Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzeno właśnie dlatego że jesteś 'zawodnikiem' od niedawna ,masz takie zdanie. Wylataj kilka lat (jak większość zawodników z klas mistrzowskich) na wielu zagranicznych torach, nie tylko Brnie, Moście czy Lausitz ale też we Francji, we Włoszech czy Węgrzech a zrozumiesz że zasady bezpieczeństwa nie dotyczą w przypadku Modlina problemu braku możliwości jazdy na pamięć.
Odpowiedztak się składa, że ci którzy najwięcej mieli do powiedzenia nie wyjechali nawet na rekonesans. Natomiast ci którzy wyjechali, po 10 okrążeniu zmienili zdanie . A temu właśnie służą wolne treningi jak mniemam.
OdpowiedzPrzy czym nie twierdz, że wszystko jest ok.
OdpowiedzOK, wymiana poglądów na poziomie służy wszystkim. Wjechali Ci, którzy ponad wszelką wątpliwość chcieli udowodnić sobie że będzie niebezpiecznie ponad przyjęte na świecie standardy. I udowodnili, reszta nie musiała tego robić, bo sytuacja była przejrzysta już z perspektywy widza. Treningi owszem, służą poznaniu nitki, ale od razu łapiesz gdzie będzie niebezpiecznie w wyścigu, gdzie treningowa, czyli optymalna i bezpieczna nitka, często nie ma zastosowania. Myślę, że fakt iż większość zawodników zrezygnowała z walki na tym obiekcie, nie świadczy o tym, że się razem zmówili, lecz o tym dla każdego z osobna zdrowy rozsądek i zdrowie swoje i innych jest ważniejszy niż ambicje sportowe organizatora, którego podejście do zagadnienia bezpieczeństwa było znikome.
OdpowiedzWszyscy istniejacy na 'jestem panem i nie skalam sie ta nawierzchnia' sie zawineli, zostali Ci co potrafia czerpac radosc z zycia i jezdzic tam gdzie jest a nie gdzie 'mam foszka'. Ale mimo wszystko, per gusto non disputante panowie.
Odpowiedz