Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 79
Pokaż wszystkie komentarzeRównież przeżyłem "Barską" i mogę większość potwierdzić - był tylko połamany obojczyk, ale po wypadku nie wołałem karetki tylko sam wróciłem na dwóch kołach z zalewaną łzami twarzą od bólu. Wróciłem do domu z dociśniętą całą prawą stroną w człowieka czyli całe ramię, łokieć i dłoń - "oporządziłem" się i tramwajem podjechałem 2 przystanki na Barską. Do dzisiaj nie wiem jak ja wróciłem , jak skręcałem i jak parkowałem. Każdy ruch ręką to jak wbijanie tępego noża w szyję - połamany obojczyk wystawał pod skórą i był strach, że wyjdzie na świat albo przenije tętnicę szyjną i wtedy pozostanie już tylko 30 sekund ...... Reszta była podobna tyle, że rozwaliłem się ok po 17, na barskiej byłem przed ok. 19 i po kombinacjach dywagacyjnych, znieczuleniu i założeniu gipsu na korpus, czekałem już ok 21 na bloku operacyjnym na "naprawę". Przyszedł staruszek salowy przypominający aparycją i zachowaniem powrót do przeszłości w czasy stalina i zaordynował: panie dzisiaj to już nie pokroją bo 22 i koniec zmiany, a do domu trza no i robią do północy, a wogóle to jest jeden anestezjolog i pana nie zrobi ....... bo pan jesteś nietypowy. Potem przyszedł doktor malutki ale bardzo słusznych rozmiarów w poziomie napaplał coś co nie trzymało się kupy ale i tak wróciłem na korytarz, a potem do sali na oddziale. Skończxyło się tak, że nie podjęli decyzji przez 5 dni i poruszałem się w gipsie/gorsecie przez 5 dni w układzie linii prostej jaką tworzyły ręce zalepione w gipsie - żadnej fizjologi nie mogłem wykonać.Żebrałem o decyzję i szybką operację ...... 5 dnia poszedłem na blok operacyjny złapałem pierwszego lepszego doktora i zażądałem bezwzględnego zdjęcia gipsu!!!!!!!!!! ... 10 minut na konsultacje i decyzje .... Ale ulga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Już nie dałem sobie założyć kolejnego. Pierwsza przespana noc i załatwiona fizjologia .... co tam ból!!!!! Nawet przyzwyczaiłem się do tego, że pół człowieka rusza się inaczej, a w lustrze mniej mnie było po prawej stronie. Każdy ruch dłonią czy ramieniem to jak grzebanie igłą w otwartej ranie posypanej solą. Rano już zabrali mnie na stół. Dzisiaj chodzę z blachą(właściwie stalową listwą pod skórą wzdłuż obojczyka) i śrubami, czekam rok na zdjęcie tego wspomagania ...... trochę strach bo zdarzało się, że podczas zdejmowania potrafili ponownie złamać bo się wrosło ..... Wizyta okresowa to oczekiwanie w ciasnych i dusznych korytarzach po około 5-6 godzin, lekarz który jak widzi, że pacjent żyje to klika NEXT, Może tak ma być żadnej filozofii i czułości. Kiedyś byłem prawie ostatni w kolejce i trafiłem na dobrego lekarza ale jak się okazało po 3 dobach dyżuru non stop właśnie dostał alternatywę kolejnego dyżuru bez przerwy bo ktoś "zawalił" i zadzwonił do rodziny .... Pierwszy raz widziałem jak facet płacze W SOBIE ...... Dzisiaj barska jest w likwidacji .... komu oddam żelastwo i śruby?
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza