścigu, Ryan Dungey. Już na starcie objął prowadzenie, którego nie oddał do samego końca, zapewniając sobie tym samym miejsce w finałowej dwudziestce. Drugim zawodnikiem, który wywalczył wstęp do finały był Ryan Sipes na KTMie.
Po raz pierwszy, w tym sezonie, mieliśmy możność oglądać najlepszą dwudziestkę zawodników, którzy chwilę potem ostro ruszyli do walki o każdy centymetr toru. Zniecierpliwienie przed głównym wyścigiem, zarówno wśród kibiców jak i zawodników, było ogromne. Emocje, mimo iż był to strat klasy Lites, sięgały zenitu. Nagle bramki opadły, a tuż za pierwszym zakrętem na prowadzenie wysunął się niespodziewanie Daniel Reardon. Ku zdziwieniu większości kolejne dwa miejsca za Reardonem zajmowali Jake Weimer i Justin Brayton. Jason Lawrence i Trey Canard w tym czasie zbliżyli się do ziemi bardziej niż planowali, skutkiem czego byli zmuszeni do szybkiego odrabiania strat. Na czwartym okrążeniu, będąc już blisko czołówki, Canard po raz trzeci tej nocy zaliczył glebę, po której mógł pożegnać się z możliwością walki o pierwszą piątkę. Na prowadzenie znajdował się wówczas Jake Weimer, który kontrolując sytuację pewnie zwyciężył swój drugi w karierze wyścig. Tej nocy team Monster Energy / Pro Circuit Kawasaki miał co świętować, kiedy tuż za Weimerem linię mety przekroczył kolejny zawodnik zielonych - Ryan Morais. Na najniższym stopniu podium uplasował się Ryan Dungey, któremu po fatalnym starcie udało się dojść do pierwszej trójki. Mistrz zachodniego wybrzeża - Jason Lawrence musiał zadowolić się ostatecznie piątą pozycją.
Miejsce | Zawodnik | Motocykl |
1 | Jake Weimer | Kawasaki |
2 | Ryan Morais | Kawasaki |
3 | Ryan Dungey | Suzuki |
4 | Chris Blose | Honda |
5 | Jason Lawrence | Yamaha |
6 | Ryan Sipes | KTM |
7 | Justin Brayton | KTM |
8 | Jeff Alessi | Honda |
9 | Ben Evans | Honda |
10 | Chris Gosselaar | Kawasaki |
Klasyfikacja generalna
Miejsce | Zawodnik | Motocykl | Punkty |
1 | Jake Weimer | Kawasaki | 25 |
2 | Ryan Morais | Kawasaki | 22 |
3 | Ryan Dungey | Suzuki | 20 |
4 | Chris Blose | Honda | 18 |
5 | Jason Lawrence | Yamaha | 16 |
6 | Ryan Sipes | KTM | 15 |
7 | Justin Brayton | KTM | 14 |
8 | Jeff Alessi | Honda | 13 |
9 | Ben Evans | Honda | 12 |
10 | Chris Gosselaar | Kawasaki | 11 |
Klasa Supercross
Zaraz po rozegraniu pierwszych eliminacji w klasie Lites, nastał moment, w którym do akcji wkroczyli zawodnicy dosiadający mocarnych czterysta pięćdziesiątek. Podczas pierwszej rundy kwalifikacyjnej bezkonkurencyjny okazał się Ryan Villopoto, który jeszcze w zeszłym roku ścigał się w niższej klasie - Lites.
Okrążenie po okrążeniu pewnie dążył po zwycięstwo. Za jego plecami znajdował się kolejny z zawodników teamu Monster Energy Kawasaki - Tim Ferry. Obaj zawodnicy mocno trzymali tempo, nie pozwalając, aby ktokolwiek inny mógł im zagrozić. Za czołówką na Kawasaki podążali Andrew Short na Hondzie i Chad Reed na Suzuki, który w zeszłym roku wraz z Yamahą cieszył się z wywalczonego mistrzostwa. Kiedy na horyzoncie pojawiła się flaga w czarno-białą szachownicę, zawodnicy w podobnej, jak dotychczas kolejności przekraczali linię mety. Ogromne zaskoczenie wzbudził Steve Boniface, który w kwalifikacjach zajął wysoką, 5. pozycję.
Podczas rozgrywanego później drugiego wyścigu kwalifikacyjnego już na samym początku zrobiło się dosyć ciekawie. Prowadzenie, tuż po swoim świetnym starcie, objął Bobby Kiniry. Radość jego nie trwała jednak zbyt długo. Jeszcze przed końcem pierwszego okrążenia na prowadzenie wysunął się James Stewart. W pościg za Stewartem ruszył Josh Grant, jednak nie sprostał wyzwaniu, ostatecznie plasując się na drugiej pozycji. Trzeci stopień podium w kwalifikacjach przypadł Daviemu Millsapsowi. Lider z początku wyścigu, Kiniry, w rezultacie znalazł się tuż za pierwszą trójką.
W końcu przyszedł czas na finał klasy Supercross. Po ponad półrocznej przerwie w wyścigach, nareszcie można było ujrzeć gotowe do startu 450. Chwila zniecierpliwienia, kiedy do ostatniego tego wieczoru startu pozostało jedynie 30. sekund. Ryk niemalże pół litrowych silników wypełnił cały stadion. Po chwili bramki opadały, a najlepszych dwudziestu zawodników ruszyło do walki o komplet punktów do klasyfikacji generalnej.
Atomowym startem wykazał się James Stwert, który nie zważając na nic pognał po pierwsze, w tym sezonie zwycięstwo. Za jego plecami podążał Josh Grant, a trzeci był Chad Reed. Nie ustępliwy Reed, już w chwilę po starcie wyprzedził Granta, mając bezpośrednio przed sobą Stewarta. Ciężko sobie wyobrazić większe emocje, kiedy widzi się jak dwóch najlepszych zawodników na świecie rywalizuje ze sobą łokieć w łokieć, na wzajem starając się zablokować podczas pokonywania zakrętów. Na drugim okrążeniu Reed podołał wyprzedzić Stewarta i przez kolejne okrążenia, to on bronił się przed atakami. Na ósmym kółku ponownie rolę lidera przejął James Bubba Stewart. Niestety chwilę później obaj zawodnicy leżeli już na ziemi, po tym jak przednie koło Reeda spotkało się z tylnym Stewarta. Chad Reed zdołał się jeszcze podnieść i ponownie ruszył do wyścigu. Zawodnik Yamahy, nieco zamroczony sytuacją, po chwili doszedł do siebie, jednak motocykl odmówił mu posłuszeństwa, skutkiem czego nie mógł ukończyć wyścigu.
Na prowadzenie wysunął się Josh Grunt, który pewnie zmierzał po zwycięstwo. Dzięki bardzo dobrej i czystej jeździe dopiął swego wygrywając pierwszą rundę supercrossu w Anaheim. Pod koniec wyścigu miał kłopoty z tylnym hamulcem. Taśma wplątała się w jego tylne koło, jednak nie przeszkodziło mu to w zdobyciu 25. punktów. Mimo zaangażowania Andrew Shorta w pościg za Gruntem, musiał uznać wyższość jeźdźca Yamahy. Dzięki szybkiej reakcji po wywrotce ze Stewartem, Australijczykowi udało się wskoczyć na najniższy stopień podium. Tuż za podium uplasowali się Tim Ferry i Ryan Villopoto.
Miejsce | Zawodnik | Motocykl |
1 | Josh Grant | Yamaha |
2 | Andrew Short | Honda |
3 | Chad Reed | Suzuki |
4 | Tim Ferry | Kawasaki |
5 | Ryan Villopoto | Kawasaki |
6 | Ivan Tedesco | Honda |
7 | Heath Voss | Honda |
8 | Ben Coisy | Honda |
9 | Nick Wey | Yamaha |
10 | Paul Carpenter | Kawasaki |
Klasyfikacja generalna
Miejsce | Zawodnik | Motocykl | Punkty |
1 | Josh Grant | Yamaha | 25 |
2 | Andrew Short | Honda | 22 |
3 | Chad Reed | Suzuki | 20 |
4 | Tim Ferry | Kawasaki | 18 |
5 | Ryan Villopoto | Kawasaki | 16 |
6 | Ivan Tedesco | Honda | 15 |
7 | Heath Voss | Honda | 14 |
8 | Ben Coisy | Honda | 13 |
9 | Nick Wey | Yamaha | 12 |
10 | Paul Carpenter | Kawasaki | 11 |
Podsumowanie
Za nami pierwsza runda amerykańskiego supercrossu. Trzeba przyznać, że obfitowała w mnóstwo emocji i dramaturgii, będąc zarazem niezwykle widowiskową. Być może jest jeszcze za wcześnie, aby typować zwycięzcę całej serii, jednak już teraz na pierwszy rzut oka widać, że będzie to niezwykle fascynujący sezon. Zarówno w klasie Lites jak i Supercross jest po kilku zawodników, którzy podczas każdej z kolejnych rund będą starali się rywalizować o najwyższą pozycję, dostarczając nam ogromnych wrażeń. Kolejne wielkie zmagania zawodników nastąpią w ten weekend, 10. stycznia w Phoenix. Na relację z tego wydarzenia już teraz zapraszamy wszystkich do serwisu Ścigacz.pl!
Foty: supercrossonline.com
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze