Schubert rządzi w temacie kasków turystycznych. Problem w tym, że nie każdy chce cały czas jeździć w C3, ale też nie chce zdecydować się na sportowego SR1. Mamy dobre wiadomości. Dla wszystkich tych, którzy są wybredni, wymagający i potrzebują kasku, który idealnie zaspokoi ich potrzeby powstał S2. Sprawdzamy, co potrafi.

Wykonanie

Standardowo dla Schubertha – znakomite. Natychmiast widać, że ta skorupa została stworzona przez perfekcjonistycznych Niemców, którzy prędzej zjedzą swojego kota, niż wypuszczą kiepskiej jakości produkt. Nasz kask był w matowym białym malowaniu, które owszem, wygląda świetnie, ale łatwo się brudzi, a wszelkie zanieczyszczenia są wyraźnie zauważalne. Zdarza się, że w czasie jazdy z otwartym wizjerem, na nakedzie lub innym motocyklu bez owiewki, szybka i blenda pod wpływem wiatru trochę trzeszczą, ale z drugiej strony nie powinno się jeździć z większymi prędkościami z otwartym wizjerem, a jadąc wolniej wszystko jest w porządku.

Komfort

Kask na początku nieco uwierał po lewej stronie szczęki, ale wystarczyło pojeździć w nim chwilę, aby idealnie dopasował się do głowy. Wnętrze wyłożone zostało wyściółką bardzo dobrej jakości, która nie powoduje żadnych podrażnień i nie irytuje po wielogodzinnej jeździe. Osobiście zalewa mnie furia, kiedy w czasie kiepskiej pogody, po zamknięciu wszystkich dostępnych otworów wentylacyjnych strumień chłodnego powietrza bezczelnie wieje mi prosto w twarz. S2 nie jest tak szczelny jak C3, ale jest naprawdę nieźle. Wizjer ma bardzo silny system dociskowy, więc kiedy dociśniemy szybę, jesteśmy wolni od wiatru. Kiedy jednak trzeba się dotlenić, otwieramy skuteczny nawiew z przodu szczęki. Warto dodać, że jeśli wspomnianej szyby nie dociśniemy do końca, jesteśmy w tzw. „trybie miejskim”, kiedy lekki strumień wiatru wpada do środka kasku. Kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że zapięcie micro lock to najlepsze możliwe rozwiązanie. Ludzie często mówią, że DD jest lepsze i bezpieczniejsze. Naprawdę myślicie, że Niemcy zastosowali by w swoim produkcie coś, co skompromituje się w kwestii bezpieczeństwa? To kask sportowo-turystyczny z naciskiem na sportowy, ale z powodzeniem można używać go wielogodzinnie w turystyce.

Wyciszenie i blenda

Podobnie jak C3, S2 jest świetnie wyciszony i dobrze radzi sobie z kwestią aerodynamiki. Mówiąc inaczej, nie słyszymy wiatru, ale słyszymy dźwięk silnika. Nie wiem jak wam, ale mnie takie połączenie pasuje. Nie ma nic gorszego, niż wydanie 3 tysi na układ wydechowy, którego w czasie jazdy nie słyszymy z powodu wiatru. Który jest za darmo. Spodobała mi się blenda. Dobrze, może odpalający ją suwak działa nieco opornie, ale działa. Blenda jest nieco krótsza, co moim zdaniem jest lepszym rozwiązaniem. Siedząc na wyprostowanym motocyklu, np. turystycznym enduro mamy ochronę przed słońcem, ale nie musimy pochylać głowy, aby zerknąć na zegary.

Wnioski

S2 czyli dwójka? U nas Shcuberth dostaje piątkę. To dobry, świetnie wykonany kask dla ludzi, którzy nie wiedzą, czego chcą. Nie potrafią zdecydować się, czy będą więcej jeździli sportowo czy turystycznie. To swoisty złoty środek, który oprócz tej uniwersalności nadal jest porządnie wykonaną skorupą.

Nasza ocena (w skali szkolnej 1-6): 5

Cena: 2099 zł