Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNie wyjasnie, poniewaz nie czytam Auto Bilda, a zinternacjonalizowany rynek samochodow interesuje mnie glebiej raz na 10 lat, kiedy mam kupic kolejne auto. Za to Motorrada czytuje od 1987 roku- najpierw przypadkowe numery kupowane od handlarzy na bazarku, potem od 93 regularnie przez jakies 3 lata rownolegle z siostrzanym Motocyklem, ktorego przestalem kupowac w 2006, tak jak i pozostale papierowe czasopisma. Poczatkowo Motorrad byl jak biblia pelna prawd objawionych- jedynym zrodlem wiedzy o zachodnich motocyklach, nie liczac paru wpisow w Mlodym Techniku i Auto Technice Motoryzacyjnej. Potem w 1991 sam zaczalem jezdzic sprzetami zza zelaznej kurtyny- swoimi i kolegow i pojawily sie pytania. W czym kołkowata "cegła" BMW wybierana kilkakrotnie motocyklem roku jest lepsza od np Hondy CBR? Dlaczego szczekowiec Schubert otwierany dwoma rekoma jest lepszy od Caberga J1 otwieranego jednym kciukiem? W czym siermieżny TC Schwabenledder jest lepszy od Dainese? Itd. itp. Zapytany kolega z Niemiec odpowiedzial mi dowcipem: "Do testu porownawczego Motorrada staja motocykle Suzuki, Hondy, Ducati i Harleya- ktory z nich bedzie najlepszy? Oczywiscie- BMW!". Dowcip w pelni zrozumialem czytajac ktoras edycje Alpen Masters wygrana przez Suzuki, ale w tekscie znajdowala sie uwaga, ze gdyby podstawiono BMW w wersji takiej jak w zeszlym roku, to by wygralo :-) Potem pojawil sie internet i szersza krytyczna interakcja z czytelnikami i zrobilo sie bardziej merytorycznie, ale nie do konca. Zeby nie byc goloslownym, siegnalem do szafki i wyciagnalem pierwsza gazete z brzegu- niemieckie wydanie 07 z 17.03.2006. Pierwsze porownanie na ktore trafilem to ranking motocykli uzywanych do turystyki, do 3000 EUR "Was furs Leben" i juz mialem bic sie w piers, bo w rankingu krolowala Japonia, ale w osobnej wyeksponowanej ramce autorzy zadaja dramatyczne pytanie: "Keine grosse BMW?", po czym wyjasniaja, ze za ta kwote mozna jedynie kupic K75 albo dwuzaworowe boksery z astronomicznym przebiegiem i traktowane ostrzej (!) , a take sprzety przeciez maja prawo szwankowac tu i tam czy klepac zaworami... :-) Dziwne, ze obecne w rankingu japonskie "swiezynki" jak GTR 1000, czy FJ 1200 jakos nie mialy tych problemow. Z reszta w samym tym numerze jest osiem pelnostronicowych reklam BMW, jedna za druga. Nie kąsa sie reki ktora karmi.
Odpowiedzpodsumowujac - nie interesujesz sie ale wysnuwasz teorie oparte na zainteresowaniu objawiajacym sie raz na dekade...Czyli w sumie teoria z dupy...
Odpowiedz