Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 72
Pokaż wszystkie komentarzeW normalnych krajach o wysokiej kulturze motocyklowej( Włochy) przepuszczanie motocyklistów i użytkowników skuterów to norma.Kierowcy samochodów wiedzą ,że na dwóch kółkach sie sprawniej rusza spod świateł , w związku z czym wiedzą ,że użytkownicy dwóch kółek nie stoją w kolejce nie powiększając jej niepotrzebnie. Sam byłem świadkiem kiedy policjant opierd.... gościa który stanął samochodem w sposób uniemożliwiający przejechanie motocyklem pomiędzy samochodami.
OdpowiedzNie ma co tak tej tej Polski krytykować. W mieście (W-wa) na każdych światłach, wiele samochodów robi miejsce, żeby przejechać. Z zajeżdżaniem czy blokowaniem nie spotkałem się już od dawna. Na pewno pomaga też głośne moto i jaskrawe kolory ubioru. Ze swojej str. polecam, jak będziecie kupować nowe ciuszki na moto, porzućcie tradycyjną czerń i kupujcie w widocznych kolorach. Wasza widoczność w lusterkach wzrasta radykalnie i mam wrażenie, że wzrasta też respekt kierujących czerokołowcami.
OdpowiedzTo prawda. Wawa pod tym względem prezentuje się bardzo dobrze. Czasem zdarzy się, że ktoś nie patrzy w lusterka, ale to z reguły obce rejestracje. Wydaje mi się, że poprostu nie doświadczają na codzień koegzystowania z moto. Nie poczytuję tego jako złośliwość.
OdpowiedzNIe tylko Włochy. Cała zachodnia europa na wyższą kulturę na drodze niż Polska. Jak widać bliżej nam do ruskich niż do zachodu, nadal jeździ wiele idiotów po drogach którzy wyłądowywują swoją frustrację zza kółka. Co więcej w europie zachodniej przepisy są dostosowane do jazdy motocyklem w korku czy przeciskania się między samochodami. Dla przykładu (NL) w korku który porusza się do 50km/h motocyklista może "przeciskać" się miedzy samochodami z średnią prędkością +10km/h.
OdpowiedzSpotkałem się też z przejawami KOEGZYSTENCJI w kilku miejscach we Francji (nie wiem czy to tam powszechne). Otóż samochody nie dojeżdżały tam do linii zatrzymania , tylko zostawiły jedno miejsce z przodu wolne , na które to miejsce przeciskały się pomiędzy stojącymi samochodami jednoślady . Po zmianie świateł wszyscy dzięki temu ruszali sprawnie i bezpiecznie. Wspaniały to obyczaj, w Polsce nie znany. Szkoda...
OdpowiedzTak to popularne na południu (Francja, Włochy, Hiszpania, Portugalia). Często jest narysowany rodzaj śluzy, właśnie na jeden rząd jednośladów.
Odpowiedz