Ukradł lokomotywę, aby wystartować w Rajdzie Dakar
Tak, lokomotywę…
Nie jest to powód do dumy, ale w młodości każdy pewnie podprowadzał mamie z torebki drobniaki na gumy Boomer. Martinowi Mackowi, motocykliście, który trzykrotnie brał udział w Rajdzie Dakar nawyk został do dziś. Z drobną różnicą, bo zamiast buchnąć mamie pieniądze, ukradł lokomotywę. Serio. Wszystko po to, aby spłacić swoje długi, z czego jednym jest zapłata za udział w rajdzie (ok. 52 tys. zł). Martin 24-tonową lokomotywę buchnął z terenu nieczynnej ciepłowni w północno-zachodnich Czechach. Oczywiście nie wsadził jej do plecaka ale użył dwóch dźwigów. Lokomotywa została przetransportowana do składu złomu w Smrżovku, gdzie została sprzedana. Niestety nie jest to historia z happy endem ponieważ Macek został aresztowany i umieszczony w areszcie śledczym. Przypomnijmy, że Cyril Despres sprzedawał tanie wino w ekskluzywnych opakowaniach aby zarobić na start w Dakarze. Ale lokomotywa?
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzenie rozumiem ??? czy on chciał wystartować lokomotywą w Rajdzie Dakar?
OdpowiedzNic nadzwyczajnego. Nam ukradli tor Lublin.
OdpowiedzDobrze to ująłeś:D Jak dało się ukraść cały tor to dlaczego by nie ukraść lokomotywy:D
OdpowiedzDobre, a co czułeś się właścicielem Toru Lublin? Właściciel zrobił co chciał ze swoją własnością.
OdpowiedzSzkoda, że nie zrozumiałeś przenośni.
OdpowiedzBuhahahua mistrzostwo świata!!! :))
OdpowiedzA juz myślałem że takie rzeczy to tylko w Polsce...
Odpowiedz