Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeMiałem bardzo podobną sytuację. Cudem uniknąłem gleby prześlizgnąwszy się po zderzaku toyoty. Co było potem? Najcenniejsze doświadczenie motocyklowe i wymiana zdań jakie przeżyłem. Kierowca puszki podszedł do mnie, zapytał mnie czy nic mi się nie stało, wielokrotnie przepraszając próbował nawet wręczyć całkiem sporą rekompensatę finansową. Razem wyciągneliśmy sporo pozytywnych wniosków z tego zajścia. Później jak się okazało, kierowca sam jeździ wiele lat na moto, wiele razy złościł się na ludzi, którzy popełniają błędy. W cywilizowanym kraju tak się powinno załatwiać problemy i wyciągać wnioski. LwG
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza