Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarze"INFORMACJA PRASOWA" to sie teraz nazywa. Ludzie maja swiadomosc, ze jednak chinska produkcja wciaz jest daleko w tyle za konkurencja europejska (bo do japonskiej to nie ma nawet co porownywac). Generalnie prawda jest, ze z roku na rok jest lepiej. Ale wciaz jeszcze daleka droga. Mamy tez dwa typy klienta - starego "sentymenciarza", ktory kiedys mial tam WSK i wzdychal do Junaka, kupil sobie nowego chinczyka i wniebowziety, bo to jezdzi i nie trzeba az tak czesto lawety wzywac. Drugi typ to zwykly polski szary obywatel, zyjacy za skandalicznie male pieniadze, i dla takich ludzi mozliwosc kupienia fabrycznie nowego sprzetu w cenie 10-cio letniego odpowiednika renomowanej marki czesto przewaza nad wszelkimi pozostalymi aspektami. Bo jednak wspolczesna china nawet ze wszystkimi swoimi wadami bije na leb ten zlom, ktory sie tluklo za PRL, a ktory obrosl w zupelnie moim zdaniem niezasluzona legende (tak wiem zaraz mnie zjedza, ale kurna nie bez przyczyny dlugi czas wszysktie WSKi, Junaki i inne truchla mozna kupic bylo za 50-100pln - sam wiele takich sprzetow skatowalem na polach!) Tak czy siak brawa dla Almot za skuteczne wykorzystanie fali sentymentu i rozpoznawanych marek - przeca wiadomo ze ludzie predzej kupia "Junak M11" niz Zongshen "hongcingpao", mimo, ze praktycznie jest to ten sam produkt.
OdpowiedzChlopie zastanow sie nad soba Nie dbales to zakatowales "zlomy z PRL" Chinh nawet jak sie nie katuje to sie psuje ;) Wiesz ile tego u mnie stoi w naprawie? 15 razy tyle co markowych motocykli ktore przyjezdzaja jedynie na serwis i drobne naprawy ;) A takiego "zloma z PRL" sie naprawia raz i sie dba o niego i sie odplaci bezawaryjnoscia To nie jest sprzet do katowania na polach Po wypowiedzi stwierdzam ze nie masz pojecia o tym co mowisz Pozdrawiam
OdpowiedzProblem w tym że do tego sprzętu z PRL dobrych nowych części brak bo te nowe części to chiński badziew co po kupnie nadaje się do kosza .Gaźniki które nie da się wyregulować ,puchnące tłoki itp.
OdpowiedzJa nie wiem o czym mowie, a Ty chyba nawet nie przeczytales tego, co napisalem. Fakt, ze taki stary dwusuw byl w stanie zniesc naprawde wiele. I fakt, ze z chinczyka potrafi np. odpasc wydech na drodze z "salonu" do domu. Sam napisales o polskich zabytkach, "naprawi sie raz, i sie dba o niego" i wlasnie to, ze trzeba caly czas dogladac, tu podregulowac, tam przesmarowac, tu dokrecic itd itp. Nie jest to sprzet do jazdy na codzien (i nawet jak na swoje czasy, jakosciowo i technologicznie wszystko bylo mocno w tyle za zagraniczna konkurencja) Zreszta sorki, taka glupia WSK, niedajborze 175 gdzie biegi wyskakuja, w ogole wrzucac biegi trzeba delikatnie i odpuszczajac gaz z wyczuciem, bo kazda zmiana grozi awaria skrzyni. Podnozki ze stopu, ktory sie wyciera na uzebieniu laczacym i wkrotce kreca sie wokol wlasnej osi. I jak nie jest to sprzed do katowania po polach, jak jeszcze 20-30 lat temu prawie kazdy nastolatek palowal jakas WSK czy SHL po lasach i polach. Junaków raczej nie, bo te zazwyczaj rozsypywaly sie wkrotce po wyjezdzie z podworka. Sprzety PRLu to byl (i jest) zlom. Aczkolwiek zupelnie sie spodziewalem, ze znajdzie sie jakis ich "obronca" :) Wspolczesna china to tez zlom. Fajnie mi dogadales, ze nie mam pojecia, o czym mowie. No tak, jezdzilem do tej pory na ponad setce motocykli z roznych epok, kilkadziesiat motocykli wyciagnalem z grobu i jezdza teraz po drogach, kilkanascie zbudowalem od podstaw. Ale co ja tam sie znam. Pozdrawiam.
Odpowiedz