Apple vs. Harley-Davidson
Firma Apple kłóciła się już o dosłownie wszystko z wszystkimi. Prawdę mówiąc, ludzie zaczęli się już obawiać o swoje dzieci w przedszkolu na lekcji plastyki, że mogą namalować coś, co będzie przypominało własność intelektualną Apple. Tym razem sprawa dotyczy motocykli i to nie byle jakich, bo Harley-Davidson. Kiedy Apple wprowadził swój kabel „Lightning”, okazało się, że nazwę tą opatentowali już w Milwaukee przy okazji wprowadzenia modelu Buella. Czy czujecie ten absurd? Powstało spięcie o opatentowaną nazwę modelu motocykla zbudowanego przez koncern władany przez Harleya, który sam Harley zamknął. Powiemy to jeszcze raz – kabel Apple ma taką samą nazwę jak nieistniejący już motocykl.
Na szczęście, mamy obydwu firm umówiły się na herbatkę i kazały swoim niesfornym synom się pogodzić, dzięki czemu od 22 listopada Apple może używać bez obaw słowa „Lightning” w momencie, kiedy tak nazywa się też motocykl. Którego już nie ma… Od strony prawnej nazwa „Lightning” nadal „należy” do Harleya, ale kopsnął on trochę praw autorskich Apple, dzięki czemu wszyscy są szczęśliwi i nikt nie musi wysyłać ciężarówek z monetami. Zupełnie przypadkowo cała sytuacja została załagodzona w momencie, kiedy Harley-Davidson zaczyna skupiać swoje pomysły i motocykle na młodych ludziach. Ciekawe.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarze@stachu jeździłeś kiedyś na buellu, że nazywasz go "czymkolwiek" ? Silniki w buellach znacząco inaczaj niż w sportsterach, a sama maszyna prowadzi się fantastycznie..
OdpowiedzAle kto w tym przypadku zainicjował całe "spięcie"? Logika podpowiada, że Harley...
Odpowiedzdzizas.. co za bzdura.. gdyby apple budowało motocykl i chciało go nazwać lightning to jak najbardziej pwinno być to zabronione
OdpowiedzDziwne rzeczy w tym newsie... od kiedy Harley-Davidson ma pomysły?
Odpowiedzjak ma się takie silniki, które tak pięknie i nieregularnie pierdzą, to nie potrzeba pomysłów. wystarczy wsadzić je do czegokolwiek, najlepiej Buella i masz hit.
Odpowiedz