Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeW poprzednich modelach silniki zacierały się po 20 tys. Ciekawe jak będzie teraz...? Moc jest, przemyślane rozwiązania są... brakuje jakości.
OdpowiedzMnie tam się nie zacierały i nie zacierają. Miałem model 2010 - bez kłopotów jeździ u kolejnego użytkownika do dziś. Wymieniłem go na model 2013, który w tym miesiącu przekroczy 30 000 tysięcy - podobnie , problemów nie widzę. Jakość silników nie jest tu problemem, ale problemem bywa obsługa tych silników przez serwis.
OdpowiedzTo ciekawe. Na niemieckim Mobile.de jest kilkaset ogłoszeń używanych RRów. Połowa z nich ma przebiegi z przedziału 30-50 tysięcy km, a niektóre nawet 70k i więcej. Chcesz powiedzieć że Niemcy kręcą liczniki do przodu?
OdpowiedzŚmiała teoria z tym kręceniem liczników do przodu, masz fantazję. Istnieje takie coś jak gwarancja producenta... oraz remont. Skutery 50cm o przebiegu 70 tys km też znajdziesz. Polecam oprócz lektury mobile.de fora użytkowników.
OdpowiedzMowiac krotko - tryskasz konkretami, podobnie jak trole na forach. Tak sie sklada ze mam dostep do serwisow motocykowych BMW od kuchni i moge ci powiedziec co sie w tych motocyklach psucha, a co nie. Paru użytkowników RRów też znam. I tak sie sklada, ze silniki RRow (poza fakapem w pierwszym roku modelowym) się nie zacierają ani nie wybuchają jesli tylko są prawidłowo serwisowane. Np. niewielu mechaników w Polsce wie, ze w S1000RR reguluje sie nie tylko luz zaworowy, ale też fazy rozrządu (!) - stąd odpowiednie śruby regulacyjne na kołach wałków rozrządu. Potem serwisujesz u pana Kazia i się dziwisz ze ci coś wybucha.
OdpowiedzBzdura . Na wyścigach chłopaki mają silniki na zapas bo takie fajerwerki BMW fundowalo na torze .
OdpowiedzHash, oczywiście, że nie każdy padnie po 20 tys, natomiast jak wiesz wiele z nich tak skończyło. W motocyklu za tyle pieniędzy i dobrej marki nie powinno się tak dziać. Tym bardziej, że jest to maszynka stworzona do sportu. Wątpię także, żeby były serwisowane u pana Kazia. Póki co, ten model pod względem trwałości odstaje znacznie od japońskiej i włoskiej konkurencji (wystarczy sprawdzić statystyki awaryjności motocykli w USA). Faktycznie największe błędy zostały popełnione na początku produkcji. Może ten model będzie pozbawiony wad poprzedniego. Miejmy taką nadzieję.
OdpowiedzOczywiście że na początku produkcji byly problemy z silnikami, nawet BMW tego nie ukrywa, ale mowimy o roku 2009. Potem problemy były absolutnie sporadczne. Wiem ze jest duzo niecheci do tego modelu, ale mam wrazenie ze to glównie dlatego ze skopal tylki konkurencji. Dlatego jest oczerniany na kazdym kroku. Inna sprawa ze to jest maszyna sportowa do scigania sie. Trwalosc nie jest tutaj priorytetem. Osiagi są priorytetem.
OdpowiedzNie wynika to z niechęci do marki ale jakości produktu, która nie koresponduje z ceną. A nie jest to maszyna tylko i wyłączne torowa. To nie Bimota czy MV Agusta. Jeżeli nawet przeznaczona jest na tor, to tym bardziej powinna być trwalsza na obciążenia związane z taką eksploatacją. A japońska konkurencja, jak : R1, CBR, Ninja jest jednak dużo trwalsza i łatwiejsza w serwisie. Skomplikowana obsługa motocykla może być jedynie minusem.
OdpowiedzHm, to jest jednak motocykl drogowy i wiekszość jego użytkowników ściga się co najwyżej w trakcie amatorskich wypadów na tor, więc trwałość powinna być priorytetem. Jeśli zamiast tego są tylko osiągi to motocykl wygrywa testy porównawcze, ale przegrywa w trakcie normalnej eksploatacji. Ale to zależy od priorytetów konkretnego użytkownika.
OdpowiedzNo ale dla tego motocykla normalna eksploatacja to jazda po torze gdzie liczą sie osiągi. Na drogę publiczną jest R1200GS.
OdpowiedzSzaleństw GS raczej sobie nie wyobrażam;)
Odpowiedz