Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 40
Pokaż wszystkie komentarze..Enduro...było..jest i .....BĘDZIEEE!!!!!!
OdpowiedzŚwietny artykuł, gratuluję. Jestem z Lubuskiego i spędzam czas podobnie. U nas sprawa wygląda analogicznie, lecz ludzie nie robią problemów, gdy zwalnia się koło nich, szanuje spokój i cisze, albo zagada się podczas postoju. Wtedy padają raczej pytania niż oskarżenia. Plagą są natomiast faktyczni enduroterroryści - ludzie którzy jeżdżą po lasach zmęczonymi do ostatniej śrubki padłami bez blachy i żadnych uprawnień i wyprzedzą Cię choćby górą, żeby pokazać Ci jakcy są fajni. To są prawdziwi enduroterroryści! Szanujmy siebie nawzajem.
OdpowiedzA co będzie z Enduro jak skończy się ropa naftowa?
OdpowiedzJak skończy się ropa to będą inne źródła energii - prąd, powietrze, woda, wodór. Benzyna to nie jedyne źródło energii. W dzisiejszych czasach rządzą rosja i inne państwa wiążące z tym ogromne korzyści, tak więc póki w tych państwach, które stanowią tak ogromne zagrożenie nie skończy się ropa zmuszeni będziemy z niej kożystać. Jak się skończy to do masowej produkcji trafią pojazdy napędzane bio dieslem (z warzyw, owoców, ogromny moment obrotowy 4-5 razy większy od mocy, pamiętam prezentowali escalade z bodajże 6l silnikiem diesla /z jabłek - obiło się o uszy, choć nieprawdopodobne/ o mocy koło 400KM i momencie obrotowym bodajże równym 1800NM, dzięki czemu standardowe ośki z silników benzynowych po dodaniu połowy gazu zachowywały się mniej więcej jak kawałek drewna jak na niego skoczymy:) ) powietrzem, wodorem, elektrycznością, bądź najzwyklejszą wodą z kranu. Możliwości są nie ograniczone, a o tym, że można było prezentowane wiele razy. Co śmieszniejsze konstrukcje te są bardzo słabo rozwijane, a efekty są powalające. Wydajność, moc prezentujące się o wiele lepiej niż w silnikach dzisiejszych benzyniaków czy diesli. Tylko wielu zapyta pewnie czemu już teraz tego nie ma. Odpowiedź poniekąd wyżej, natomiast jak pewnie wielu wie - nawiążę do dawniejszych lat i nowszych - w latach 90-tych nissan (czy toyota?) wyprodukowała pare jeździdeł napędzanych elektrycznością, jednak autka były tylko do wypożyczenia, a po roku ściągnęli wszystkie tylko po to aby je skasować. Możemy gdybać, ale co innego mogło się stać, jak nie groźby nawet o upadek takich koncernów prowadzone przez tych, którzy czerpią z tego tak wielkie korzyści? W XIX wieku polacy produkowali silniki napędzane powietrzem, służyły do napędzania tramwajów. Jakiś czas temu ukazały się poniekąt prototypowe samochody napędzne powietrzem - jeden ruchomy element, butle 27l i wydajność na nich do 300-400km. Na obronę, że nawet w off roadówkach się da - ktm też wyprodukował, inne marki również - bardzo niska waga, moc w każdych obrotach, wydajność dla zawodnika ok 40minut, brak hałasu, być może dzięki temu nawet by można było jeździć po lasach jak np rowerem? (oczywiście nie w Polsce). Tylko co? Pomysły nawet zrealizowane 3-4 lata temu i cisza - ciekawe czemu, co?
OdpowiedzWitam, Mam dwa pytania w związku z tym: 1. Czy jest gwarancja na to, że gdy skończą się zasoby kopalne, to wszystkie pojazdy i urządzenie z nich korzystające zaczną wykorzystywać zasoby odnawialne? I nie będzie wtedy kryzysu i wojen? 2. Czy motocykle Enduro będą używać wodoru, powietrza itp.?
OdpowiedzJak zapewne wiesz powstało już kilka motocykli off-roadowych napędzanych elektrycznością. KTM organizował nawet wyścig tego typu maszyn - stawiło się kilku producentów, nazw na tą chwilę nie pamiętam. Tylko kolejna kwestia - KTM obiecywał, że wprowadzi swoje produkty (sm i mx) do sprzedaży pod koniec 2010r/ początek tego roku. I co? ktoś cokolwiek słyszał, cokolwiek wie? Na wodór w przypadku motocykla nie licz - chyba, że potężne choppery - jak wiesz wodór w pojazdach nim napędzanych nie jest w nim składowany tylko produkowany, wymiary motocykla i waga na to nie pozwoli (lub odwrotnie dla czepialskich). Powietrze moim zdaniem realne. Silniki ważą tyle co nic, motocykl pozwoliłby (jeśli chodzi o crossówkę) pomieścić spokojnie 8-10l sprężoneg powietrza do tych 300barów. To zapewne pozwoliłoby na jazdę zawodnika na pełnej mocy przez jakąś godzinkę - tyle co i bak benzyny, nie ma co przeżywać. Woda - niby jakiś japończyk skonstruował silnik co przejechał na litrze wody ok 80km, wcześniejsze konstrukcje na przejechanie 100km potrzebowały ponad 500l wody, więcej się nie wypowiadam bo nie wiem. Bio diesel - czemu nie - głupie zepsute wazywa i owoce, koszt przerobu nie aż tak wysoki - tradycyjne silniki nawet mogą zostać, do crossówek takich patentów nie stosowano, ale dlaczego nie? Moment obrotowy w nawet 250cc pozwolił by na takie gryzienie podłoża niczym 450-tki:D Z takiej pojemności patrząc na inne silniki dałoby się wykrzesać i te 20-25KM i jakieś 90-100NM obrotu co by sobie radziło jak i cr-ka 500:D No ale... Dopuki ludzie nie będą widzieli nic poza kasą przez te zalane wódką gałki nic się nie zmieni. Jeśli skończą się zasoby...wojny... Jasnowidzem nie jestem, ale jeśli przez to państwa te będą miały upaść tak czy siak wojny będą, takie moje zdanie.
Odpowiedz