Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 99
Pokaż wszystkie komentarzeWitam serdecznie Też mam zamiar zapisać się na kurs na prawo jazdy kat. A tylko demotywuje mnie ten egzamin a zwłaszcza ta nowa teoria. Czy to prawda że trudno teraz zdać ten egzamin teoretyczny? Jak Wy uczyliście się na ten egzamin? Z jakich materiałów się uczyliście? Pozdrowienia
OdpowiedzTeorię da się zdać spoko.
OdpowiedzNie jest trudno zdać teorie. Studiuj kodeks drogowy tam jest wszystko. Na własną rękę musisz wyszperac wiedzę specjalistyczna oraz z zakresu pierwszej pomocy. Uważnie czytaj pytania bo są bardziej na logikę i trafiają się chaczyki. Uważnie też obserwuj wszystko na wizualizacjach (znaki, zachowanie pieszych w danej sytuacji itp). Choć miałem obawy zdałem za drugim razem. Powodzenia i bez stresu
OdpowiedzOj chyba demotywuje cię niewłaściwa część egzaminu. Teoretyczny jest do zdania za pierwszym razem, chyba że podejdziesz na zbytnim luzie. Przede wszystkim studiuj kodeks drogowy. Tam jest wszystko:) no i rób wszystkie testy, które znajdziesz w necie. Dzień przed egzaminem przelecialem 1280 pytań, głównie z kat. B, ale w większości się pokrywają. Na samym egzaminie zaznacz odpowiedź od razu po pojawieniu się pytania, ale potem myśl do końca czasu. Byłem trochę zdeprymowany, gdy inne osoby już pokończyły egzamin, a ja wciąż się męcżyłem, ale koniec końców wiele z nich oblało, a ja miałem 74/74. Nigdy wcześniej na próbnych nie miałem takiego wyniku, i teraz bym pewnie go nie powtórzył:) Za to praktykę zaliczyłem za trzecim, choć gdybym podszedł bardziej racjonalnie powinienem był zdać za drugim.
OdpowiedzOczywiście masz racje też obawiam się placu no ale żeby się tam znaleźć należy najpierw zdać teorie :) A na czym oblałeś, jak można wiedzieć?
OdpowiedzPewnie, że można:) Gladius w PORDzie miał ustawioną ciasno dźwignię zmiany biegów. Noga mi ledwo wchodziła, na slalomie wolnym przy ostatnim słupku przypadkowo wrzuciłem luz i zanim się zorientowałem, musiałem się podeprzeć. Za drugim razem chciałem zdać za szybko i przejechałem slalom szybki ocierając spodniami słupek. Co prawda średnia wyszła 37 km/godz., ale egzaminator wskazał kierunek kasa. Dopiero za trzecim razem trafiłem na egzaminatora motocyklistę, a to już jest inny gatunek człowieka.
OdpowiedzGratuluje pozycji na motocyklu, skoro na wolnym slalomie trzymasz nogę pod dźwignią biegów...
OdpowiedzWiesz, czasem lepiej się nie odzywać i sprawiać wrażenie mądrego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
OdpowiedzDobra rada, skorzystaj. Dobrze Ci napisał na slalomie wolnym wbicie przypadkiem luzu w trakcie już wykonywania to aż dwa razy czytałem, bo nóżka nie powinna być w miejscu gdzie ją miałeś. Szybki 37km/h to sporo za szybko, wyczucie prędkości i zrobienie go wolniej jest ważne ale niestety obcy motocykl i stres, jednak 37 to sporo ponad prędkość która celowałeś i na pewno miała ona wpływ na zawalenie. Ważna jest też prawidłowa pozycja nóg nie powinny dostawać jak żagle ale tutaj nic takiego nie sugeruję.
Odpowiedz