Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzelepiej dołożyć 5500zł i kupić sportstera gdzie wszystko jest autentyczne a nie jak w hondzie plastik plastik i jeszcze raz plastik. No i ten sound...
OdpowiedzMasz rację, oryginał lepszy...
Odpowiedzsound jest super! szkoda, że nie zdecydowano się na wyposażenie spirita w C-ABS bo jeśli zgodnie z tekstem hamulec "działa zawsze i to wyjątkowo skutecznie, blokując koło bez żadnych problemów" to duchem może zostać (wbrew sobie) biker. Reszta jest w 100 % rewelacyjna!
OdpowiedzByć może masz racje, ale za te 5500 masz paliwo do Spirita i pewność, że nic się nie popsuje :) Fajny art btw.
OdpowiedzZgoda w 100%! I nie kumam konkluzji artykułu (poniekąd zaj....tego, jak większość wypocin Boczo:)) Nie każdy, kto chce jeździć cruiserem mieści się w przedziale 120kg+. Dla człowieka 70kg (są tacy wśród nas;)) 250 kg Shadowa to aż nadmiar szczęścia. Czytałem ostatnio na forach zagramanicznych, że prawdziwą zmorą są za oceanem panowie w średnim wieku (czytaj: dziadkowie), którzy umyślają sobie kupić i ujeżdżać "pełnowymiarowe" cruisery 400kg+ i niestety ale przodują w statystykach wypadków powodując realne zagrożenie na drogach... Taka dygresja. I nie wiem skąd to po mcoszemu traktowanie "małego" cruisera przez ludzi, którzy nie kryją poparcia dla boom'u na mniejsze motocykle w innych kategoriach (cyt: "dla motocyklistów przedkładających rzeczywiste ogarnianie pięćsetki od pozornego ogarniania tysiąca"... I wreszcie, nie każdy, kto chce ujeżdżać choppera/cruisera, napalony jest na logo H-D na "masce" jako jedyne słuszne. To tak jakby paralelnie przenosząc się na sąsiedni segment (czterech kółek) gdzie kierowcy BMW, jedynej słusznej marki traktują "japońce" jako inną kategorię. Gorszą. Reasumując: Black Spirit to wcale nie bryka dla kobiet oraz tych,których nie stać na H-D. To moto dla tych, którzy umieją czerpać radość z jazdy; nie do wyścigów ze świateł ze szliifierkami czy innych szaleństw. To moto do jazdy spokojnej, relaksacyjnej, a przy tym umiejące pokazać zadziorność i pazur, co przy jego "niegrzecznym" image'u (choć nieco plastikowym) z pewnością przysporzy mu rzeszę zwolenników. I choć pewnie nie sprzeda się w ilości egzemplarzy porównywalej z fiatem panda czy hondą civic, pozostanie ciekawą i intrygującą alternatywą do innych, cieknących chromem (i trochę trącących stęchlizną) modeli segmentu cruise. P.S.: Żeby nie było, że pisze dziadek, dla którego 100km/h to prędkość światła... Do śmigania po winklach i jazdy na kole stoją w garażu gotowe i zatankowane duke 690 i 390... I prawdę mówiąc wcale nie stoją i rdzewieją:)
OdpowiedzZgoda w 100%! I nie kumam konkluzji artykułu (poniekąd zaj....tego, jak większość wypocin Boczo:)) Nie każdy, kto chce jeździć cruiserem mieści się w przedziale 120kg+. Dla człowieka 70kg (są tacy wśród nas;)) 250 kg Shadowa to aż nadmiar szczęścia. Czytałem ostatnio na forach zagramanicznych, że prawdziwą zmorą są za oceanem panowie w średnim wieku (czytaj: dziadkowie), którzy umyślają soobie kupić i ujeżdżać "pełnowymiarowe" cruisery 400kg+ i niestety ale przodują w statystykach wypadków powodując realne zagrożenie na drogach... Taka dygresja. I nie wiem skąd to po mcoszemu traktowanie "małego" cruisera przez ludzi, którzy nie kryją poparcia dla boom'u na mniejsze motocykle w innych kategoriach (cyt: "dla motocyklistów przedkładających rzeczywiste ogarnianie pięćsetki od pozornego ogarniania tysiąca"... I wreszcie, nie każdy, kto chce ujeżdżać choppera/cruisera, napalony jest na logo H-D na "masce" jako jedyne słuszne. To tak jakby paralelnie przenosząc się na sąsiedni segment (czterech kółek) gdzie kierowcy BMW, jedynej słusznej marki traktują "japońce" jako inną kategorię. Gorszą. Reasumijąc: Black Spirit to wcale nie bryka dla kobiet oraz tych,których nie stać na H-D. To moto dla tych, którzy umieją czerpać radość z jazdy; nie do wyścigów ze świateł ze szliifierkami czy innych szaleństw. To moto do jazdy spokojnej, relaksacyjnej, a przy tym umiejące pokazać zadziorność i pazur, co przy jego "niegrzecznym" image'u (choć nieco plastikowym) z pewnością przysporzy mu rzeszę zwolenników. I choć pewnie nie sprzeda się w ilości egzemplarzy porównywalej z fiatem panda czy hondą civic, pozostanie ciekawą i intrygującą alternatywą do innych, cieknących chromem (i trochę trącących stęchlizną) modeli segmentu cruise. P.S.: Żeby nie było, że pisze dziadek, dla którego 100km/h to prędkość światła... Do śmigania po winklach i jazdy na kole stoją w garażu gotowe i zatankowane duke 690 i 390... I prawdę mówiąc wcale nie stoją i rdzewieją:)
OdpowiedzZgoda w 100%! I nie kumam konkluzji artykułu (poniekąd zaj....tego, jak większość wypocin Boczo:)) Nie każdy, kto chce jeździć cruiserem mieści się w przedziale 120kg+. Dla człowieka 70kg (są tacy wśród nas;)) 250 kg Shadowa to aż nadmiar szczęścia. Czytałem ostatnio na forach zagramanicznych, że prawdziwą zmorą są za oceanem panowie w średnim wieku (czytaj: dziadkowie), którzy umyślają soobie kupić i ujeżdżać "pełnowymiarowe" cruisery 400kg+ i niestety ale przodują w statystykach wypadków powodując realne zagrożenie na drogach... Taka dygresja. I nie wiem skąd to po mcoszemu traktowanie "małego" cruisera przez ludzi, którzy nie kryją poparcia dla boom'u na mniejsze motocykle w innych kategoriach (cyt: "dla motocyklistów przedkładających rzeczywiste ogarnianie pięćsetki od pozornego ogarniania tysiąca"... I wreszcie, nie każdy, kto chce ujeżdżać choppera/cruisera, napalony jest na logo H-D na "masce" jako jedyne słuszne. To tak jakby paralelnie przenosząc się na sąsiedni segment (czterech kółek) gdzie kierowcy BMW, jedynej słusznej marki traktują "japońce" jako inną kategorię. Gorszą. Reasumijąc: Black Spirit to wcale nie bryka dla kobiet oraz tych,których nie stać na H-D. To moto dla tych, którzy umieją czerpać radość z jazdy; nie do wyścigów ze świateł ze szliifierkami czy innych szaleństw. To moto do jazdy spokojnej, relaksacyjnej, a przy tym umiejące pokazać zadziorność i pazur, co przy jego "niegrzecznym" image'u (choć nieco plastikowym) z pewnością przysporzy mu rzeszę zwolenników. I choć pewnie nie sprzeda się w ilości egzemplarzy porównywalej z fiatem panda czy hondą civic, pozostanie ciekawą i intrygującą alternatywą do innych, cieknących chromem (i trochę trącących stęchlizną) modeli segmentu cruise. P.S.: Żeby nie było, że pisze dziadek, dla którego 100km/h to prędkość światła... Do śmigania po winklach i jazdy na kole stoją w garażu gotowe i zatankowane duke 690 i 390... I prawdę mówiąc wcale nie stoją i rdzewieją:)
OdpowiedzZgoda w 100%! I nie kumam konkluzji artykułu (poniekąd zaj....tego, jak większość wypocin Boczo:)) Nie każdy, kto chce jeździć cruiserem mieści się w przedziale 120kg+. Dla człowieka 70kg (są tacy wśród nas;)) 250 kg Shadowa to aż nadmiar szczęścia. Czytałem ostatnio na forach zagramanicznych, że prawdziwą zmorą są za oceanem panowie w średnim wieku (czytaj: dziadkowie), którzy umyślają soobie kupić i ujeżdżać "pełnowymiarowe" cruisery 400kg+ i niestety ale przodują w statystykach wypadków powodując realne zagrożenie na drogach... Taka dygresja. I nie wiem skąd to po mcoszemu traktowanie "małego" cruisera przez ludzi, którzy nie kryją poparcia dla boom'u na mniejsze motocykle w innych kategoriach (cyt: "dla motocyklistów przedkładających rzeczywiste ogarnianie pięćsetki od pozornego ogarniania tysiąca"... I wreszcie, nie każdy, kto chce ujeżdżać choppera/cruisera, napalony jest na logo H-D na "masce" jako jedyne słuszne. To tak jakby paralelnie przenosząc się na sąsiedni segment (czterech kółek) gdzie kierowcy BMW, jedynej słusznej marki traktują "japońce" jako inną kategorię. Gorszą. Reasumijąc: Black Spirit to wcale nie bryka dla kobiet oraz tych,których nie stać na H-D. To moto dla tych, którzy umieją czerpać radość z jazdy; nie do wyścigów ze świateł ze szliifierkami czy innych szaleństw. To moto do jazdy spokojnej, relaksacyjnej, a przy tym umiejące pokazać zadziorność i pazur, co przy jego "niegrzecznym" image'u (choć nieco plastikowym) z pewnością przysporzy mu rzeszę zwolenników. I choć pewnie nie sprzeda się w ilości egzemplarzy porównywalej z fiatem panda czy hondą civic, pozostanie ciekawą i intrygującą alternatywą do innych, cieknących chromem (i trochę trącących stęchlizną) modeli segmentu cruise. P.S.: Żeby nie było, że pisze dziadek, dla którego 100km/h to prędkość światła... Do śmigania po winklach i jazdy na kole stoją w garażu gotowe i zatankowane duke 690 i 390... I prawdę mówiąc wcale nie stoją i rdzewieją:)
Odpowiedz