Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeJawami jeżdżę od 1989 do teraz. Przejechałem ponad 100000km. Pojechałem na Mazury, Bałyk, Węgry (Balaton, Eger, Hajduszoboszlo), Brześć na Białorusi. Bez żadnych awarii. Przeprasza, raz kapcia złapałem. Sam remontowałem silniki. Silnik po moim remoncie nakręcał 50000km bez ingerencji w układ tłokowo-korbowy. Konieczna tylko była wymiana co 10000km łańcuszka sprzęgłowego. Skrzynia nie psuła się bo właściwie ją wyregulowałem. Złożenie z nowymi wodzikami, automatem zmiany biegów i kołami zębatymi bez regulacji często kończyła się awarią. Bardzo dobrze wspominam przygodę z Jawą. Wciąż podróżuję po Świecie, na XJ900 Diversion lecz choć raz w roku pojadę na zlot, koło komina na Jawie TS 350 :-)
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza