58. Memoria³ Alfreda Smoczyka - relacja
Alfred Smoczyk mimo młodego wieku i zaledwie dwóch lat spędzonych na żużlu zdobył w Polsce popularność, jakiej nie dorównuje mu żaden obecny zawodnik. Na turnieju poświęconemu pamięci „Wielkiego Freda" nie mogło zabraknąć wielkich jeźdźców, jakimi niewątpliwie są: Leigh Adams, Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak Damian Balińki, Sebastian Ułamek czy Grzegorz Walasek. Mimo początku sezonu zawodnicy nie odpuszczali, dając radość licznie zgromadzonej publiczności, a zwycięzcę wyłoniła dopiero ostatnia gonitwa! Leszno. Niespełna 65 tysięczne miasto położone mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Wrocławiem, a Poznaniem. Klub motocyklowy działał tutaj już przed wojną. Gdy czas walk ustał, a w 1948 roku ruszała liga żużlowa nie mogło w niej zabraknąć ekipy Leszczyńskiego Klubu Motocyklowego. Nic więc dziwnego, że to właśnie w Lesznie pojawił się człowiek o wielkim talencie - Alfred Smoczyk. Swoimi występami porwał całą, nie tylko żużlową Polskę. Szerzej sylwetkę „Freda" opisywaliśmy tutaj. Zespół Unii Leszno już od początku swojego istnienia słynął z dobrego szkolenia młodych zawodników. Ekipa, która wywalczyła 12 złotych medali Drużynowych Mistrzostw Polski może poszczycić się wychowaniem znanych żużlowych m.in. takich jak: Zdzisław Dobrucki, Zbigniew Jąder, Zenon Kasprzak, czy Roman Jankowski. To tylko garstka wielkich nazwisk, należy jednak wspomnieć również o wychowankach, którzy teraz startują w barwach macierzystego klubu, a są to Krzysztof Kasprzak i Damian Baliński - ulubieńcy leszczyńskiej publiczności. Ich także nie mogło zabraknąć na liście startowej tego wyjątkowego turnieju. 58. Memoriału Alfreda Smoczyka nie moglibyśmy sobie wyobrazić bez „leszczyńskiego Australijczyka" - Leigh Adamsa, oraz jego rodaków Adama Sheldsa i Troya Batchelora. Ponadto na starcie pojawili się również, znani z walecznego usposobienia: Sebastian Ułamek, Rafał Dobrucki, Tomasz Jędrzejak, Runa Holta, Wiesław Jaguś, Karol Ząbik i Rafał Okoniewski. Niestety zabrakło Adama Skórnickiego, który już na początku sezonu podczas spotkania w Anglii złamał nadgarstek. W jego miejsce pojechał młody leszczynianin Adam Kajoch. Mimo iż najlepszym refleksem w gonitwie trzeciej popisali się Damian Baliński i Grzegorz Walasek to na prowadzenie wyforsował się Rafał Okoniewski. O ile Baliński znajdował się ciągle blisko „Okonia" to Walasek stracił do nich dystans i musiał bronić trzeciej lokaty Świetnym startem w biegu pierwszym popisał się Rafał Dobrucki, który po walce na pierwszym łuku z Sebastianem Ułamkiem objął pewne prowadzenie i jako pierwszy zapisał na swoim koncie trzy punkty. W następnym wyścigu bardzo dobrze spod taśmy ruszył Adam Kajoch, a następnie napędzał się jadąc szerzej niż przeciwnicy. Pozwoliło mu to wyjść na drugie miejsce za Jarosławem Hampelem. Jednak zawodnik zastępujący Adama Skórnickiego dał się wyprzedzić na trzecim okrążeniu Rune Holcie i na metę dojechał „tylko" trzeci. Mimo, iż najlepszym refleksem w gonitwie trzeciej popisali się Damian Baliński i Grzegorz Walasek to na prowadzenie wyforsował się Rafał Okoniewski. O ile Baliński znajdował się ciągle blisko „Okonia" to Walasek stracił do nich dystans i musiał bronić trzeciej lokaty. Czwartą odsłonę wygrał ulubieniec miejscowej publiczności Leigh Adams, za nim na mecie pojawili się kolejno: Kasprzak i Shields, zaś defekt na starcie zanotował Troy Batchelor. Bardzo ciekawy manewr mogliśmy oglądać w gonitwie siódmej. Walczących o pierwsze miejsce po dobrym starcie Walaska i Shieldsa bardzo sprytnie minął Rafał Doburcki. Były zawodnik Unii Leszno na szczycie łuku ściął do krawężnika i objął prowadzenie Następną kolejkę startów rozpoczęło starcie Krzysztofa Kasprzaka z nabierającym prędkości „po dużej" Karolem Ząbikiem. W drugiej części tego wyścigu do zawodnika toruńskiego Unibaxu niebezpiecznie zbliżył się Hampel, któremu mimo usilnych ataków nie udało się przedrzeć na drugą lokatę. Bardzo ciekawy manewr mogliśmy oglądać w gonitwie siódmej. Walczących o pierwsze miejsce po dobrym starcie Walaska i Shieldsa bardzo sprytnie minął Rafał Doburcki. Były zawodnik Unii Leszno na szczycie łuku ściął do krawężnika i objął prowadzenie. Za nim pomknął Grzegorz Walasek, zaś nowy nabytek „Byków" - Shields stracił pozycję na rzecz mniej doświadczonego kolegi z drużyny - Adama Kajocha. Ósma odsłona przyniosła walkę o dwa punkty do ostatnich metrów. Batchelor przez cztery okrążenia atakował Tomasza Jędrzejaka by na ostatnim wirażu dopiąć swego i wprawić w szał miejscową publiczność. Dziewiąty bieg inaugurował trzecią serię zmagań. W nim na starcie stanęli: Ułamek, Holta, Walasek i jadący bieg po biegu Batchelor. Przerwa na równanie toru pozwoliła Australijczykowi odzyskać siły, bo to właśnie on okazał się najszybszy w dojeździe do pierwszego łuku. Jednak rodak Leigh Adamsa nie mógł czuć się pewnie, ponieważ chwili wytchnienia nie dawał mu Rune Holta, a tego zaś ciągle naciskał Grzegorz Walasek. Ostatecznie kolejność nie zmieniła się i ze znaczną startą do prowadzącej trójki przyjechał reprezentant Włókniarza Częstochowa - Sebastian Ułamek. W gonitwie dziesiątej manewr Rafała Dobruckiego z odsłony siódmej zdublował Tomasz Chrzanowski, jednak nie wyszło mu to w stu procentach. Tomaszowi zabrakło trochę, aby wyprzedzić pierwszego Hampela, a następnie nie zdołał obronić się przed atakiem Rafała Okoniewskiego i w końcowym rozrachunku wywalczył zaledwie jeden punkt. Kawał dobrego żużla zaobserwowaliśmy w wyścigu jedenastym. Startujący z trzeciego pola Rafał Dobrucki bardzo umiejętnie minął wszystkich rywali przy krawężniku, a następnie na przeciwległej prostej „zamknął" jadącego bardzo szybko Wiesława Jagusia. Popularny „Jagoda" znany jest z tego, że nigdy nie odpuszcza. Ten wielki wojownik pokonał Dobruckiego dopiero na linii mety zaledwie o „błysk szprychy" zapisując na swoim koncie drugą „trójkę". W biegu dwunastym, kończącym trzecią serię pięknym atakiem popisał się Damian Baliński. Znajdując się na trzeciej pozycji popularny „Bally" na drugim łuku za jednym zamachem minął dwóch zawodników, Adama Kajocha i Tomasza Jędrzejaka , by popędzić po trzy punkty. Do końca zawodów każdemu zawodnikowi zostały jeszcze dwa starty. Swoją szansę w trzynastej gonitwie wykorzystał znający tor w Lesznie jak własną kieszeń Leigh Adams pewnie wygrywając. Troszkę ciekawiej było w odsłonie czternastej. W niej spod taśmy wystrzelił Grzegorz Walasek, jednak to za nim toczyła się zażarta walka o kolejne pozycję. Najlepiej poradził sobie Wiesław Jaguś przyjeżdżając przed Krzysztofem Kasprzakiem i Tomaszem Chrzanowskim. Aspirację do zwycięstwa w Memoriale Rafał Dobrucki potwierdzić mógł w kolejnym biegu. Na nieszczęście dla niego został on ograny przez trójkę jeźdźców miejscowego klubu wspieranych niesamowitym dopingiem licznie zgromadzonych kibiców. Gdy zawodnicy przekroczyli linię mety rozpoczęły się intensywne opady deszczu, a do końca kolejnej serii startów został tylko jeden wyścig. W nim bardzo dobrze wystartował nowy nabytek Unii Leszno - Adam Shields, lecz szybko tracił on kolejne miejsca. Przyjechał jedynie przed Robetem Kasprzakiem. Robert, jako pierwszy rezerwowy zastępował Karola Ząbika, który wycofał się z zawodów. Ślepy los chciał, iż o tym kto wygra 58. Memoriał Alfreda Smoczyka zadecydować miał ostatni - dwudziesty wyścig. Najbliżej krawężnika stał Jarosław Hampel, zaś obok niego Leigh Adams. Każdy z nich miał na swoim koncie dziesięć punktów. To właśnie ci zawodnicy mieli między sobą rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa W przerwie przed ostatnią kolejką opady zakończyły się. Bardzo ciekawie było w odsłonie osiemnastej. Znajdujący się na trzeciej pozycji Troy Batchelor minął Tomasza Chrzanowskiego, jednak ambitny zawodnik gdańskiego klubu nie odpuszczał i atakował to przy krawężniku, to jadąc szerzej od swojego rywala. Tymczasem Australijczyk nic sobie nie robił z jego ataków i chciał wyprzedzić prowadzącego Adama Kajocha, lecz nie znalazł sposobu na młodego „Byka". By zapewnić sobie trzecie miejsce w całych zawodach Rafał Dobrucki musiał pokonać wszystkich rywali w gonitwie dziewiętnastej. Załatwił tę sprawę bardzo szybko, po prostu wygrywając start i z dość dużą przewagą dojeżdżając na pierwszej pozycji do mety. Ślepy los chciał, iż o tym kto wygra 58. Memoriał Alfreda Smoczyka zadecydować miał ostatni - dwudziesty wyścig. W nim pod taśmą stanęli Tomasz Jędrzejak (Pole „D") i Grzegorz Walasek („C"), ale to nie oni mieli być głównymi aktorami tego spektaklu. Najbliżej krawężnika stał Jarosław Hampel, zaś obok niego Leigh Adams. Każdy z nich miał na swoim koncie dziesięć punktów. To właśnie ci zawodnicy mieli między sobą rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa. Ta również wyjaśniła się bardzo szybko. Adams popisał się atomowym wyjściem spod taśmy i po raz drugi w swej karierze wygrał Memoriał Alfreda Smoczyka, pozostawiając w pokonanym polu Jarosława Hampela. | |
|
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeUNIA LESZNO WYGRA£¡ Z CZÊSTOCHOW¡ W PIERWSZYM MECZU!!! Mistrz ¶wiata nie pomóg³ ... he he he ... do boju Leszno!!!
OdpowiedzZawody by³y bardzo udane. Niestety Lee Adams nie mia³ sobie równych. Emocje podgrzane do czerwono¶ci przed pierwsz± kolejk±!
OdpowiedzNie "Lee" Adams, tylo "Leigh" Adams
OdpowiedzJak na pocz±tek ¶wietna impreza :) By³em i widzia³em, teraz tylko czekac na lige :)
Odpowiedz