Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeWbrew pozorom na motorzyste fizyka zadzialala najlagodniej jak mogla - nie wbil sie w przyczepe, zrobil kilak salt w powietrzu co wytracilo energie i na kocu spadl na asfalt nie uderzajac cialem w zadna przeszkode. Mozliwe, ze skonczy sie na niezbyt groznych zalamaniach no i otarciach z racji braku kombinezonu. Do wszystkich pekalskich - pamietajmy ze kombinezon chroni tylko w przypadku delikatnych szlifow i kompletnie nie spelnia zadnej roli w momencie uderzenia o przeszkode. Wniosek jest taki ze jadac po ulicy 50 - 60 km/h zdazymy sie shamowac przed ewentualna kolizja jeszcze kilka kilometrow i spadniemy na ziemie przy predkosci powiedzmy 30km/h. Widzial was z ktos kolarza w pelnym kombinezonie? Ja nie , a wywracaja sie oni mniej wiecej przy tych predkosciach. Takze nie przecenialbym roli kombinezonu chociaz sam staram sie w nim zazwyczaj jezdzic.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza