tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Kawasaki Z1000 styl ponad wszystko
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Kawasaki Z1000 styl ponad wszystko

Autor: Thrillco 2007.06.12, 13:26 7 Drukuj

Kiedy pierwszy Z1000 pojawił się w 2003 roku, wzbudził tyle samo zachwytu, co kontrowersji. Rok bieżący przyniósł następcę, który zachował cechy poprzednika.

Z1000 to powrót do „złotego wieku" marki Kawasaki, kiedy na czele znajdował się Z1, na którym wzorowano się przy tworzeniu Z1000. Najnowsze dzieło stylistów i inżynieróww wielu miejscach pozostaje wierne wzorcowi, w wielu jednak wyznacza nowe trendy.

NAS Analytics TAG

Ten pierwszy raz

Kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki o nowym Z1000, opatrzone w nieoficjalne i często domyślne wizualizacje, dało się zauważyć pewien ważny szczegół - jednolitość. Kiedy pojawiły się zdjęcia oficjalne, stało się już pewne, że nowe Kawasaki Z1000 będzie rządziło pod względem stylu. Co więcej, posiadając własny, jednolity image pokaże, jak bardzo do przodu poszedł design, nie tylko ten odpowiedzialny za elementy plastikowe.

Spotkanie na żywo z nowym Z1000 przyprawia na początek o pewne zakłopotanie. Patrzycie i zadajecie sobie pytania: „czy ten silnik też jest z plastiku?", „gdzie się ukryły mało estetyczne elementy, występujące w innych motocyklach?". Odpowiedzi przychodzą równie szybko, kiedy uzmysłowimy sobie, że Z1000, mimo, iż jest typowym nakedem, stanowi bardziej integralną całość ze swoim silnikiem, niż niejeden custom bike, czy obudowany ścigacz. Mało tego, Z1000 jest obecnie najagresywniej wystylizowanym motocyklem dostępnym na rynku. Jego sylwetka to mieszanka głębokich bruzd i ostrych krawędzi, które zazwyczaj mają kolczaste zakończenie. Trochę jak kaktus po tuningu, co jednocześnie sugeruje, że nie dysponując odpowiednim przygotowaniem, można się nie tyle sparzyć, co raczej skaleczyć startując do nowego Z1000. Cała sylwetka z podwójnymi trójowalami po każdej stronie, gdyby nie koła, łatwiej kojarzyłaby się ze statkiem kosmicznym, niż z motocyklem. Osobiście najbardziej przypadł mi do gustu silnik, jeśli chodzi o wygląd motocykla oczywiście. Nie ma i nie było w historii jednostki napędowej, zbudowanej z myślą o wyglądzie całej maszyny. Trudno aż uwierzyć, że ów motor to ten sam, co w poprzednim Z1000, poddany jedynie modyfikacjom. Za to jakim!

Wszystko pod ręką

Jak sama nazwa wskazuje, silnik to solidna jednostka litrowa. Trochę może dziwić, że w całkowicie nowym motocyklu zastosowano niezupełnie nowy silnik. Ale po co wyrzucać coś, co jest dobre i świetnie się w poprzedniku sprawdzało. Dlatego też silnik poddano niezbędnym modyfikacjom uwspółcześniającym oraz takim, które poprawią sposób oddawania wcale małej mocy.

Przy modyfikowaniu tej jednostki Kawasaki najbardziej skupiło się na jak najlepszym oddawaniu mocy w średnim zakresie obrotów, czyli tym, którym każdy z nas posługuje się najczęściej, czy to w trasie, czy jeżdżąc po mieście. W tym celu wprowadzono wiele zmian, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niedorzeczne, jak na przykład zmniejszenie średnicy zaworów ssących i wydechowych, ale spokojnie to tylko 0,5mm. Jednocześnie zmniejszono średnicę przepustnic z 38mm do 36mm. Zwiększono za to masę kół zamachowych o całe 7%. Zmieniono też wtrysk paliwa i zarządzający nim komputer. Wszystko po to, by silnik jak najlepiej oddawał moc na średnich obrotach i by jej wyczucie było maksymalnie precyzyjne. Wszystko więc jest zbudowane tak, by jeździec w każdej sytuacji miał pewność, że spięty ostrogami Z1000 zawsze wyrwie błyskawicznie przed siebie, ale nie zrzucając przy tym swoich pasażerów. Niejako przy okazji zmieniono punkty mocowania silnika do ramy tak, by przenosił on jak najmniej wibracji na kierowcę i pasażera.

Jak jedwab

Przedni USD o średnicy 41mm zestrojony tak, by nie wyłamywać nadgarstków, a jednocześnie na tyle twardy, by nawet podczas ostrej jazdy kierowca miał pełne wyczucie tego, co dzieje się z przednim kołem. Z tyłu dodano do zestawu znany z innych motocykli Kawasaki system Uni-Trak, współpracujący z gazowym amortyzatorem. Jedyną wadą w zawieszeniu może być fakt, że oba instrumenty posiadają jedynie stopniowaną regulację napięcia i dobicia. To jak na dzisiejsze standardy może być mało, choć zawiasy w Kawasaki zwykle słyną ze świetnej pracy już na fabrycznych ustawieniach. Dodając do tego fakt zmienionej ramy i mocowania silnika w miejscach najmocniej generujących drgania, które teraz będą zredukowane do minimum, można mieć niemal pewność, że jazda na Z1000 będzie jedwabiście gładka, niezależnie od rodzaju nawierzchni...o ile nie będzie to jedna z głównych arterii Warszawy.

Drobne zmiany zaszły również w układzie hamulcowym. Pierwszy raz w tej klasie motocykla, poza radialnie mocowanymi zaciskami z przodu, wyposażenie obejmuje również radialną pompę hamulcową. Średnica tarcz przednich pozostała bez zmian (300mm), powiększono natomiast tylną tarczę z 220mm do 250mm, co pozwoli na lepsze wyczucie hamulca wspomagającego.

Dodatkową cechą zwiększającą komfort jazdy jest całkowicie zmieniona pozycja kierowcy i elementów, z którymi ma bezpośrednią styczność. Siedzenie kierowcy powędrowało nieco ku przodowi tak, że teraz znajduje się on bliżej kierownicy, której on swobodnie dosięga i bez przeszkód operuje. Siedzisko obniżono o 40mm, aby nawet średniego wzrostu kierowca mógł sięgać podłoża obiema nogami. Zwężony zbiornik paliwa pozwoli na lepsze zespolenie kierowcy z maszyną.

Satysfakcja gwarantowana

Poza wymienionymi modyfikacjami warto jeszcze wspomnieć, że nowy wydech, choć nie wygląda, to jest lżejszy od poprzedniego. Ma to niebagatelny wpływ m.in. na własności trakcyjne. Cały układ wydechowy wyposażony jest w aż trzy katalizatory, co bez problemu pozwala na spełnianie norm Euro 3. Z bardziej doraźnego wyposażenia, o jakim warto wspomnieć, mamy immobiliser, więc w nocy można spać spokojnie.

Kawasaki Z1000 jest oferowana w trzech kolorach: Pearl Wildfire Orange, Metallic Diablo Black i Metallic Ocean Blue. Trochę dziwi brak tradycyjnej dla marki zieleni. Na niektórych rynkach motocykl będzie oferowany z ABS-em w opcji. Przy cenie niemal 38 tys. zł nie jest może najtańszym motocyklem w swojej klasie, ma jednak pewną przewagę w postaci wiernego grona zwolenników. Wielu już przy poprzednim modelu podchodziło doń bardzo sceptycznie, by potem zakochać się bez pamięci, a to w przypadku nowego Z1000 mamy niemal gwarantowane. I jak tu go nie kupić?!?

Zdjęcia: materiały prasowe Kawasaki

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
Kawasaki Z1000 2 dKawsaki Z1000 3 d
NAS Analytics TAG
z 1000 lekki orangeKawasaki z 1000lekki1 2
z1000 lekki pomaranczKawasaki z 1000lekki 2
Kawasaki z 1000lekki1z1000 bok tyl
z1000 goly bokz 1000 gora
Kawasaki Z1000 4 dz 1000 przod
Kawasaki Z 1000 wydechz1000 morda
z1000 zbiornik paliwaz1000 nakladka
z1000 lusterkoz1000 hamulce
z1000 hamulce tylz1000 mocowanie
z1000 podnozkiz1000 silnik
z1000 silnik bokz1000 zawieszenie tyl
Z 1000 chlodnicaz1000 goly tyl
Komentarze 7
Poka¿ wszystkie komentarze
Autor:Artur 05/06/2012 17:07

pie*** bzdury

Odpowiedz
Autor:Ziomek 02/07/2007 12:11

wydech troche nie taki

Odpowiedz
Autor:jabol 24/06/2007 19:49

to jest super motor

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

NAS Analytics TAG
Zobacz równie¿

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê