Rajd Dakar odwołany, ale Ty możesz jechać!
Tutaj nie grożą nam terroryści, nie potrzebujemy tysięcy euro na przygotowanie oraz zbytnio nie zmęczymy się fizycznie
Nie milkną echa i kontrowersje po odwołaniu tegorocznego Rajdu Dakar. Wszyscy kibice stracili wspaniałą imprezę w kalendarzu na 2008 rok. Wszystko z powodu obaw przed terrorystami. Jednak Ty możesz przejechać cały rajd dzięki grze „Paris-Dakar Rally" wydanej już w 2001 roku. Co najważniejsze, tutaj nie grożą nam terroryści, nie potrzebujemy tysięcy euro na przygotowanie oraz zbytnio nie zmęczymy się fizycznie.
Gra jest poświęcona 23 edycji rajdu, która odbyła się w 2000 roku. I tak mamy do pokonania trasę z Paryża, przez Dakar, aż do Kairu w Egipcie. Była to jedyna taka edycja w historii i na jej podstawie właśnie stworzono grę, w której mamy do wyboru cztery rodzaje pustynnej przeprawy. Ścigamy się samochodem o napędzie 4x4, pustynnym autem popularnie zwanym „baggy", motocyklem oraz quadem, czyli ATV. Oczywiście wybrałem opcje z ukochanym motocyklem. Jest dosyć duży wybór opcji, ale możemy wyjechać tylko na jednym motorze. Jest to solidne niemieckie BMW o pojemności 700 ccm. Mocniejsze opcje Yamahy czy KTM-ów są nam udostępniane wraz z naszymi sukcesami w grze.
Mordercza Afryka
W grze niestety pominięto krótkie europejskie trasy i ściganie rozpoczynamy od razu na afrykańskiej ziemi, a dokładniej w Senegalu. Długie, całodzienne przeprawy w rzeczywistości w grze byłyby bardzo uciążliwe. Dlatego każdy etap dzienny jest podzielony na 3-4 krótkie odcinki, które mają 7-10 kilometrów. Pokonuje się je w parę minut. Nasze odkrywcze zapędy oraz chęć jazdy po nieutartych szlakach, poza wytyczoną ścieżką hamuje automatyczna redukcja biegu, kiedy tylko zjedziemy z trasy. To skutecznie uniemożliwia nam nasze eskapady w teren.
Etapy są bardzo malownicze i wymagające. Bardzo ciężko jest się utrzymać w optymalnej trasie, a przypominam, że każda wycieczka poza nią kończy się automatyczną redukcją, aż do pierwszego biegu i tracimy bardzo dużo czasu, aby powrócić na trasę. Po pokonaniu Senegalu, ochoczo witają nas jeszcze dość porządnie utwardzone drogi Mali, po których można jechać względnie szybko i łatwo je odróżnić od pobocza. Po Mali przychodzi czas na Burkina Faso, a trasy stają się coraz bardziej piaszczyste i jedzie się o wiele trudniej. Potem wjeżdżamy do Nigru, gdzie bardzo łatwo o upadek po zderzeniu ze skałami, bądź przydrożnymi drzewami. Na szczęście tutaj nie łamiemy kości, tylko wstajemy i jedziemy dalej, ale to kosztuje nas cenny czas. Po wjechaniu na szczyt w Nigrze po kamienistych szlakach, wjeżdżamy na piaski Libii, gdzie nie da się rozwijać takich prędkości, jak wcześniej, a na pewno łatwiej o upadek na zakręcie podczas stromego podjazdu. Libię opuszczamy pustynnym odcinkiem i na pełnym gazie wjeżdżamy w równie zdradzieckie piaski Egiptu. Jeżeli podczas poszukiwań powrotu na trasę na pustyniach w Libii myśleliście, że gorzej być już nie może, to zaczekajcie właśnie, aż wjedziecie do Egiptu. Trasa prawie nie wyróżnia się od otoczenia. Bardzo łatwo jest z niej zjechać po jakimś wyskoku na wydmie i bardzo ciężko ją potem znaleźć. Osobiście wielokrotnie zgubiłem się w Egipcie, przez co musiałem zweryfikować moje ambitne plany ukończenia rajdu w pierwszej setce zawodników. Teraz chciałem przyjechać wśród pierwszych 150 motocyklistów. W końcu dojeżdżamy do mety w Kairze wśród piramid i kończymy rajd. Przy pierwszej rozgrywce udało się mi ukończyć go na 139 miejscu wśród 400 motocyklistów, wynik chyba niezły.
Piaski pustyni
Co kilka etapów czeka nas do przejechania odcinek czysto pustynny. Mamy określony czas na dojechanie do mety, pokonując po drodze ustawione na pustyni checkpointy. Skaczemy po pustynnych wydmach, czy też skałach, pędząc na złamanie karku, by tylko zdążyć do mety przed upływem wyznaczonego czasu. Jest to zadanie bardzo trudne do wykonania, szczególnie na naszym pierwszym motocyklu BMW. Na szczęście stawienie się na mecie po upływie czasu nie skutkuje wycofaniem z wyścigu, a jedynie stratą pozycji w klasyfikacji generalnej. Ale ma to miejsce tylko podczas odcinków pustynnych. Na trasach pustynnych można zbierać klucze nasadowe, których potem używamy do napraw pojazdu. Niekiedy, po bardziej widowiskowym upadku, trzeba użyć klucza, by powrócić na tor, przy mniej groźnych upadkach po prostu automatycznie jesteśmy ustawiani do dalszej jazdy. Nie musze chyba mówić, co się stanie, jeżeli zabraknie nam kluczy, a będziemy go potrzebować, by dalej jechać. Tak, rajd się dla nas kończy.
Kiedy pokonujemy kolejne etapy, możemy w trakcie jazdy spotkać i wyprzedzić pędzące samochody 4x4 lub też one mogą wyprzedzać nas. Oczywiście, może też dojść do zderzenia, ale samochód jedzie dalej, a my leżymy w piachu i tracimy czas na ustawienie nas na trasie. Warto też spoglądać na mapę przed wyruszeniem na kolejny odcinek, bo zdarzają się podczas jazdy rozwidlenia dróg i lepiej zawczasu zaplanować, w która stronę bardziej opłaca się pojechać.
Podsumowanie
Podsumowując, gra nie należy do najprostszych ani najładniejszych. Bardzo trudno jest wygrać rajd, nawet po dłuższym zaznajomieniu się z trasami. Bardzo atrakcyjnie rozwiązano przebieg pokonywania tras. Mimo swoich mankamentów i trochę nierealnego sterowania motocyklem, gra potrafi wciągnąć na dłużej tylko dlatego, że chcemy w końcu wygrać ten słynny rajd. Minusem na pewno jest grafika, która bardzo odbiega od współczesnych produkcji, ale cóż oczekiwać po już niemal 7 letniej grze. Poza tym, czy grafika jest najważniejsza? Przykład Deluxe Ski Jumping pokazuje, że niekoniecznie. Tak, jak wspomniane DSJ, tak i „Paryż-Dakar Rally" jest bardzo łatwo przyswajalny przez gracza. Poza tym jest jedyną grą na rynku, traktującą o tym kultowym wyścigu przez pustynie. Przez cały czas w grze towarzyszy jeden motyw muzyczny, który być może i pasuje klimatem do Afryki oraz rajdu, ale na dłuższą metę staje się denerwujący.
Dla każdego fana sportów motorowych oraz off-roadu jest to na pewno cenna pozycja tego wirtualnego świata. W dziesięciostopniowej skali, jako fanatyk motocykli, dałbym grze taką siódemkę z minusem, a jako zimny i bezwzględny fan graficznych fajerwerków i najnowszych technik, była by to trójka. Mimo wszystko jest to gra warta uwagi i przejechania choć paru etapów rajdu. W końcu nigdzie indziej tego nie dostaniecie!
|
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzemożna to gdzieś ściągnąć
Odpowiedzgdzie sie wlancza tą gre albo gdzie ją można sciągnąć
OdpowiedzWłaśnie ściągnąłem. Bez urazy - straszny gniot! Jedzie się jak na niepełnosprawnym rowerze - jeden maleńki ruch kierą i lądujesz na skale lub w krzaczorach. W zasadzie to nie da sie dłużej utrzymać...
OdpowiedzNie no gierka dobra szczegolnie na zime kiedy na prawdziwe moto za zimno jest a macie moze jakąś gierke o stuncie??? :twisted:
Odpowiedzwszystko fajnie ale czy to mozna gdzieś sciagnac???????????????????????????? bo ja tutaj nic do sciagania nie widze...
OdpowiedzWpisz w google: Dakar paris rally rapidshare i znajdze ci strony z linkami do rapida z których mozesz stargać grę
Odpowiedz