Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 47
Pokaż wszystkie komentarzeZapuszczony to taki, który ma łyse, kupione za 20 zł opony, chińskie tarcze hamulcowe, cieknący slinik, rozpierzoną skrzynie itd. - czyli wszystko co ma wpływ na osiagi i właściwosci jezdne maszyny. Ja mam motocykl brudny i bez bajerów ale kupuję elementy eksploatacyjne na bieząco i zawsze z najwyższej półki. Natomiast z doswiadczenia widać że właściciele zameczonych, powypadkowych strucli zawsze mają wymyte i wywoskowane owiewki...żeby pieknie wygladal...
Odpowiedzkupujesz materiały eksploatacyjne z najwyższej półki i na bieżąco wymieniasz, a skrobiesz sie na myjnię? uuuuu......
OdpowiedzNie skrobię sie, bo mnie stać... ale to zdecydowanie dobry sposób na odróżnienie się od właścicieli wypucowanych i nawoskowanych jakimś syfem strucli dosiadanych przez chłopaczków w szortach i bialych adidasach...
OdpowiedzJak ktoś już zauważył w komentarzach, to inny bo inny, ale wciąż lans. Oni pastują, ty nie skrobiesz. Cel jest ten sam - wyróżnić się, choćby - jak w twoim przypadku - przez wystudiowaną niedbałość. Niektórym, jak autor artykułu, nie wystarczy - mówiąc w przenośni - samo trzymanie moto w syfiastym kolektorze, jeszcze trzeba napisać, że się tam trzyma swoje moto i dodać, że czyścioszki to ani nie motocykliści, ani w ogóle nie faceci. To i zębów pewnie nie myjesz i pachniesz papierosami, potem i benzyną?
OdpowiedzNie wiem jakbyś sie starał ale naprawdę nie ma związku między obwieszaniem motocykla świecidełkami ("personalizacja") a myciem zębów....
OdpowiedzChodzi raczej o związek pomiędzy nie skrobaniem motocykla a nie myciem zębów.
Odpowiedz