Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 18
Pokaż wszystkie komentarzeweź daj spokój. Prawda jest taka, że kierowcy na autostradach z nudów: palą fajki, żrą, gadają rzez telefon, SMSują, podziwiają krajobraz, drapią się po jajach/waginie, oglądają mapy, kombinują przy ładowarkach do telefonów/tabletów/GPSów, słuchają głośno Nergala/Weekendu/Szazy, gapią się na panienki przy drodze, myślą o: ślubach, rozwodach, ciążach, bólu głowy, braku pieniędzy, sraczce dziecka na tylnej kanapie; kierowcy mają też różne cechy: flegmatycy, ze skłonnościami ADHD, osoby starsze, niedowidzące (bo zapomnieli okularów), niedosłyszące, młodociane, nie uprawiające regularnie seksu, po spożyciu różnych substancji, których spożywać nie wolno kierowcom, osoby, które nie spożyły określonych substancji, a które spożyć powinni, panie z intensywną miesiączką, panowie jadący godzinami z permanentnym wzwodem. Wielu z nich nie zna przepisów lub nie widzi problemu w ich ignorowaniu. Oprócz tego pojazdy, których średni wiek w Polsce przekracza 13 lat, a na stacjach diagnostycznych kwitnie korupcja, bardzo często mają: wadliwe zawieszenie, fabryczne opony, krzywe podwozie, uszkodzoną instalację elektryczną (w tym poprzepalane żarówki), szyby pozaklejane ciemną folią lub reklamami.... Być może zaprzeczysz, że na drogach są: dziury, pęknięcia, koleiny, błędy w oznakowaniu, nie wystarczające zabezpieczenie wykonywanych prac (np. można napisać grubą książkę pt,: "Koszenie trawy na poboczach polskich autostrad")... Jeśli nie zgadzasz się z tym co napisałem lub nie widzisz związku przyczynowego pomiędzy wzrostem ryzyka a prędkością, to pozostaje Ci tylko życzyć szczęścia, bo potrzebujesz go bardzo dużo.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza