Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeZ tego, co czytam, to niektórzy kierownicy moto chyba dokładnie nie obejrzeli filmu albo nie chcą przyjąć faktów - jednoznacznie wynikających z wideo. Z tego co widzę to winą kierowcy skody jest to, że nie był konsekwentny w zmianie pasa ruchu. Kierownik moto spieprzył temat bo: 1. Jechał za blisko samochodu (powinien był utrzymać prędkość pozwalającą na bezpieczne hamowanie awaryjne w przypadku takiegoż hamowania skody), 2. Nie umie poprawnie hamować - zerwał przyczepność na przednim kole na suchym asfalcie, zamiast spokojnie przyhamować (pasek na asfalcie i tak gwałtowny upadek moto, pasek dokładnie odpowiada przedniemu kołu - jak się zablokowało a następnie uciekło na bok), 3. Zaczął przyśpieszać na podstawie kierunkowskazu skody i jej początkowego ruchu - nie mając pełnej (pustej) drogi w postaci chociaż połowy pasa - do poprawnego przyśpieszenia i wyprzedzenia pojazdu. Z tego, co widzę, to skodziarz nie jest bezpośrednio winny upadkowi motocyklisty, gdyż nie zajechał mu drogi (np. zmieniając pas) ani nie zmienił prędkości poruszania się (hamowanie). Jak dla mnie to nie ogarnął on prawego lusterka i dla tego cofnął się na pas jak zobaczył mirror innego auta - nie patrząc w lusterko na motocyklistę. Jak dla mnie to spotkało się dwóch ignorantów drogowych, z czego poszkodowanym został ten bardziej wyeksponowany na ryzyko: 1. Skodziarz nie ogarnia lusterek i dla tego przestraszył się pojazdu na prawym pasie, oraz dodatkowo nie był świadom, że zaczął go wyprzedzać motocyklista i nie kontrolował go w lusterku. Jak znam życie to nie zatrzymał się, bo nie poczuł strat własnych - czyli uderzenia. Pewnie to jakiś driver 60+, co się przesiadł z Tico do Fabia-limusin i nienawidzi motocyklistów z założenia. 2. Kierownik moto nie zastosował zasady ograniczonego zaufania - jadąc "na styk" i sam wpędził się w kłopoty. Jak jeżdżę (na moto) za co niektórymi motocyklistami, to sam się zastanawiam, czy nie biorą pod uwagę zachowań kierowców samochodów i prawa statystyki (a puszkarzy mijają w korkach lub na krzyżówkach setki razy dziennie na centymetry)... Całe szczęście, że to był tylko ślizg i kierownik był w ciuchach.
OdpowiedzCo ty bredzisz. Jak ja, BABA zmieniam pas to zawsze tylko wtedy kiedy jestem pewna ze mogę, a nie ze w połowie akcji jednak się rozmyślam i bezmyślnie wracam na swój. Po to są kierunkowskazy żeby uprzedzać co robię, a nie że może to zrobię, a może się rozmyśle. Skoda miał dość miejsca i spokojnie by się zmieścił, a jak uznał że nie to niech odda prawo jazdy. Dobrze ze pan z kamerą zdążył się zatrzymać.
OdpowiedzA jak jeździsz to tez tak blisko komuś na d*** siedzisz? Odległość to podstawa bo daje czas na reakcję. Tu wina jest chyba obustronna
OdpowiedzNormalnie Marek Konkolewski się znalazł.
Odpowiedzgłupoty grazmolisz...
Odpowiedz