Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeHmmmm... Twój test jest bardzo subiektywny, ale OK, takie prawo bloga. No, ale skoro go wrzucasz na forum, to mamy prawo się do niego odnieść. 1. To nie jest sprzęt sportowo-turystyczny, tylko turystyczne enduro, a w zasadzie szosowy adventure bike - jak określa go samo Suzuki. Jeżeli chcesz, żeby od 200 km/h szedł dalej, to kup Hayabusę, ZZR albo GTR 1400 albo choćby FJRę. Daję słowo, odczujesz różnicę. 2. Średnie prędkości przelotowe w Niemczech rzędu +-200 km/h to mit. Chyba, że latałeś nocami. Jezdżę w Niemczech kilka razy do roku i widzę, że te autostrady są tak zatłoczone, że naprawdę ciężko utrzymywać tam takie prędkości. Druga sprawa, jest coraz mniej odcinków bez ograniczeń, a przekraczanie tam prędkości wiąże się z gigantycznymi mandatami. 3. Estetyka - to już 100% subiektywna historia. Fakt, że to beżowe malowanie jest do bani, ale wg mnie w rzeczywistości motocykl wygląda lepiej niż na fotografiach. Czy każde Ducati to dzieło sztuki? Nie powiedziałbym. Są to sprzęty specyficznie projektowane i znam ludzi, którym się naprawdę nie podobają. Mnie Multistrada czy Diavel się podobają, ale już np. Hypermotard niekoniecznie. 4. 2-3% pochylenie na kanapie. To już mocno przesadziłeś z wnikliwością. Być może masz laser w oku, albo jakiś inny precyzyjny przyrząd pomiarowy, ale jeżeli masz 187 cm wzrostu, to pochylenie samego tułowia o 2-3% oznaczałoby odcinek kilku-kilkunastu milimetrów. Jeżeli jesteś w stanie wyczuć taką różnicę, gratuluję. A nie zauważyłeś, że przesunięcie podnóżków do przodu o 2,3 mm zwiększyłoby komfort jazdy o 14,38%? ;-) 5. Jeżeli każdy testuje niedotarty motocykl tak jak ty, to nie wiem, czemu dziwisz się, że po 1000 km wyskakują błędy. Każdy domorosły tester wsiada i od razu odwija manetę w opór, nawet nie czekając, aż silnik osiągnie temperaturę roboczą. Gwarantuję, że w ten sposób można szybko zepsuć każdy sprzęt, czy to na 2 czy 4 kołach, choćby było to twoje ukochane Ducati, Ferrari czy Aston. Reasumując - wg mnie duży V-strom jest ciekawą alternatywą i nie można go bezpośrednio porównywać z poprzednim modelem. Dlaczego? Bo czasy i technologia poszły mocno do przodu. To trochę tak, jakbyś porównał Gold Winga z lat 80tych z obecnym i zarzucił nowemu, że jest cięższy o ponad 100 kg... Nowy duży DL jest lekki, silnik daje radę, a kufry czy wydech można w dzisiejszych czasach dobrać bez problemu do swoich potrzeb (pytanie czy przeloty po kilkaset czy 1000 km dziennie na głośnym wydechu są przyjemne...). No i co najważniejsze, jest sporo tańszy od swojego najtańszego konkurenta. Oczywiście ceny motocykli w PL są chore, ale nie dotyczy to tylko tego moto. W USA kosztuje on w okolicach 13 tys. USD, zatem od 39 tys. PLN. Ale tam nowego Goldasa można kupić za 20 tys. USD (60 tys. PLN), a u nas jest prawie dwukrotnie droższy... Moja sugestia - jak chcesz testować, rób to z głową. Subiektywizm wskazany, ale rzetelność i trzymanie się faktów również. Pozdrowienia!
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza