Test opon Maxxis Supermaxx
Na początku sierpnia tego roku obiecaliśmy wam przygotowanie testu nowości na naszym motocyklowym rynku - opon Maxxis Supermaxx. Test przebiegł pomyślnie, zapraszamy do lektury!
Jak już wiecie na naszym rynku motocyklowym, a także w naszym sklepie on-line pojawiły się opony motocyklowe Maxxis, firmy znanej głównie z produkcji gum do pojazdów ATV i motocykli terenowych. Zgodnie z obietnicą przedstawiamy Wam redakcyjne spostrzeżenia z użytkowania opon tej marki.
Przejdźmy do konkretów. Na nasz warsztat trafiły opony Maxxis Supermaxx w rozmiarach: przód 120/60ZR17, tył 160/60ZR17, testowane na dobrze wszystkim znanym Suzuki GSF600S Bandit. Pierwsze wrażenie jakie robią Supermaxxy jest bardzo pozytywne. Nowoczesny kształt bieżnika, jego znaczna głębokość, miękka mieszanka i wysoka jakość wykonania wzbudzają zaufanie u potencjalnego użytkownika. Wrzucamy je zatem na koła i jazda...
Mozaika miejskich nawierzchni
Już od pierwszych kilometrów opony przekonują bardzo dobrymi właściwościami trakcyjnymi. Jazda po zatłoczonych i delikatnie mówiąc nierównych warszawskich ulicach nie jest dla nich problemem. Na poprzecznych nierównościach opony wykazują dobre właściwości tłumiące, a awaryjne sytuacje nie wyprowadzają ich z równowagi, gwarantując duże bezpieczeństwo zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni.
Maxxisy nie boją się też znacznych pochyleń, przez co znacznie ucierpiały gmole zamontowane na testowym motocyklu. Dodać należy, że czas potrzebny do nagrzania gum jest bardzo krótki, przez co psychika jeźdźca jest spokojna już po chwili jazdy. Jest to szczególnie ważne teraz, w czasie październikowych chłodów i wilgotnych poranków. Dojazdy do pracy na tych kapciach nie dają powodów do stresu.
Na trasie
Głównym przeznaczeniem opon turystyczno-sportowych pozostaje jednak szeroko pojęta turystyka, w której Supermaxxy też nie zawodzą. Testowane opony miały okazję wykazać się w bardzo różnorodnych ostatnio warunkach pogodowych, w których nie zostały pominięte szalone upały, chłodne noce jak i rzęsiste ulewy.
Podróżowanie nielicznymi polskimi autostradami jest żywiołem dla tych gum. Cechuje je bardzo dobre odprowadzanie wody, jak i przyczepność, nawet przy znacznych prędkościach. Wszystko to przy niewielkim zużyciu bieżnika.
Odrobina szaleństwa
Korzystając z pobytu na Torze Poznań postanowiliśmy sprawdzić Maxxisy w warunkach zgoła odmiennych, niż te panujące na ulicy. Pełni obaw, co do opon wyprodukowanych na Dalekim Wschodzie, przeszliśmy od słów do czynów. Po odpowiednim rozgrzaniu opon i przejechaniu około 130 km na torze nasze obawy zniknęły szybciej, niż się pojawiły. Okazało się, że Supermaxxy spokojnie dają radę na torze przy amatorskim wykorzystaniu, nie wykazując przy tym znacznych ubytków gumowego mięska. Aby móc w pełni wykorzystać możliwości tych opon konieczne było odkręcenie od motocykla ochronnych gmoli. Dopiero wtedy Bandita dało się odpowiednio składać w winkle mając przy tym do dyspozycji mnóstwo przyczepności, nawet przy naprawdę mocnych, jak na ten sprzęt złożeniach.
Nie zaobserwowaliśmy też nierównomiernego zużycia, czy tendencji do przegrzewania. Jedyną nieprzyjemną cechą był dosyć mocno wyczuwalny moment prostujący motocykl, występujący podczas hamowaniu w łuku. Niestety nie możemy tego powiedzieć o podnóżkach, których znaczna część została na poznańskim asfalcie. Ale cóż, czego się nie robi dla redukcji masy motocykla...
Garść wniosków
Podsumowując nasz test, można stwierdzić, że Supermaxxy są bardzo udanym kompromisem pomiędzy właściwościami trakcyjnymi a trwałością, zapewniającym jednocześnie dużą precyzję prowadzenia i stabilne utrzymywanie toru jazdy na zakrętach. Można śmiało powiedzieć, iż gumy Maxxis zapewniają porównywalne osiągi do produktów bardziej uznanych konkurentów przy wyraźnie atrakcyjniejszej cenie. Z tego powodu każdy dwukołowy turysta z zacięciem sportowym, kupując nowe kapcie dla swojej ukochanej, powinien rozważyć zakup opon z żółtym logo na boku...
|
|
| Średnia głębokość bieżnika w mm | |
| Rozmiar | Punkt pomiaru | Opona nowa | Wynik testu* |
Przód | 120/70 - 17 | czoło bieżnika | 4,8 | 4,3 |
|
| bok bieżnika** | 4,0 | 3,2 |
Tył | 160/60 - 17 | czoło bieżnika | 5,4 | 4,5 |
|
| bok bieżnika** | 4,4 | 4,0 |
* - pomiar po przebiegu 2000 km ** - bok bieżnika rozumiany jako odległość 3/4 od środka opony w kierunku jej boku |
Dziękujemy firmie V2 Opole za dostarczenie opon do testu. Firma ta jest głównym importerem produktów Maxxis w Polsce.
V2 Opole
ul. Pszeniczna 5
45-235 Opole
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeJa założyłem z przodu do dużego jajka, ( gsx 750 f ) i nie wyobrażam sobie lepszej !!! Tył wnet również wymienię na supermaxxa.
OdpowiedzJa założyłem z przodu do dużego jajka, ( gsx 750 f ) i nie wyobrażam sobie lepszej !!! Tył wnet również wymienię na supermaxxa.
Odpowiedzmam oponki maxisa od tamtego sezony, raczej nie supermax i powiem wam że w tym sezonie przy 20 km /h przy troche mokrej nawierzchni moto poleciał jak głupi, już wcześniej zaobserwowałem tendencje ...
Odpowiedzdojezdzil ktos moze ta oponke(przod) na ciezkim motocyklu do konca?ile wytrzymala kilometrow?
OdpowiedzCzy taka oponka będzie lepsza od Dunlopa D 207 Sportmax? . Mam w swoim R1150 R z przodu własnie taka oponę Maxxis a z tyłu Dunlopa D 208. Producent fabrycznie zakłada Dunlop D 207. Poprzedni ...
OdpowiedzTo sa podobno najlepsze opony do kręcenia kółek...:)
OdpowiedzZ testu wynika że te oponki są najlepsze na wszystko , ale co to jest za test kiedy mamy tylko jedno miejsce na podium i jednego gracza ? ;-)
OdpowiedzSiema, Takie sa niestety nasze realia. Jesli dostarczysz nam do testu 6-7 rozncych kompletow opon roznych producentow to zrobimy lepszy test :) A w tym tescie nie piszemy ze jest to najlepsza opona. Piszemy ze jest bardzo dobra opona i ze na pewno jest warta tych pieniedzy. I wlasnie taka jest, sami bylismy zaskoczeni tym jak sie dobrze na tym jezdzilo. Mowimy caly czas o oponie sporotowo-turystycznej. Jak pewnie zauwazyles opona jezdzila w kazdych mozliwych warunkach wiec nasz opinia jest raczej dobrze przemyslana. Ale dzieki za komentarz, tym bardziej ze sam sie z nim zgadzadzm poniekad!
Odpowiedz