Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeSilniki elektryczne w samochodach - jak najbardziej! Silniki elektryczne w motocyklach - to się nie uda...
OdpowiedzTen artykuł zawiera mnóstwo kłamstw i przekłamań, a do tego część informacji jest od rzeczy. Jedną z kilkunastu nieprawd, najbardziej rażącą i łatwą do sprawdzenia jest podawana sprawność elektrowni - "kilka procent". O reszcie nawet nie wspomnę. Autor pisze, że jest studentem jednej z politechnik i pasjonatem tematu. No takich teraz mamy studentów. Z przykrością muszę stwierdzić, że wiodące media są bardzo nierzetelne. Ścigacz.pl w sprawie motocykli elektrycznych jest jak TVN w sprawie polityki. Zdaję sobie sprawę, że motocykle elektryczne mogą się nie podobać, nie przyjąć, ale kłamstw nie trawie. Następnym razem idźcie na całość i napiszcie, że elektrownia ma 1% sprawności. Merytorycznie artykułowi to i tak już nie zaszkodzi.
OdpowiedzJeśli chodzi o sprawność to autora może trochę poniosło ale rozumiem jego tok rozumowania. Może i sprawność cieplna elektrowni jest wyższa, ale ilość energii chemicznej zawartej w wiązaniach chemicznych węglowodorów, ma się nijak do ilości energii uzyskiwanej z jej spalania. Do tego dochodzą straty podczas zmiany napięcia czy przesyłu. Jednak kwestia spalania węglowodorów dotyczy również silnika spalinowego więc tej kwestii bym nie ruszał.
OdpowiedzMówiąc "to się nie uda" nie miałem na myśli całkowitego upadku projektów, powszechnej społecznej niechęci i masy minusów, a jedynie jedną tycią prawdę, że po prostu dźwięk silnika to integralna część jazdy motocyklem :)
OdpowiedzPorównywanie do mediów tak zakłamanych jak TVN to bezczelność, ale zgadzam się z resztą Twojej wypowiedzi. Motocykle elektryczne to przyszłość, ZERO i Quantya pokazały że można i z pewnością za 15, najdalej 20 lat, lat 95% z nas będzie jeździć elektrycznymi moto.
OdpowiedzTo znaczy z czym się zgadzasz? Ciągle czekam tutaj na konkrety co się w tekście nie zgadza. Najbardziej interesuje mnie jaki % twoim zdaniem energii zawartej w węglu trafia ostatecznie do gniazdka elektrycznego, bo chyba to najbardziej oburzyło jednego z przedmówców.
OdpowiedzMiałem tu na myśli, dalszą część wypowiedz kolegi, że trochę zbyt negatywnie podeszliście do tematu motocykli elektrycznych. To czy się nie przyjmą czy przyjmą to zostawmy rynkowi, ludziom którzy będą (lub nie) je kupować. Byłem w Londynie (gdzie są prawne zachęty do ekologicznych pojazdów) i jeździ tam sporo aut o obniżonej emisji CO2. Jesteśmy w UE (niestety) i ona na nas wymusi za pewien czas ograniczenie emisji C02. Już powoli się mówi o podatku ekologicznym (zależnym od wysokości emisji CO2). Ogólnie artykuł fajny, ale trochę MZ w złym świetle przedstawiacie motocykle elektryczne. MZ to przyszłość motoryzacji. Wiem, że nie ma zapachu benzyny, fajnych dźwięków z tłumika i (na razie) moc jest słabiutka tych maszyn, ale to jest MZ przyszłość (nie tak odległa).
OdpowiedzMy też uważamy (a przynajmniej ja w redakcji reprezentuję tą frakcję), że elektryki to przyszłość. Autor pisze o plusach i minusach, nie rozstrzyga co jest lepsze. Nie ma u nas żadnej linii politycznej poprawności. Ten artykuł nie jest ani za, ani przeciw pojazdom elektrycznym. W moim odczuciu ilustruje w którym jesteśmy miejscu i jakie są problemy po drodze do rozwiązania. Ja bym chętnie kupił sensowny skuter elektryczny na dojazdy do pracy, ale przed wyłożeniem pieniędzy chciałbym wiedzieć z czym się to je. Poza tym nie dajmy sobie wmówić wszystkiego, co opowiadają PR-owcy i unijni politycy...
OdpowiedzAle po co ta frustracja? Czy nie mozna napiszać, że moim zdaniem autor sie myli, ponieważ to, to i tamto? Trochę szacunku dla innych! Takie anomiowe obszczekiwanie i do tego te żałosne wstawki polityczne dają powody aby sądzić że po drugiej stronie jest jakiś niespełniony, zakompleksiony frustrat małym ptaszkiem... A potem wszyscy sie dziwią że debata publiczna wyglada w Polsce tak jak wyglada, w momencie gdy nikt tutaj nie ma dla nikogo minimum szacunku.
OdpowiedzAutor nie mówił o sprawności elektrowni, a sieci elektrycznej jako całości. A to wielka różnica. Jeśli jesteś taki dociekliwy, sugerujemy podliczyć dokładnie jaki procent z energii zawartej w węglu spalanym w np. Kozienicach dociera do gniazdka netto (efektywność elektrowni, straty przesyłu, itd). Prosimy też podać pozostałe Twoim zdaniem kłamliwe informacje.
OdpowiedzJeżeli autor miał na myśli sprawność sieci elektrycznej to tym gorzej dla niego. Nie będę wymieniał szczegółowych uwag bo to nie ma sensu. Zmiażdżyłbym ten artykuł i co z tego (poza straconą godziną lub dwoma na robieniu recenzji)? Takich publikacji jest pełno w większości serwisów telewizyjnych i internetowych. Wczuj się w to i pomyśl jak czuje się gościu, który widzi pełno takich rzeczy. Może na przyszłość po prostu bądźcie profesjonalistami i podawajcie źródła do każdej liczby (specyfikacje techniczne, strony producentów, instytucje itd.)? To powinno rozwiązać problem. Z mojej strony wygląda to tak, że chcieliście skopać motocykle elektryczne - nie ważne jaka jest prawda, dokopać im i już. I lud się cieszy i są wejścia. Super.
OdpowiedzMamy czas, wszyscy się dzięki temu czegoś dowiemy!
Odpowiedz