Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzew związku z tym że "przerobiłem" już parę modeli (ZSRR, PRL, Japonia, Niemcy) mam taką propozycję dla pesymistów: proszę sobie wykręcić dowolną śróbę z niemca i i dowolny odpowiednik z innej maszyny. Pooglądać, zważyć, podrzucić na ręku... posmakować. Prawda jest taka, że szwabska technologia metalu jest milenium przed resztą . Nie to że jestem germanofilem bo właśnie że nie przepadam za ludami zza Odry. Nie trzeba skończyć inżynierii materiałowej na polibudzie. Ostatecznie można położyć na imadle i picnąć młotkiem. I tyle w tym temacie.
OdpowiedzZapomniałeś dodać ze żeby odkręcić co ważniejszą śrubę od współczesnego Niemca trzeba zakupić klucz pasujący tylko do tej śruby, żeby zakończyć przegląd lub skasować błędy komputera ( choćby zmianę oleju lub klocków) trzeba mieć autoryzowany dostęp do systemu fabrycznego via net. A jeśli porównujesz inżymierię materiałową to może skupimy się na nagminnie padających wałach korbowych GS1200 czy problemach ze skrzynią biegów S1000r ?
Odpowiedza tak wogóle to "śruba" pisze się przez u otwarte - ty debi..u ;););)
Odpowiedz