Motocykliści trafieni przez samochód - pech!
Noc, wracasz z kolegą z wieczornej pojeżdżawki po mieście, stoisz na światłach. Nie dzieje się nic szczególnego, świeci się czerwone. Nie palicie gumy, nie dajecie do odcinki, po prostu stoicie i rozmawiacie, jak to motocykliści mają w zwyczaju na światłach. Z naprzeciwka, po drugiej stronie jezdni do skrzyżowania dojeżdża samochód. Nagle jego kierowca uderza w barierę i traci panowanie...
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeJa pier... Za głowę się złapałem jak to zobaczyłem, wie ktoś może co się stało z motocyklistami ? Pewnie jedno, ale może jednak dacie iskierkę nadzieji.
Odpowiedzsamochochodziarze mowia ze to motocyklisci sa wariatami.a przeciez wiekszosc ofiar motocykli to bledy kierowcow aut-to o czyms swiadczy
Odpowiedzakurat zmieniło im się na zielone.. ironia losu..
Odpowiedzno nic nie mogli zrobić, zupełnie nic, ten po lewo jeszcze z pasażerem był, idź pan w chooj
OdpowiedzMorał tej bajki wszystkim jest znany. Na czerwonym nie stoimy a zap**lamy.
Odpowiedzja pierd..e!:(
Odpowiedz