Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzeJeżeli egzaminatorzy wybierają trudne trasy to bardzo dobrze, kierowca powinien spodziewać się na drodze wszystkiego. Jednak nie masz racji, bo okoliczni instruktorzy doskonale znają te trasy i maglują je z kursantami do bólu. Problem powstanie gdy uczysz się powiedzmy w warszawie i pojedziesz zdawać w ostrołęce, bo tam ponoć łatwiej. Zgodzę się że stres na egzaminie pogarsza sytuacje, a na motocyklu szczególnie. Ja na placu za pierwszym razem kat.A miałem kwadratowe ruchy z przejęcia i na placu skończyłem. Za drugim razem zapytałem egzaminatora czy mogę zrobić pare ósemek przed egzaminem żeby się oswoić, o dziwo powiedział: "zgoda, ale jak się przewrócisz to koniec egzaminu". Tym razem zdałem, plac na moto najtrudniejszy z powodu stresu, na kursie można robić ósemki na dwójce jedną ręką, ale na egzaminie dostaniesz motocykl z innymi oponami i jakoś nie idzie, inaczej wali się w zakręty, stres się pogłębia a kierowca usztywnia. Wg mnie plac na kat.A jest najtrudniejszy dla kogoś kto miał styczność z motocyklem tylko na kursie (jazda skuterem nie pomaga, wręcz przeszkadza), ale tam się nie da złośliwie uwalić - kryteria są jasne i nie ma miejsca na interpretacje, sądzę że to na placu kończy się najwięcej nieudanych egzaminów kat.A. O kategorii B nie mówię bo tam zdają osoby nieświadome ryzyka i odpowiedzialności, jest łatwiej i przechodzą różne odpały.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza