Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 25
Pokaż wszystkie komentarzehmmm,no nie oszukujmy sie zbytnio,motocykl europejczykowi takiemu jak ja ma dawac radośc z jazdy tylko i wyłącznie(bo mam 3 samochody do "zwykłej jazdy")jak pomyślę o tym ,że miałbym się przestawic na 300-kę,no to sorry,każdy chyba motocyklista,jeżeli jeżdzi chociaż mocną 600-ką,wtedy umrze z nudów!To nie Azja,nie oszukujmy się ,ten trend wejdzie tylko z powodu nowego prawa jazdy,minie 3-4 lat,rynek się nasyci tym chłamem i będzie koniec tematu.Panowie,to dobre może dla nastolatków,ja chcę miec motor ,który idzie,on ma wzbudzac emocje,jak tego nie pragniecie,to kupujcie skuterki,to ma JECHAC,rwac do przodu,jak chcesz ekonomi kupuj małe auto.Ja uważam,że motor ma rozp****alac,dla tego tak mało ludzi jeżdzi,a każdy by chciał i potem wodzą za nami smutnym wzrokiem z pod przejscia dla pieszych.Dobrze,że u nas tak mało osób jeżdzi,nie ma tajlandii na światłach.Reasumując,te małe pojemności to kolejny ślepy zaułek,może trochę tego sprzedadzą,ale prawdziwy motocyklista tego nie kupi.pozdrawiam!
Odpowiedznie znamy się , więc trudno mi odnieść się do poziomu Twoich umiejętności. Bardzo często bywa tak, że motocykliści nie wykorzystują w pełni możliwości swoich motocykli (nawet w 50%), chociaż wydaje im się, że jest odwrotnie. Są tacy których nie stać nawet na 1 samochód do normalnej jazdy, więc kupują 125-250ccm (często skuter). Co to znaczy prawdziwy motocyklista ? Ja z przyjemnością jeżdżę turystykiem,sportem, krosem i skuterem "50". Wszystko co ma dwa koła sprawia mi ogromną frajdę.
OdpowiedzHej,moje umiejętności nie są rewelacyjne i na pewno nie wykorzystuje motoru w 100%.Mogę tylko powiedziec,że jestem dobrym motocyklistą,w kwesti bezpieczeństwa i myślenia za innych.Kiedyś też miałem skuter i super mi się jeżdziło.Nie chciałem nikogo urazic,ani wyjśc na bogacza,bo mam tez auto służbowe i musze b.dużo jezdzic.Szanuję,że ludzie cenią ekonomie,ale dla mnie motor jest zabawką zupełnie nieekonomiczną,pożera dużo pieniążków i tym właśnie ma byc-odrobiną szaleństwa w ułożonym świecie.To wrażenie potężnej mocy pod sobą świetnie wpływa na moją psychę:) mimo,że jeżdżę uważnie,to jak wszyscy wiemy odkręcic na maxa,na dobrym asfalcie ,lekko krętej szerokiej i prawie pustej drodze przy dobrej pogodzie,mając w rękach 160 koni....Serdecznie pozdrawiam
Odpowiedz