Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeA ja myślę, że fajny motocykl to taki, który daje mi frajdę z jazdy i ogólnie mi się podoba. Nie interesuje mnie w tej sprawie zdanie innych. Miałem wiele motocykli, a zaczęło się to dawno temu kupnem mojego pierwszego motocykla PZL Kobuz (wcześniej była oczywiście Motorynka i Ogar). Później miałem wiele motocykli: nakedy, supersporty, turystyki. Wszystkie dawały mi wiele frajdy z jazdy i na danym etapie życia bardzo mi odpowiadały. Ostatnim moim motocyklem był Suzuki DL i uważam, że to jeden z najwspanialszych motocykli. Stosunek ceny, do tego co otrzymujemy jest rewelacyjny ale... obecnie zbliżam się do 50-tki i nie mam już potrzeby i ochoty jeździć motocyklem do Chorwacji lub jeszcze dalej (wiem, że DL świetnie nadaje się również do miasta - jeździłem nim codziennie do pracy). W tym wypadku wolę klimatyzowany samochód. Obecnie potrzebuję motocykla do weekendowych i popołudniowych przejażdżek i tak od dwóch lat stałem się właścicielem HD FXDF Fat Bob i chyba dopiero teraz mogę powiedzieć, że mam motocykl z krwi i kości. Za każdym razem, kiedy otwieram garaż gęba od razu mi się śmieje, a teraz w zimie chodzę sobie popatrzeć na moje cudeńko, żeby poprawić sobie humor. Aż takich emocji nie dostarczał mi żaden z moich wcześniejszych motocykli (szczególnie praktyczny do bólu DL). Kiedy odpalam piec i słyszę jego pracę, to jakby to była najwspanialsza muzyka. Jazda dostarcza mi równie dużo pozytywnych emocji. Oczywiście pozycja nie jest tak wygodna jak na DL'u, a motocykl nie jest tak poręczny ale wiesz co, w ogóle mi to nie przeszkadza, bo mój Harley wynagradza mi to na sto innych sposobów. Czy jestem pozerem? Nie sądzę, a w każdym bądź razie nikt mi tego dotychczas nie zarzucił. Czy mam mgliste pojęcie o jeździe na motocyklu? Nie sądzę, wszak jeżdżę motocyklami od ponad 30 lat i przejechałem już setki tysięcy kilometrów na wielu motocyklach. Mój wywód piszę po to, żeby uzmysłowić Ci, że może do niektórych spraw trzeba zwyczajnie dorosnąć, a przede wszystkim lepiej nikogo z góry nie oceniać (nie obrażać) i nie przyklejać łatek, bo zwyczajnie może to nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Pozdrawiam!
OdpowiedzDoskonale ciebie rozumiem. Harley rzeczywiście jak stał to robił na mnie lepsze wrażenie niż nie jeden zabudowany motocykl. Tyle że jak stał.... :) bo jak jechał to oprócz dźwięku z japońskim porównywalnym motocyklem przegrywał dosłownie wszystkim. Hamulcami, mocą, przyspieszeniem, prowadzeniem, prześwitem w zakrętach, oświetleniem, pozycją za kierą no i oczywiście ceną. Tutaj jest sedno sprawy bo gdyby ten złom do którego potrzeba kluczy metrycznych, calowych, torxów, imbusów calowych i metrycznych + np. specjalnej dwunastokątnej nasadki do zacisków kosztował 5-10tys PLN to okay. Tyle że te niejeżdżące szroty kosztują kilka razy więcej. Ktoś powie że to amerykańska legenda..... Nooo.... legenda. Taka amerykańska legenda że używa japońskich łożysk, japońskich lag, japońskich gaźników, japońskich albo niemieckich wtryskiwaczy itd. Słowem, począwszy od kilkunastu rodzajów śrub w kilkoma rodzajami gwintów w jednym motocyklu przez popierniczone liczniki zmieniane co prawie sezon a skończywszy na częściach japońskich producentów to jest poprostu kundel nie mający nic wspólnego z hasłami o ameryce o legendzie itd. Dodaj do tego kurtki po 2500 z napisem "made in china" to samo z koszulkami i innymi gadżetami i dochodzimy do jednego wniosku. To jest analny marketing. Chcesz ładny archaiczny motocykl? Rynek jest pełny np. anglików, rusków.... może moto guzzi? Na harley-u się świat nie kończy i dziw bierze że ludzie dorabiają teorię jakie to fajne..... Może wstyd im się przyznać przed lustrem że się wygłupili? Nawet sam Sonny Barger napisał że sam by wolał st1100 niż harley-a gdyby nie statut Hells-ów. Tyle :)
OdpowiedzNa tym to polega, że nie każdemu podoba się to samo, a co do różnych rodzajów śrub itd. to mnie to zanadto nie obchodzi, bo stać mnie na oddanie motocykla do serwisu. "Mój" mechanik, których do tej pory serwisował mi moje wcześniejsze motocykle jakoś nie narzekał. Cena serwisu również była porównywalna, no może poza tym, że faktycznie olej Screamin Eagle Syn3 do tanich nie należy ale z drugiej strony zawsze do motocykli lałem Motul Synthetic, a on tani też nie jest. Co do tego, że Harley posiada podzespoły z innych krajów (czego osobiście nawet nie zauważyłem), to jest to w dzisiejszych czasach normalne, ot choćby BMW i zaciski BREMBO, które niemiecką firmą chyba nie jest. Jest wiele pięknych motocykli, do których z pewnością zalicza się Moto Guzzi ale mi najbardziej spodobał się HD i nic na to nie poradzę, a przede wszystkim nie chcę temu zaradzać. Co do cen gadżetów, czy ciuchów, to bardzo zbliżone ceny są w salonach Yamaha, BMW (wiem to z autopsji) i wielu innych marek ale zgadzam się z Tobą, że płacąc 2,5 tys. zł za kurtkę HD chciałbym, aby stało tam Proudly Made in USA. Niestety taki czasy. Jako świeżo upieczony właściciel HD nie dorabiam do tej marki żadnej specjalnej legendy, czy ideologii. Po prostu jest to motocykl, który obecnie najbardziej mi odpowiada i daje ogromną frajdę pod każdym względem. Pozdrawiam!
OdpowiedzNo i znowu dochodzimy do tego co pisałem od początku..... znowu właściciel HD który nie zauważył japońskich części, różnych śrub i generalnej tandety bo "stać go" na serwis.... Widzisz. Twoje zdanie że pasuje ci pod każdym względem odnosi się w zasadzie do tego, że podoba ci się ten motocykl i tyle. Na dobrą sprawę mglistego pojęcia nie masz czym jeździsz. Kupiłeś opakowanie. Znaczek. Fasadę. Kumasz? Ja wiem że będziesz bronił swoich iluzji, natomiast ja tu piszę nie o relatywizowaniu świata tylko o faktach. PS. o BMW nawet nie chce mi się pisać. Miałem kilka ich samochodów, jakiś motocykl..... żenada.
OdpowiedzOk, widzę, że uważasz, że jesteś najmądrzejszy na świecie i wszystkich masz prawo, a nawet obowiązek pouczać. Myślę, że nie ma sensu dalej z Tobą dyskutować, bo Ty i tak wiesz swoje. Źle, że stać mnie na serwis (no pewnie, zamiast jeździć na motocyklu, lepiej leżeć ubabrany smarem pod swoją ukochaną, zakatowaną przez 5 wcześniejszych właścicieli, 15-letnią R1, no ale jestem dumny, bo mam motocykl kultowy, no i nie jestem pozerem na HD), źle, że kupiłem motocykl, który mi odpowiada, no bo przecież Ty go nie lubisz, źle że ... itd. itp. Ja zostanę w swoim świecie, a Ty zostań proszę w swoim. Tak chyba będzie najlepiej. Proszę Cię tylko, żebyś nie obrażał mnie, z powodu Twoich fobii. Pozdrawiam!
OdpowiedzHahaha.... "mam motocykl kultowy" o którym nic nie wiem ale sprawia mi satysfakcję kiedy na niego patrzę. Kupiłeś go z powodu lansu "kultową" marką. Kultową wśród takich samych gości jak ty sam Dareczku. Pozerstwo, fasada i kropka. Dla mnie EOT
OdpowiedzBob może i masz pojęcie o mechanice, częściach i innych dodatkach co gdzie i jak było wyprodukowane ale zapominasz że miłość do motocykli nie oznacza grzebanie w nim w garażu ale może oznaczać że ktoś się super na nim czuje i lubi nim pokonywać tysiące kilometrów. A ty prawdopodobnie jesteś biednym frajerem ktoremu żal dupe ściska że kogoś stać na to co sobie wymarzył. Idź sobie do tego swojego świata "co i gdzie było zrobione" wysmaruj odbyt smarem do łańcuchów najwyżej jakości i wsadz sobie oczkową trzynastkę a na pewno poczujesz się lepiej. Ssij.....
OdpowiedzGdybyś ty jeszcze potrafił czytać ze zrozumieniem a potem właściwie to interpretować zamiast narzucania innym swoich przekonań i doświadczeń w ramach ssania czy nawilżania kakaowego oka. Dziel się tym, dyskutuj tylko to portal motocyklowy a nie dla panów lubiących panów :)
OdpowiedzHey Bob Kakaowe Oczko, jak to profesjonalnie nazwałeś, widzę że jesteś nie tylko specem od motocykli ale jeszcze od czytania, pisania i interpretowania tekstów Hehehe... Sam człowieku zaczynasz gówno burzę w komentarzach obrażając innych i przy okazji narzucając im to co myślisz nawet nie próbując ich zrozumieć marna podróbko Bikera. Zastanawiam się w ogóle czy kiedykolwiek naprawdę miałeś okazję wsiąść na moto a jeżeli już miałeś czy tak naprawdę zrozumiałeś co to jest pasja motocyklowa bo z wielu motocyklistów których miałem okazję poznać żaden ale to żaden nie był takim hejterem jak ty i nikogo nie interesował czy kolega obok kupił kombinezon za pięć tysiaków a mimo to jest metka Made in China. Wszystkich interesowało żeby mięć sprzęt który im akurat pasuje, niezależnie czy sport, naked, adventure czy cruiser, ważne żeby mieć Motocykl, Motoprzyjaciół i wspólny cel podróży. P.S. Sam zacznij czytać ze zrozumieniem :)
Odpowiedzjedni jak ty są wbici w akceptowanie otaczającego świata, inni kontestowanie analnego marketingu uważają za obowiązek..... Różnica między nami jest pewnie taka że oprócz frazesów i gornolotnych hasełek o pasji nic zwyczajnie nie wiesz..... Ciebie łączy pasja z innymi bajkerami, a mnie z innymi bajkerami nie łączy nic. Tak samo jak nic nie łączy użytkowników widelców. Dlatego stać mnie na krytykę rzeczy które również mnie dotyczyły jak harley, jego chińskie kurtki itd. Mam komfort posiadania tego do czego jestem przekonany, a nie tego co w danym środowisku poprawi mi score.... Może kiedyś to zrozumiesz.
OdpowiedzNo i gównoburza trwa dalej... O ile jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować twoje zdanie na temat technicznej strony motocykli i akcesoriów to o tyle nigdy nie zrozumiem kto Ci dał prawo żeby oceniać i obrażać ludzi którzy mają inne zdanie i poglądy niż ty. No i o co chodzi z tym scorem bo nie bardzo rozumiem tego dzisiejszego internetowego slangu. ... może w końcu mnie zrozumiesz?!?!?
Odpowiedz