Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeTak jak pisałem, nie bierz tego osobiście, bo jest to moje zdanie i nie dotyczy tylko Twojej podróży, ale ogólnie o czym ostatnio czytam i słysze. Jeździłem kilka lat ponad 50-cio letnim motocyklem, zdarzały się awarię, to pękła szprycha i przebiła dętke, to połamały się pierścienie, ale m.in. dlatego to lubiłem, nigdy nie było wiadomo kiedy wróce z trasy. Z roku na rok jednak, pomocy udzielali(pomocy w sensie, zatrzymali się i zapytali) coraz rzadziej motocykliści, a coraz częściej inni ludzie(kierowcy samochodów, gospodzarze w wioskach). A co do studiów, to w ich czasie zarobiłem na 25 letnią japonię, dzień po sesji i powrocie do domu spakowałem namiot, śpiwór, mapę, sprawdziłem stan oleju i wyruszyłem w kierunku Estonii. Na samym początku wycieczki, jeszcze w Polsce padły tylne światła (jak się okazało puścił lut przy stacyjce, ale to zdiagnozowałem dopiero po powrocie), dziennie robiłem pomiędzy 300 a 600 km, a i 1000 km było, przy tym miałem czas też i pozwiedzać i ludzi poznać. Więc w temacie studiowania i podróżowania zupełnie zielony nie jestem. Ubolewam jednak nad tym, że są ludzie, którzy mają odwagę przejechać starą cezetką czy innym demoludem pół europy, a nikt nie chce nawet im oleju zasponsorować.
OdpowiedzPrzykro mi, że już nie jeździsz, a opierasz się jedynie na opowiadaniach i słowie pisanym innych ludzi. Bo jeśli byś nadal jeździł, to wiedziałbyś, że żaden motocyklista nie przejedzie koło innego motocyklisty obojętnie. Ile to razy zdarzyło mi się, że stałam na poboczu, żeby zadzwonić, a za chwilę stawał koło mnie jakiś motocyklista z pytaniem "czy mi nie pomóc". Powiesz mi zaraz, że to dlatego, że jestem kobietą. Nie, to nie dlatego. Wielu znajomym płci męskiej też się zdarzają takie przypadki. Solidarność między motocyklistami istniała, istnieje i będzie istnieć! To jest coś czego nikt, ani czas czy technika, nie zmieni! Przede wszystkim musisz zrozumieć jedną rzecz, każdy lubi co innego. Ty lubisz połamane pierścienie, a ja świadomość, że wszystko mi w motocyklu pięknie pracuje. Ale to, że Ty wolisz starsze czasy, nie oznacza, że masz prawo rzucać się na ludzi, którzy robią coś inaczej i bardziej nowocześnie niż Ty. Mówisz, żebym nie brała tego do siebie, ale byłeś świadom, że z pewnością przeczytam to co napisałeś. Wiedz, że zrobiło mi się przykro, ale pociesza mnie myśl, że więcej osób jest za nami i nas wspiera niż stara się narzucać swój pogląd - bo to właśnie robisz. Musisz zrozumieć, że każdy ma prawo żyć po swojemu. Wierzę, że zgodzisz się z tą regułą i zakończymy tą rozmowę na moim komentarzu. Na koniec zacytuję Kombi: "Każde pokolenie ma własny czas. Każde pokolenie chce zmienić świat. Każde pokolenie ma własny głos. Każde pokolenie chce wierzyć w coś".
Odpowiedz