Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeSwego czasu bylem mocno zly na ta ustawe... ale tak sobie potem pomyslalem, jak ktos przekracza o 50km/h to to juz w zasadzie jest dosc niebezpieczne. Fakt, sam nie jezdrze zgodnie z prawem, ale predkosc przekraczam o 10/20... czasem 30km/h. Jak jade w miescie to nigdy nie jade 50 bo na to nawet dobrego biegu nie da sie dobrac. Jednak 60-70km/h to w miescie jest OK. Jesli ktos po miescie jedzie ponad 100km/h to stwarza naprawde spore zagrozenie dla pieszych i dla innych kierowcow. Nie chcialbym dostac strzala na motorze od kolesia, ktory jedzie 100km/h bo o ile 60 jeszcze masz szanse przezycz, to przy 100 szanse te moooocno spadaja. Wiec w gruncie rzeczy ja jestem zadowolony z nowego prawa. Szkoda tylko, ze nie weszlo prawo wysokosci mandatow od wysokosci zarobkow... ale co zrobic, rzad sam sobie kuku nie zrobi! :-/
OdpowiedzCo prawda to prawda, ale jest jedna poważna wada, są takie drogi gdzie ulica jest z obu stron odgrodzona betonem, żadnych pasów, skrzyżowań, chodników i tam jest teren zabudowany więc możesz jechać 50, a nawet nie zdajesz sobie sprawy że to miasto bo tam nic nie ma, no i do tego są 2 pasy w każdą stronę, przecież to się samo prosi żeby tam jechać minimum 100, w takim wypadku stracisz prawko nawet nie z własnej winy, powinni podwyższać prędkość maksymalną w miastach na drogach po których da się jechać szybciej bo to czasem wstyd jak są 2 pasy i kilometr do najbliższego przejścia dla pieszych czy skrzyżowania.
OdpowiedzSyndrom sztokholmski Cię dopadł kolego, nie będzie bezpieczniej, debile są i będą, na nich były i są specjalne paragrafy. Ale każe się wszystkich, z zasady, jak w mateczce rossiji
OdpowiedzNo nie wiem,już kilku ochlaptusów z mojego otoczenia,którzy siadali za kółko "po",po wprowadzeniu tych przepisów-boi się.Wg mnie to są jednak bdb zmiany.Poza tym gdzie Ty tu widzisz "syndrom sztokholski"?
OdpowiedzTo jest martwy przepis, bo nie przyniesie nic poza szkodą. Już w Rzymie wiedzieli, że prawo jest nieskuteczne gdy jest za słabe lub/i nieadekwatne do popełnionego czynu. Na pijaków i debili są inne paragrafy, policjant odbiera, decyduje sąd. Syndrom sztokholmski widzę, że zwyczajni kierowcy czy jeźdźcy w obliczu totalnego autorytaryzmu i polskiego debilizmu jakim jest ultrasurowa, podwójna kara za to samo wykroczenie, starają sobie ten absurd wytłumaczyć, że jest on dla ich dobra i dobra wszystkich.
Odpowiedz