1/4 mili w Bia³ej Podlaskiej - wielki fina³
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Schyłek lata nieuchronnie nadszedł, a to znak, że musi zakończyć się sezon imprez motoryzacyjnych organizowanych przez Stowarzyszenie Sprintu Samochodowego. To była ostatnia chwila, aby wykazać się i polepszyć swoja sytuację w klasyfikacji generalnej. Miesiąc wcześniej na III rundzie SSS zintegrowanej z Moto Show Ełk, Jan Paweł Ratajczak podniósł wysoko poprzeczkę oraz zapewnił nam sporo emocji. W przejeździe King of Moto uzyskał bardzo dobry czas przejazdu 9,112 sek. - nowy rekord Polski, już drugi w sezonie 2011!
19. września otoczył nas ciepłą, jesienną aurą. Pomimo rannego przymrozku, temperatura podniosła się do 20 kresek, a słońce mocno dokazywało na niebie. Pogoda zapewniła doskonałe warunki zarówno dla zawodników i ich maszyn, jak i dla publiczności, która licznie przybyła oglądać zmagania najszybszych motocykli w Polsce. Magia lotniska w Białej Podlaskiej powodowała, że w powietrzu czułam, że tego dnia padną rekordy. Szkoda było marnować taką szansę szczególnie, że to lotnisko cieszy się jedną z najlepszych nawierzchni – prostą, równą i bardzo przyczepną. To jeden z powodów dla których lubimy tu wracać i organizować w tym miejscu imprezy. Właściciele lotniska dbają i inwestują w nie. Większość takich obiektów w Polsce jest porzuconych na pastwę losu. Zapomniane, zarośnięte nie oferują nic innego, prócz zniszczonego czasem asfaltu.
Pierwsze pary stanęły na starcie. Zawodnicy podzieleni na podstawie pojemności motocykli rozpoczęli przejazdy eliminacyjne. Przejazdy pierwszej, najniższej klasy MOTO owocowały w dobre czasy, nieprzekraczające 12 sekund. Urozmaiceniem była płeć piękna, bowiem wśród mężczyzn na kresce stanęła Dorota Bereznowska, przez kolegów nazywana najszybszą kobietą w Polsce. Pomimo błyskawicznych i równych przejazdów, nie dogoniła Michała Kozioła oraz Kuby Lotza, którzy tego dnia latali jak natchnieni. Wyniki jakie uzyskiwali – niskie jedenastki – zapowiadały dziewiątki w następnej klasie - MOTO PLUS, a im gwarantowały podium.
Tym razem to klasa MOTO PLUS była jedną z najliczniejszych. Większa pojemność oraz moc motocykli zapewniały większą frajdę na biało podlaskiej nawierzchni. Obserwowałam jak Piotr Czex Czekański bije swoje osobiste rekordy jeden za drugim, a praktycznie co przejazd. Tablica z wynikami jakby się zacięła wskazując co start czas z dziewiątką na przedzie. Dopuszczalny przed startem burnout zapewniał jeszcze lepszą trakcję. Ciepła opona podczas startu mocno kleiła się do podłoża, a to skutkowało łamaniem bariery 10 sekund.
Tego dnia dziesiątka była przekraczana wielokrotnie. W kolejnych klasach na starcie stawały coraz mocniejsze maszyny i doświadczeni zawodnicy, tacy jak Jacek Mroczek czy Jan Ratajczak. Przyznam szczerze, że liczyłam na kolejny zamach na rekord Polski. Wszystko na to wskazywało, począwszy od temperatury, a kończąc na profesjonalnym przygotowaniu samych motocyklistów. Niestety okazało się, że dodatkowym bardzo istotnym czynnikiem , który może przeszkodzić w spełnieniu marzeń jest... wiatr, który tym razem ewidentnie wiał prosto w oczy. Nie przeszkodził jednak Jackowi Mroczkowi w kolejnym tuningu swojej maszyny. Tym razem Jacek przytarł silnik – a dokładnie zrobiło to doładowanie nitro, jakie zawodnik dzielnie stosuje w swojej maszynie. Sezon może zaliczyć do pechowych, bo podobna awaria spotkała go na III rundzie w Ełku.
Wyniki z finałowej rundy prezentują się następująco:
MOTO
Michał Kozioł ET+RT 10.916 ET 10.569
Kuba Lotz ET+RT 11.014 ET 10.700
Dorota Bereznowska ET+RT 11.100 ET 10.809
Waldemar Bulak ET+RT 17.330 ET 16.839
MOTO PLUS
Mariusz Załęski ET+RT 10.109 ET 9.794
Rafał Jednorowski ET+RT 10.157 ET 9.982
Piotr Czex Czekański ET+RT 10.042 ET 9.840
Robert Fejt ET+RT 10.157 ET 9.744
MOTO MAXI
Robert Mierzwiński ET+RT 9.984 ET 9.726
Andrzej Stachurski ET+RT 10.347 ET 9.935
Cezary Kamiński ET+RT 10.817 ET 10.602
Mariusz Wieczorek ET+RT 11.001 ET 10.748
MOTO EXTREEM
Paweł Jan Ratajczak ET+RT 9.947 ET 9.623
Jacek Mroczek ET+RT 10.634 ET 9.521
Przemysław Badowski ET+RT 10.353 ET 10.032
MOTO CHOPPER
Krzysztof Wąs ET+RT 13,668 ET 13.271
Paweł Lech ET+RT 14.447 ET 13.985
Sezon nieubłaganie dobiegł końca. Tak samo końca dobiegły moje regularne relacje o tematyce ćwiartkowej z imprez Stowarzyszenia Sprintu Samochodowego. Pisanie ich sprawiało mi wiele radości, jak i zrodziło wiele pogryzionych długopisów. Jak trudno jest pisać o sporcie, w którym jest dobrze gdy nic się nie dzieje, wie tylko ten, który choć raz spróbował zdać relację. Z jednej strony czekam na coś nieoczekiwanego, awarię, efektowne wheele, a z drugiej trzymam mocno kciuki, aby start i cały przejazd przebiegł bezawaryjnie i idealnie. Tylko wtedy co napisać? Liczę na to, że przez zimę – czas krótkich dni i długich nocy, czas spoczynku dwukołowych zapaleńców, czas modyfikacji i zbrojenia do nowego sezonu – powstanie wiele ciekawych pomysłów, modyfikacji, a może nawet maszyn. Wiem, że tacy zawodnicy np. jak Konrad Sobczyk potrafią zaskoczyć i to, co się dzieje za kulisami jest tylko ciszą przed burzą. Mam nadzieję, że w sezonie 2012 posypią się ósemki, ja będę miała o czym pisać, a Wy będziecie to chętnie czytać!
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze