Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeW Polsce mamy kilka ustaw istotnych dla tego typu spraw: Kodeks Karny, Kodeks Wykroczeń, Kodeks Postępowania Karnego, Kodeks Postępowania w sprawach o Wykroczenia, Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym. W głównej mierze stanowią one o tym co jest przestępstwem, co jest wykroczeniem i jak służby (policja, prokuratura, sąd) mają postępować w przypadku gdy dojdzie do przestępstwa lub wykroczenia. W K.P.K również są informacje o tym jakie prawa ma świadek - a między innymi jest to prawo do odmowy składania zeznań w określonych warunkach. Np. możesz odmówić składania zeznać, które byłyby niekorzystne dla Twojej najbliższej rodziny. Całe to pitolenie o sprowadzeniu zagrożenia w ruchu lądowym, jest tylko dlatego, że zasadniczo wszystko co zrobisz na drodze i nie jest jazdą po pijanemu lub spowodowaniem wypadku z ofiarami kwalifikuje się jako wykroczenie. Można kogoś ukarać tylko mandatem, ewentualnie zabrać mu prawo jazdy. Media i politycy przy okazji Froga narobili strasznego szumu i zażądali, żeby sprawę potraktować poważniej (zwłaszcza jak wykroczeń dopuszcza się gość, któremu prawo jazdy już zostało zabrane wcześniej) i zaczęto kombinować jak podciągnąć taką jazdę pod jakiś paragraf K.K - żeby zrobić z tego przestępstwo. Padło na tę katastrofę, bo nic innego chyba się nie nadaje. Więc katują teraz ten paragraf a setki komentujących "na chłopski rozum" próbuje ustalić co jest a co nie jest katastrofą. A paragraf zasadniczo dotyczy delikwenta, który np. rozkręca tory kolejowe. Albo montuje ładunki wybuchowe na przęśle mostu. Taki motocyklista (jakimkolwiek kretynem nie jest - a gość z filmu jest po prostu głupi) w razie wypadku załatwi przede wszystkim siebie. Rozważanie, czy ewentualnie przy tej okazji zagraża jeszcze komuś i jakiej maksymalnie liczbie osób, to bzdury. Przy odpowiednio nieszczęśliwym biegu okoliczności nawet laska w obcisłej mini może spowodować katastrofę w ruchu lądowym jeśli pojawi się obok ruchliwego skrzyżowania i upuści torebkę. Więc nie dziwię się, że prokuratury umarzają śledztwa. To jest sprawa dla policji. Nie pamiętam czy teraz kara za wykroczenia się sumuje, ale być może to by było rozwiązanie. Jak gość dostałby kilkadziesiąt tysięcy złotych mandatu i musiał sprzedać swojego gikserka, to może by mu odrobina rozumu wróciła. BTW, a TVN Turbo, to ten kanał, gdzie prowadzący program zatrzymał się na przystanku autobusowym i nie zachowawszy ostrożności otworzył drzwi w maserati? Mam głęboko gdzieś, co oni sobie tam opowiadają.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza