Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzeprawda jest taka ze jakby dostawali premie za zdane egzaminy a nie za oblewanie to odrazu tendencja by sie zmienila , sam mialem problemy ze zdaniem z racji stressu, bo popelnisz blad i nie skupialem sie na jezdzie, a popelniasz 1 blad i zaczynasz pozniej panikowac co idzie jak lawina . Egzaminy wygladaja tak ze egzaminatorzy szukaja takich tras zeby ludzi uwalic i zeby popelniali bledy a nie sprawdzic czy maja podstawowe kwalifikacje i sobie radza z autemi i jazda, bo taka prawda ze potrzebujesz zrobic pare tys kilometrow zeby tak naprawde pokazalo czy jestes dobrym kierowca. Na egzaminie moj ojciec ktory jechal autem za nami zostal zgubiony w polowie drogi, a byl zawodowym kierowca C+E i 15 lat na taxi. Plac jedna reka w 5min robilem bo tak mnie ojciec nauczyl . Nieraz zdaja za pierwszym razem ludzie co nigdy w zyciu nie powinni jezdzic bo poprostu sie do tego nie nadaja .
OdpowiedzStres straszna sprawa. Chyba najtrudniejsza część egzaminu. Trasa ma przebiegać przez określone punkty. W małych miastach czasem nie ma możliwości jej zmiany bo egzamin nie zostanie przeprowadzony poprawnie.( Mowa o A i B) Z tego co wiem to egzaminatorzy dostają premie za zdane egzaminy.
OdpowiedzJeżeli egzaminatorzy wybierają trudne trasy to bardzo dobrze, kierowca powinien spodziewać się na drodze wszystkiego. Jednak nie masz racji, bo okoliczni instruktorzy doskonale znają te trasy i maglują je z kursantami do bólu. Problem powstanie gdy uczysz się powiedzmy w warszawie i pojedziesz zdawać w ostrołęce, bo tam ponoć łatwiej. Zgodzę się że stres na egzaminie pogarsza sytuacje, a na motocyklu szczególnie. Ja na placu za pierwszym razem kat.A miałem kwadratowe ruchy z przejęcia i na placu skończyłem. Za drugim razem zapytałem egzaminatora czy mogę zrobić pare ósemek przed egzaminem żeby się oswoić, o dziwo powiedział: "zgoda, ale jak się przewrócisz to koniec egzaminu". Tym razem zdałem, plac na moto najtrudniejszy z powodu stresu, na kursie można robić ósemki na dwójce jedną ręką, ale na egzaminie dostaniesz motocykl z innymi oponami i jakoś nie idzie, inaczej wali się w zakręty, stres się pogłębia a kierowca usztywnia. Wg mnie plac na kat.A jest najtrudniejszy dla kogoś kto miał styczność z motocyklem tylko na kursie (jazda skuterem nie pomaga, wręcz przeszkadza), ale tam się nie da złośliwie uwalić - kryteria są jasne i nie ma miejsca na interpretacje, sądzę że to na placu kończy się najwięcej nieudanych egzaminów kat.A. O kategorii B nie mówię bo tam zdają osoby nieświadome ryzyka i odpowiedzialności, jest łatwiej i przechodzą różne odpały.
Odpowiedz