Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzePopieram autora. mało kto zagląda do instrukcji obsługi, a do service manuala to nawet mechanicy rzadko zaglądają, bo przecież "oni wiedzą i na oko zrobią, tak jak zawsze robili". A poza tym książki serwisowe to najczęściej są po angielsku i kto by się tam po obcemu wyznał. Do tego niefrasobliwość użytkowników typu "kupiłem i ma jeździć i ch.j mnie to obchodzi". Może skrzypieć, trzeszczeć, prychać, ale dopóki się toczy to jadę, a jak stanie to wtedy larmo "Ale jak to się kurła zepsuło, przecież dobry był?!?" A sami w życiu nie sprawdzili nawet poziomu podstawowych płynów, że nie wspomnieć o bardziej zaawansowanej obsłudze. Ja akurat należę do tych zboczeńców, którzy jak kupią coś nowego, nieważne czy to motocykl, zmywarka czy maszynka do golenia, to najpierw siadają i czytają instrukcję zwracając uwagę na istotne sprawy. Do samodzielnych napraw bez książki serwisowej się nie biorę, a kiedy oddaję do warsztatu, to potem 3x sprawdzam, oglądam i dopytuję co bylo zrobione. I dzięki temu moje maszyny się nagle nie psują, a kiedy coś będzie wymagać wymiany albo naprawy to ja o tym wiem jeszcze długo zanim wysiądzie gdzieś w szczerym polu albo w połowie trasy. No ale ja jestem w mniejszości, bo przecież "prawdziwy facet" pierwsze to robi po zakupie to wyrzuca instrukcję obsługi bo niepotrzebna, a drugie to wsiada i pełna pi.da żeby sprawdzić "ile wyciągnie". I potem są efekty.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza