Już po raz trzeci podczas tego supercrossowego sezonu stadion w Anaheim gościł najlepszych zawodników z całych Stanów Zjednoczonych. 2 lutego rozegrała się kolejna z rund SX. Tor został świetnie przygotowany, wszystko dopięte na ostatni guzik czekało na pierwszy start tego wieczoru. Niestety pech sprawił, że na dzień przed wyścigiem Broc Hepler złamał kciuk, po czym powrócił do domu. Na domiar złego na starcie nie stawił się drugi z fabrycznych kierowców Yamahy Grant Langston, którego problemy z okiem sprawiły, że nie mógł stanąć do wyścigu. Reszta zawodników nie zawiodła. Podczas treningu w klasie Lites najlepiej prezentowali się Ryan Dungey i Jason Lawrence, natomiast w klasie Supercross dominowali Chad Reed i Tim Ferry.

Klasa LITES

Bieg pierwszy

Pierwszy wyścig w Anaheim tej nocy. Tuż po starcie, na pierwszej pozycji uplasował się kierowca KTM'a Dan Reardon. Minimalnie za nim był Jake Weimer, któremu udało się przecisnąć przed trzeciego Jasona Lawrence'a. Trójka ta przez większą część wyścigu utrzymywała się na prowadzeniu do momentu, kiedy pod koniec wyścigu zawodnicy podkręcili tempo. Najsłabszym ogniwem okazał się Dan Reardon, który po zgaśnięciu motocykla miał problemy z jego odpaleniem. Szansę wykorzystał Jake Weimer, który wygrał ten bieg. Drugie miejsce przypadło Lawrence'owi.

1. Jake Weimer
2. Jason Lawrence
3. Kyle Cunningham
4. Micheal Lapaglia
5. Chris Gosselaar
6. Billy Laninovich
7. Michael Willard
8. Justin Keeney
9. Turbo Reif

Bieg Drugi

W drugim biegu z bramki najlepiej wystrzelił Tiger Lacey, który szybko objął prowadzenie, zostawiając za sobą Austina Stroupe i Ryana Dungey'a. Radość Tigera trwała zaledwie 2 okrążenia, po których w świetnym stylu prowadzenie zdobył Dungey. Lacey spadł na czwartą pozycję. Walki o pierwszą pozycję podjął się Stroupe, który deptał Ryanowi po piętach, ostatecznie jednak pozostał na drugiej pozycji. Początkowy leader wyścigu Tiger Lacey ponownie nie wytrzymał tempa i do mety dojechał na siódmej pozycji.

1. Ryan Dungey
2. Austin Stroupe
3. Justin Brayton
4. Brett Metcalfe
5. Will Hahn
6. Gavin Gracyk
7. Tiger Lacey
8. Kyle Beaton
9. Chris Blose

Klasa SUPERCROSS

Bieg pierwszy

Chwilę po zakończeniu wyścigów eliminacyjnych w klasie LITES, mogliśmy podziwiać SUPERCROSS'owców. Bramki opadły, a zawodnicy na swych motocyklach ruszyli. Pierwszy zakręt i na prowadzeniu dostrzegliśmy Mike`a Alessi'ego. Długo jednak nie pozostał liderem. Został zepchnięty na trzecią pozycję za sprawą Daviego Milsapsa i Andrew Short'a. Na prowadzenie wysunął się Milsaps, a zaraz za nim podążał Short, starając się go wyprzedzić. Walka toczyła się do samego końca. Ostatecznie zamienili się miejscami i Short wygrał swój pierwszy wyścig tego wieczoru. Stawkę kwalifikującą do wielkiego finału zamknął Travis Preston.

1. Andrew Short
2. Davi Milsaps
3. Mike Alessi
4. Heath Voss
5. Nick Way
6. Charle Summey
7. Jose Hill
8. Tim Ferry
9. Travis Preston

Bieg drugi

Widzowie nie zdążyli jeszcze ochłonąć po poprzednim starciu, a kolejna grupa zawodników stała już na swoich pozycjach. Ogromny tłum jeźdźców wdarł się w pierwszy zakręt, w którym na pierwszej pozycji znalazł się Kevin Windham. Chwilę później cały wyścig nabrał rozmachu. Do Kevina zbliżył się Chad Reed, który był sprawcą jego upadku. Sytuację wykorzystali Nathan Ramsey i Antonio Balbi. Niezagrożony Reed zmierzał do mety po zwycięstwo. Windham po powrocie na trasę nie odpuścił i mimo straty dogonił czołówkę, ostatecznie kończąc wyścig na trzeciej pozycji, tuż za Ramsey'em.

1. Chad Reed
2. Nathan Ramsey
3. Kevin Windham
4. Jeff Gibson
5. David Vullemin
6. Antonio Balbi
7. Eric Sorby
8. Paul Carpenter
9. Jiri Dostal

LCQ LITES

Do wyścigu ostatniej szansy w klasie LITES przystąpił Dan Reardon, pechowiec z pierwszego biegu, który miał problemy z odpaleniem swojego motocykla po zgaśnięciu na torze. Niestety drugi jego bieg również nie należał do udanych i ostatecznie zajął ósmą pozycję. Pierwszy ze startu wyszedł Robbie Kiniry, który następnie dał się wyprzedzić jedynie Tommy'emu Hahn'owi, co dało mu możliwość uczestnictwa w biegu finałowym.

LCQ SUPERCROSS

W SUPERCROSS'ie walka zaczęła się od samego początku. Za pierwszym zakrętem na prowadzeniu zobaczyliśmy Kyle Mace'a, któremu najlepiej wyszedł start w tym wyścigu i to on przez chwilę obejmował prowadzenie. Podczas drugiego okrążenia dał się wyprzedzić Adamsowi, jednak szybko odzyskał prowadzenie. Ponowna próba ataku na Kyle'go ze strony Troy`a zakończyła się pozytywnie dla Adamsa. Na nieszczęście Mace'a zdołał go jeszcze wyprzedzić Manuel Rivas Gomez, pozbawiając tym samym miejsca w ścisłym finale.

Finał LITES

Eliminacje zakończone, wyścigi ostatniej szansy również, przyszedł więc czas na finałową rundę. Na stracie dwudziestu zawodników, dwadzieścia świetnie przygotowanych motocykli, czekających jedynie na opadnięcie bramek startowych. Emocje sięgają zenitu. Kto tym razem okaże się zwycięzcą w Anaheim? Bramki opadły, a zawodnicy automatycznie puścili sprzęgła i ruszyli. Na prowadzenie wysunął się Austin Stroupe, wyprzedzając Jason'a Lawrence'a. Mimo prowadzenia Stroupe'a, Lawrence pokazał na co go stać i tym samym, już chwilę później, to on był liderem wyścigu. Za Austinem jechała kolejna dwójka: Kyle Cunningham i Brett Metcalfe walczący zaciekle o każdy metr. Ogromne starania w wyścig wkładał Ryan Dungey, któremu nie wiodło się w wyścigu finałowym. Spadł na jedenastą pozycję. Następne kilka okrążeń nie wniosło do wyścigu żadnych większych zmian. Na prowadzeniu dalej utrzymywał się Jason Lawrence, a jego bezpośrednim rywalem był Austin Stroupe. Na trzeciej pozycji jechał Metcalfe, broniąc swojej pozycji przed Billym Laninovich'em, który ostatecznie zajął czwartą pozycję, spychając Cunningham'a na piąte miejsce. Pierwszy na mecie zameldował się Jason Lawrence, zostawiając za sobą kolejno Austina Stroupe'a i Bretta Metcalfe'a

1. Jason Lawerence
2. Austin Stroupe
3. Brett Metcalfe
4. Billy Laninovivch
5. Kyle Cunningham
6. Thomas Hahn
7. Justin Brayton
8. Daniel Reardon
9. Robert Kiniry
10. Gavin Gracyk
11. Ryan Dungey
12. Mike Willard
13. Justin Keeney
14. Chris Blose
15. Turbo Reif
16. Tiger Lacy
17. Ryan Beat
18. Michael Lapaglia
19. Kyle Beaton
20. Wil Hahn

Finał SUPERCROSS

Ostatni i zarazem najważniejszy wyścig tego wieczoru. Pod nieobecność Jamesa Stewarta, niekwestionowanym faworytem jest Chad Reed, który ma zdecydowanie ułatwione zadanie, co nie znaczy jednak, że ma zwycięstwo w kieszeni. Po opadnięciu bramek i dojechaniu do pierwszego zakrętu, na prowadzeniu znalazł się Chad Reed. Nie dało się ukryć, że ten facet jeździ w tym sezonie znakomicie. Od razu wziął się ostro do roboty zostawiając swoich rywali w tyle. Druga pozycja po starcie przypadła Kevinowi Windhamowi, a zaraz za jego plecami znaleźli się Davi Milsaps i Tim Ferry. Nie zagrożony niczym Reed pokonywał kolejne okrążenia, zmierzając do mety. Kilka kolejnych okrążeń to wielka walka w środku stawki, natomiast czołówka pozostawała praktycznie bez żadnych zmian. Do czołowej czwórki, a w zasadzie trójki, gdyż Reed jechał swoim szybkim tempem nie zważając na nic, zbliżali się Andrew Short i Mike Alessi. Po tym pierwszym widać było, że jest to jego dobry dzień. Jechał szybko i efektownie. Pod koniec wyścigu zamieszanie skierowało się w stronę Windhama. Początkowo Davi Milsaps obrał świetny tor jazdy, co zaowocowało wyprzedzeniem Windhama, a następnie Tim Ferry zdołał się przecisnąć na trzecią pozycję, spychając ostatecznie Kevina poza podium. Nie zaskoczy chyba nikogo fakt, że zwyciężył w pięknym stylu Chad Reed, wyprzedzając kolejno Davi'ego Milsapsa i Tima Ferrego. Kolejnym etapem była tylko ceremonia wręczenie nagród i Anaheim 3 uznano za zakończone.

1. Chad Reed
2. Davi Milsaps
3. Tim Ferry
4. Kevin Windham
5. Andrew Short
6. Mike Alessi
7. Nate Ramsey
8. Nick Wey
9. Troy Adams
10. Manuel Gomez
11. Paul Carpenter
12. Josh Hill
13. Eric Sorby
14. David Vulliemin
15. Travis Preston
16. Josh Summey
17. Josh Gibson
18. Jiri Dostal
19. Antonio Balbi
20. Heath Voss

Na koniec pragnę tylko powiedzieć, że cała imprezę można zaliczyć do udanych chociażby ze względu na pogodę. Nareszcie mogliśmy podziwiać zawodników na „sucho", co we wcześniejszych rundach było nie lada wyzwaniem. Rywalizacja w zarówno w klasie LITES, jak i w SUPERCROSS była bardzo ostra i widowiskowa, co niezmiernie cieszyło kibiców. Niestety, cały czas brakuje Stewarta, którego nieobecność ułatwia niewątpliwie życie Reeda, a ten czuje się praktycznie beztrosko, wygrywając kolejne zawody Supercrossowe. Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, że znajdzie się ktoś taki, kto wreszcie mu porządnie zagrozi!

Foty: supercrossonline.com