Niemiecki policjant zawstydza kierowców robiących zdjęcia ofiarom wypadków
Jeden z policjantów pracujących na niemieckich autostradach zyskał sporą popularność swoim nietypowym podejściem do kierowców robiących zdjęcia mijanych wypadków. Zwykły wstyd okazuje się skuteczniejszy od wysokich mandatów.
Wypadek drogowy na mocno uczęszczanych trasach staje się zazwyczaj źródłem niezdrowego zainteresowania mijających go kierowców. Przejeżdżające obok pojazdy zwalniają, a chęć popatrzenia powoduje powstanie zatorów na drodze, często już na wiele kilometrów wcześniej. Poza oczywistą uciążliwością może być to źródłem kolejnych niebezpiecznych sytuacji, poza tym ciekawskie spojrzenia z sunących wolno aut rozpraszają ratowników.
Niektórzy kierowcy posuwają się jeszcze dalej - filmują mijane wypadki, w tym często ich ofiary, będące w ciężkim stanie lub martwe. Publikacja takich materiałów w sieci to rażące naruszenie prywatności ofiar i ich rodzin. Wraz z upowszechnieniem urządzeń mobilnych stało się to plagą na niemieckich autostradach. Tamtejsza policja karze takie zachowanie mandatem w wysokości ponad 128 euro, ale to nie powstrzymuje szukających sensacji kierowców.
Jeden z policjantów, pokazany na filmie stacji Deutsche Welle, stosuje inną metodę - zawstydza domorosłych reporterów. Nakazuje wyjść z pojazdu i zaprasza do osobistego kontaktu z ofiarą. Okazuje się to wyjątkowo skuteczne, zatrzymani kierowcy przepraszają i odjeżdżają.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeCóż za wrażliwość u Niemca. Nie do wiary jak się ten naród zmienił od '45. Mierzi go widok rannego!
OdpowiedzCiekawe jak się ma teraz wrażliwość u słowiańskich braci z Chorwacji (katoliccy ustasze) i Ukrainy (UPA).
OdpowiedzA żebyś widział jak ruscy się zmienili, ostatnio byłem w Moskwie i już nauczyli się kożystać z latryn za stodołą i gwałcą tylko co drugą kobietę na ulicy!
Odpowiedz