Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 21
Pokaż wszystkie komentarze" żeby mieć namiastkę motocykla na którego go nie stać" - dobra realizacja własnego "projektu" skutera przekracza wartość niejednego prawdziwego, nie starego motocykla. Są tacy co spieprzą sobie robotę, ale są tacy, którzy na prawdę dobrze to realizują. Przykładów jest wiele: Pan Kyrc, Redus itd. itd.
OdpowiedzDobrze...Ale główne pytanie - po co? Jak są takimi maniakami prędkości to niech sobie kupią motocykl. Ale jest jedna rzecz której nienawidzę bardziej od tuningu skuterów - chińskie skutery. Ostatnio jest pogrom. Każdy kupuje te ścierwa bo są tańsze, a robią przyzwoite przebiegi. I jednego i drugiego nigdy nie zrozumiem - wolę opierać się na ludziach ode mnie mądrzejszych niż na samym sobie - bo ja głupi jestem w tej dziedzinie - jak każdy kto nie ukończył politechniki. Mechanika to rzemiosło, a tutaj też jest wiele elementów elektroniki. W garażu bez zaplecza nie da się zrealizować dobrego "projektu". A nawet jak jest dobry, to z pewnością bezsensowny - i tak źle i tak niedobrze :(
OdpowiedzMyślę, że w tych konkretnych i znanych projektach nie chodzi o to, żeby skuter jechał 150km/h. To jest po prostu zainteresowanie, ktoś ma z tego satysfakcje. W necie można znaleźć dużo wywiadów z młodymi tunerami chyba na sqtery.com . Ostatnio też gdzieś wywiadu udzielał Maciek Kyrc, z którym też zachęcam się zapoznać. Ale np. w moim przypadku chodziło o to, żeby nie być zwykłym zamulaczem w mieście czy trasie. Chodziło bardziej o zrywność, dynamiczność. Czasami jadę samochodem za zamulającym skuterem 40km/h i nie ma jak go wyprzedzić, to mnie denerwuje. A gdy miałem skuter to nikogo nie blokowałem, nikt nie miał pretensji, a w trasie jeździłem na równo z innymi samochodami i wystarczało jeszcze mocy na ewentualne wyprzedzenie. Oprócz tego, żeby być ciut zrywniejszym robiłem to, bo się tym tematem zainteresowałem. Fajna sprawa, tego nie wytłumaczysz szaremu człowiekowi z ulicy. To tak, jak ludzie przerabiają stare samochody, zamiast kupić nowych i mocniejszych - trzeba w tym siedzieć, żeby wiedzieć o co chodzi.
OdpowiedzŻeby w mieście nie zamulać wystarczy zdjąć blokady :) Moje Piaggio Nrg całkowicie seryjne potrafi ze spokojem osiągać 70km/h - i szczerze mówiąc nawet fajne przyspieszenie ma. Ale póki co muszę jeździć 40 bo kilka rzeczy trzeba dotrzeć - poprzedni właściciel też był fanem tuningu i debil wstawił niesamowicie twarde sprężynki sprzęgła - skuter ruszał od 5000 obrotów :) Nie dość że trzeba było go piłować żeby jechał, to poszło łożysko chłodnicy - został zatarty - oddałem do mechanika i teraz już jeżdżę porządnym pojazdem - wydałem 1300zł na gruntowną odbudowę silnika przez głupotę jakiegoś matoła - może teraz zrozumiesz moją złość na tuning :D Ale nie ma nic lepszego niż ładna pogoda, wygodny kask i skuter - bez żadnych pierdół typu kombinezon, rękawiczki - po prostu mechaniczny, automatyczny dwusuwowy rower... ehh Rozumiem że ktoś może sobie lubić przesiadywać w garażu - ale ja wolę jeździć i cieszyć się z tego że jadę w pełni zaprojektowanym przez fachowców pojazdem którego głównym celem jest sprawianie przyjemności :)
OdpowiedzŁożysko chłodnicy? ;D Co sprężynki sprzęgła mają do zatarcia łożyska pompy wody (o to chodziło?)? Jak mi padła pompa (padła bo padła, zdarza się. Skuter wtedy miał już kilkadziesiąt km przebiegu, a pompa fabryczna), to zaświeciła się kontrolka od temperatury, ostrożnie zjechałem do domu i wymieniłem pompę po czym jeździłem nadal aż do sprzedania skutera - był tuningowany. Zresztą tuningować też trzeba umieć, bo widzisz, z całym szacunkiem, ale Ty jakoś starasz się zrzucać winę usterki na to, że silnik był przerobiony (sprężynki sprzęgła sportowe, wow :D ). Ja i nie tylko ja potrafiłem odpowiednio dobrać podzespoły, złożyć, jeździć tuningowcem, złamałem zasadę fabryczności, ale jeździłem bez problemów. Obsługa pojazdu to też coś ważnego. Może ludzie narzekają na coś, co im się spieprzyło dlatego, że nie potrafili obchodzić się z pojazdem i nie znali zasad jego obsługi, bądź opinia powstała z tego, że sąsiada szwagra syn z Ciechocinka zatarł cylinder bo zapomniał oleju.
OdpowiedzOczywiście same sprężynki sprzęgła nie mają bezpośrednio żadnego wpływu - ale hmmm. Może przez ich wymianę silnik dostawał po d*** cały czas? Trzeba było odkręcać manetkę niemal na 3/4 żeby skuter w ogóle jechał - zachowywał się trochę jak dragster. Tak więc bezpośrednio sprężynki nic silnikowi nie zrobiły, ale katowanie go owszem. Wysilone jednostki niestety działają krócej - jak sam na pewno wiesz :) W serwisie powiedzieli mi że to zepsuł się czujnik temperatury... No i jeździłem aż do zatarcia - niedługo wystawię im solidną opinię, ale muszę uważać bo po jednej za ostrej opinii właściciel serwisu groził mi prawnikiem. Zrobiłem niechcący dyskusję o moim skuterze. Przepraszam :)
OdpowiedzOpinia za wykonanie pracy danego serwisu to osobiste zdanie klienta, więc nie wiem czego mieliby Ci grozić prawnikiem. Jeżeli zrobili coś źle to oczywiście należy im się też negatywna opinia. Opinia z definicji, proste. Serwis powinien uwzględniać opisie konsumenta i pracować nad ewentualną poprawą wizerunku. Wystaw opinię w sposób kulturalny i rzeczowy ;)
OdpowiedzWłaśnie popełniłem błąd - emocje mnie opanowały, w końcu zatarłem skuter :( Nie polecam przeżycia. I napisałem magiczne zadanie "podejrzewam że w serwisie zatrudniono pracowników "po znajomości" " Zarzuciłem w tym momencie nielegalne działanie serwsu którego nie byłbym w stanie udowodnić. :( Ale ze spokojem - już przygotowuję historię swojego życia - cóż pieniędzy mi to nie zwróci, ale da satysfakcję :)
OdpowiedzPrzecież właściciel może sobie zatrudniać po znajomości i kogo chce ;D No ale widać, że się oburzyli, o czymś to świadczy. Ale zatrudnianie znajomych nie musi być kojarzonym z czymś złym.
Odpowiedz